Nie widziałam ale słyszałam że fajny :)
Ja mam w kotlowni lodówkę( działającą) , która ma 20 lat .
Wersja do druku
Nie widziałam ale słyszałam że fajny :)
Ja mam w kotlowni lodówkę( działającą) , która ma 20 lat .
Krysiu
dzięki:)A te ziemniaki to takie świeżo ugotowane czy lepiej jak trochę postoją?
Ja nie używam krokomierza.Zwykle pokonuję te same odcinki w różnych konfiguracjach.Policzyłam po prostu kroki kawałkami i teraz je sobie dodaję,a jak mam nową trasę to liczę:)Bardzo szybko zlatuje droga:)
Mam krokomierz,ale on odczytuje wstrząsy i pokazywał mi jakieś kosmiczne ilości w porównaniu z klasycznym liczeniem.
Ziemniaczki to faktycznie najlepiej, żeby były jeszcze ciepłe, czyli tak na świeżo :money:. Ustałe też się oczywiście da, ale najlepiej, jak wypróbujesz w jakiej wersji bardziej Ci odpowiadają. A ile kroków wychodzi Ci na jeden km? Bo może bym też tak spróbowała :confused:.
U nas ze starego sprzętu jakoś nic się nie uchowało :bad: :).
Przed chwilą rozmawiałam z koleżanką. A ponieważ zaczęła się Diagnoza, to trochę nam zeszło na jej temat. No i okazało się, że byłyśmy tuż obok podczas kręcenia pierwszych ujęć filmowych w Rybniku. Bo akurat w tym czasie na rynku brała ślub nasza inna koleżanka :money:. A tak zachodziłyśmy wtedy w głowę, dlaczego usilnie, chociaż grzecznie przeganiają nas z tego placu :mdr:.
Załącznik 40991
Dzień dobry w środę :)
Zacznę od kawy :D...ja bardzo lubię, gdy kawę podaje któraś z was, ale tak się składa, ze chyba najwcześniej siadam do kompa. Zwykle robię sobie kawę, śniadanie, otwieram laptopa i piszę . Mam spokój, bo chłopaki śpią, jest cicho, ciemno, pogryzam, popijam i mam mnóstwo czasu na pisanie. Dla mnie to czysta przyjemność :) Gdybym miała pisać z komórki, to pewnie tej rannej kawki bym nie serwowała :D ( chociaż bardzo to lubię) , ale komórka mnie denerwuje i korzystam z niej gdy nie mam innego wyjścia.
Sabinko, super, że pralkę uda się naprawić, tym bardziej, że tak jak piszesz, logistycznie i finansowo byłoby to niefajne.
Krysiu, nie napisałam o kasynie, bo nie byliśmy w nim :( odbywała się tam impreza zamknięta jakiejś firmy i niestety nie wpuszczali nikogo z zewnątrz :( innego nie chciało nam się już szukać, ale jest to pierwszy punkt w naszym kolejnym wyjeździe do dużego miasta.
10 km, to spory dystans, ale ten czas, w którym go pokonujemy, to raczej jest średni niż szybki. Wiele osób pokonuje go w krótszym czasie :)Wiesz, ja chodzę już wiele lat, z kijami się nie spaceruje, tylko jest to marsz na granicy truchtu, więc szybki.Inaczej nie ma sensu. Trzeba się trochę zmęczyć żeby pracowały serce i płuca.
Te kluski, o których piszecie, to kluski śląskie? często je robię, bo to ulubione kluski mojego syna :) Krysia ma rację, ziemniaki lepiej jak są ciepłe, ale ja często je robię, gdy zostaną mi ziemniaki z poprzedniego dnia, tylko wtedy dodaję trochę jajka- nie całe, bo ciasto jest za rzadkie, ale tylko tyle żeby skleiło kluchy.Przy ciepłych ziemniakach jajka nie dodaję :)
Miłego dnia dla wszystkich :) mam nadzieję, że dziś wszystkie wpadniecie na kawkę ...Jola?
