Wysłałam Wam screeny tabeli która wypełniam co tydzień a dietę mam rozpisana na 1400kcal
Wysłałam Wam screeny tabeli która wypełniam co tydzień a dietę mam rozpisana na 1400kcal
W końcu widzę światełko w tunelu z tym katarem, choć pewnie jeszcze trochę potrwa zanim wyjdę na prostą. Obiecałam sobie że jak tylko zrobi się cieplej i dojdę do siebie biorę się za aktywność. Inaczej nie zejdzie że mnie ani gram, jestem tego pewna.*
Molly dzięki
MamaMai jak tam samopoczucie?
Ja dziś nadprogramowo zjadłam 4 kostki czekolady i wypiłam za mało wody. Zrobiłam sobie spacer 6 km wiec przymykam na to oko chociaż muszę się pilnować wieczorami.
No i wyszłam dziś popracowac na podwórze bo pogoda zachęcała i po 15 minutach wrócił mi cały katar i tyle się nacieszylam. Z dietą dziś też jakiś koszmar. Kupiłam pączki i śledzie. I zjadłam jedno i drugie zaraz po sobie, jak kobieta w ciąży yyyyyy choć u mnie zawsze tak było że mogłam mieszać smaki bez problemu. Obiecuję jutro poprawę, no muszę bo niedobrze to wygląda. Ja cała też. Neskaa super postępy!!!!!!! Wow wow wow, już cel na wyciągnięcie ręki. Molly co Ci zeswirowala waga. Wymień może baterie, bo to niemożliwe ze ci nagle tyle wróciło no chyba że codziennie byś jadła po 5000 kcal. No weź. Majkax a Ty gdzie znowu się podziewasz. Z dziećmi wszystko dobrze?
Cześć dziewczyny. Nie piszę bo nie mam kiedy. Mąż noga złamana więc część obowiązków przeszła na mnie. Jeżdżę z dziećmi po lekarzach bo starsza miała zawroty głowy zrobili jej badania ma torbiel szyszynki. W poniedziałek lekarz zdecyduje czy operacyjny czy do obserwacji. Bez pakietu medycznego bym zwariowała albo i nie bo bym nie zrobiła wszystkich badań. A tak zleceja bez problemu i szybkie terminy. Neurochirurg w ciągu tygodnia. Ma trzeci migdał do operacji o jeszcze rehabilitację. Ja za to cały czas silne bóle po aktywnościach. Czytałam o tym moim schorzeniu i mam entezopatię co znaczy zwyrodniena w ścięgnach. Najlepiej zastrzyk z osocza ale nie wiadomo czy pomoże. Jeszcze mam w czwartek konsultację u specjalisty od biodra. Przy tym schorzeniu powinno się ograniczać ruch. Waga 60.6. Także jest postęp. Poza tym mnóstwo pracy. Na szczęście wszyscy już wyzdrowieli z infekcji. Czuję się strasznie zmęczona i jeszcze dzisiaj idę wyjątkowo do pracy.
Moly Neska świetne wyniki. Miałam ci Moly pisać abyś sprawdziła wagę. Zdrówka dla wszystkich. Ściskam was.
Ale pogoda u mnie. śnieg z deszczem deszcz i na dokladke z wiatrem. Ale przedpołudnie miałam nawet aktywne bo zaraz po śniadaniu przez godzinę sprzątałam w domu, a potem zaliczyłam godzinkę przy układaniu drzewa które przywieźli nam do palenia w piecu. W planach był jeszcze spacer z psem mojej mamy ale chyba niestety się nie uda przy najszczerszych checiach. Wolę nie ryzykować kolejnym przeziebieniem. Śniadanie było w miarę dietetyczne choć różnorodne a teraz na rozgrzanie zjem zupę pomidorowa w ryżem. Potem zjem makaron konjac z gulaszem wołowym bo dla moich robię placka po węgiersku i może dzięki temu trochę oszukam głowę. Miłej soboty.
Dziewczyny zjadłam dziś pierwszy raz makaron konjac. I wiem jedno nigdy więcej go nie zjem już. Nigdy przenigdy. Chyba że byłaby wojna głód na świecie i to byłaby jedyna rzecz dostępna. Coś okropnego. Nawet aromatyczny gulasz nie zabił tego dziwnego smaku. A oprócz smaku ta konsystencja no nie do opisania. Co to jest. Masakra. No może że wpływ na smak miało też to że makaron był szpinakowy. Chyba bym musiała go gotować z godzinę w tym gulaszu żeby to było zjadliwe. Moje kubki smakowe jeszcze cierpią. W imię czego ja takie cierpienie podjęłam. Miało to nie mieć smaku. Ale Mai to jakiś do niczego niepodobny. I ta gumiasta konsystencja, no nie nie nie. No nie moja bajka zupełnie. Fakt że wypełnia bardzo ale to jedyny plus który mnie i tak nie przekona. Jutro gulasz zjem normalnie z kaszą.*