Agnieszko
ja się stawiam na kawkę od rana:)Popijając swoją:)
Epopeja kuchenna trwa.Kilka z moich tak pięknie uzupełnionych kafelkow trzeba było zdjąć.Teraz oczywiście umieścić tam gdzie były.W cv będę mogla sobie wpisać już 2 roboty budowlane:wink2:
A wszystko to dla nowego,ślicznego pochłaniacza.I chyba przed świętami nie zaryzykuję wymiany innych kluczowych sprzętów kuchennych,bo istnieje spore ryzyko,że bylibyśmy zdani na katering:p
Za przepis na kluski bardzo dziękuję,wkrótce wypróbuję:)
Moich kroków na 1 km wychodzi tak 1200-1300,średnio liczę,że 1250:)To wszystko szacunkowo,ale to przecież takie sobie dreptanie i jakieś 100 m błedu nie ma znaczenia.
Krysiu
tak sobie pomyślałam,że może masz w okolicy kawałek szosy ze słupkami drogowymi ,takimi co 100m i mogłabyś sobie przejść między nimi 1 albo pół km i policzyć swoje własne kroki:)
Fajna przygoda z Diagnozą:)Szczerze mówiąc obejrzałam prawie cały I odcinek i wczoraj ostatni i nic mi więcej nie potrzeba.Nie zachęcilo mnie to do oglądania środka.Ale ja mało serialowa jestem.
Oglądam,ale raczej inne Westworld,Shetland,Broadchurch,Vera,Endeavour,Poir ot a teraz Lochness na 13 ulicy.
Dzien dobry!
Hmmmm...mam lekkie wrazenie, ze jakby bylo mi ciut lzej na duszy... Miejmy nadzieje, ze idzie ku dobremu...
Dzis wybieram sie na spotkanie WW. Maja ponoc znowu zmiane programu...
Oni to kochaja...
Ale dla mnie moze to i dobrze? Licze na to, ze uda mi sie wreszcie zaskoczyc...tym bardziej, ze niemiecki adwent za pasem...:beurk:
Dobrego dnia wam zycze!
http://animalsy.pl/upload/5622ad1123...8b7d022536.jpg
Jolinkooooooooooo!!!:love:
Gruszko, Diagnoza rozkręca się z każdym odcinkiem. To, co wydawało się oczywiste w pierwszym, już nie jest takie w kolejnych, a teraz jest już zupełnie zaskakująco :D
Ja dziś robię bigos i kapustę wigilijną, w sobotę włożę w słoiki. Jutro zabieram się do krokietów :)
Ja tez obejrzałam pierwszy odcinek Diagnozy i mam podobne odczucia jak Gruszka ale ponieważ na forum jest zachwalane i dziewczyny w pracy tez zachwalaja skusze się na kolejny, Inna rzecz że nie lubie aktorki grającej główną rolę, okropnie mnie irytuje
Maniusiu
,Agnieszko
ostatni odcinek też już obejrzałam:)Mnie tam wiele rzeczy nudzi lub irytuje,więc środek jednak sobie podaruję:)
Wcześnie zaczynasz z potrawami świątecznymi.Kiedyś jak więcej pracowałam,czasem nawet w Wigilię to wykorzystywałam weekendy na kapustę właśnie.Teraz jest nas o wiele mniej przez całe Święta,i apetyty się trochę zmienily i więcej robię na świeżo - 2-3 dni przed świętami.
Dużo ryb,ciasta piekę dzień przed,żeby były długo świeże,niektóre w Wigilię rano:)
W Wigilię też uszka,pierogi,pierożki pieczone,kompot,karp,dorsz i inne różności:)
Dzień dobry :)
Stawiam się na kawkę "od rana" jak to napisała prawie godzinę temu Gruszka a u mnie od rana to akurat dzisiaj ta godzina czyli 9.00 bo nasze forum ma jakiś inny czas:beurk:
tak czy owak Agnieszko dzięki ci wielkie za to, że zanim moja realna kawa się zaparzy to jest już tutaj twoja i czasem piję dwie:mdr: