Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Kasiu, ale ja nie napisałam, że nie chcę być filarem, choć to bardzo odpowiedzialna i czasem niewdzięczna rola- jak się coś zawali, to są pretensje do ciebie, czasem bolą ręce lub głowa od dźwigania, psy cię osikują, pijaki trzymają się kurczowo żeby nie upaść :mdr:itd, itp., ale z Tobą dam radę :D
Pierwsza sukienka fajna- marokańskie kolory i fason są the best :) Super, że nie przytyłaś :) Dużo ruchu wystarczyło by wrócić do domu w formie. Brawo :)
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Dzień dobry :)
Mam nadzieję, że dzień będzie dobry bo noc była nie za dobra...Moje obżarstwo zostało ukarane, w nocy obudziłam się z - nie wiem jak to nazwać_ -ale był to jakby wielki zmasowany atak refluksu po wczorajszych pierogach z gęsiną i czymś tam jeszcze, o 1 w nocy obudziło mnie bardzo nieprzyjemne i bardzo silne pieczenie w gardle, smak tej właśnie gęsiny, brało mnie na wymioty a do tego okropny kaszel którego nie mogłam opanować, męczyłam się strasznie, smak okropny i to straszne pieczenie, że o kaszlu nie wspomnę, pierwszy raz mnie coś takiego złapało, wzięłam tabletkę na refluks, piłam wodę, żeby jakoś opanować kaszel, no po prostu horror:aww:
Muszę zacząć uważać na to co jem i na to ile jem, bo przeżycia dzisiejszej nocy są bardzo przykre.
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Pracowicie wyszukany na telefonie post właśnie mi wcięło.
Rysio wrócił to Małgosi i Rysia dużego i przerażonego tym kociakiem panicznie.Użyczyłam im plastikowego kaperka do przewozu i ochrony przed ich psem.Pokazałam obsługę czyli wysikiwanie , karmienie, ogrzewanie, użyczyłam małą kuwetę i żwirek i łopatkę.Bedzie OK.Jak wrócę to pomogę w dalszej opiece.
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Jak wychodziłam z działki to Rysio mały był już raz karmiony przez Rysia dużego i wysiusiany
Małgosia miała na koncie wyciśnięcie kupki.Mowią o zamiarze wyadoptowania malca, ale koniecznie w "dobre ręce".Mam nadzieję, że będzie jak u mnie, żadne ręce nie były dla mnie dość dobre i moje 3 Szczęścia są u mnie.
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
TinnGo mam nadzieję, że to nie ty zaadoptujesz Rysia :)
A posty uciekają i z komputera, sama nie raz i nie dwa tak miałam...
U mnie się zdecydowanie ochłodziło ale dalej nie pada i susza jest okropna ale chociaż przyjemniej wyjść na dwór bo nie ma takiego upału, więc idę polatać a przy okazji zajść do jakiegoś meblowego rzucić okiem bo moj T.Ż. chce zmienić narożnik i fotele a on nie ma czasu pojeździć po sklepach, więc ja w ramach spaceru zajrzę może tu i ówdzie albo chociaż tu bez ówdzie :)
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
No i cisza :(
Gruschka wrzuciła fotkę wiadomo gdzie i miała coś tutaj skrobnąć ale widocznie coś jej wyskoczyło.
Jolinka obiecuje i obiecuje ale burze wstrzymują ją przed włączeniem komputera.
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Ja też Sabinko na długi wpis nie mam czasu, jutro jadę, muszę ogarnąć dom , koty, pakowanie, siebie. Mam jeszcze zamówioną pedicurzystkę i robie hennę.
Ale przyjemnie w domciu po nocnym deszczyku.
Też bym chciała być spokojna o Rysia i nie musiec powiększać swojego stada.Ale taki malec to straszna pułapka nie masz serca go wydac na niepewny los.
Tak było z moją Brownie, miała kilku chętnych ale to byli jacyć niefrasobliwi, mało odpowiedzialni ludzie.
Nie zamierzali sterylizować, albo chcieli pozwolić na wychodzenie bo już mają dość, że im koty ciągle nie wracają(najprawdopodobniej rozjechane) to wymyślili sobie, że wezmą kotke bo się bardziej domu będzie trzymała.
Albo jeden rozwodnik, któremu z zemsty żona zabrała koty, chciał , żeby Brownie mu je zastąpiła. Ja od razu zobaczyłam jak ta żona się reflektuje, że koty kosztują i oddaje temu mężowi jego koty, a moja Browni idzie do schroniska , albo na ulicę.
Nie oddać do adopcji wcale nie jest łatwo jak człowiekowi zależy na losie zwierzaczka.
Ale może Rysio rosnąc i figlując jak to kociak kupi ich serca tak jak moje trzy skarby kupiły moje.
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Wreszcie dotarłam na forum:)
Wczoraj już się do remontu nie zabrałam,zamiast tego bylo kino:)
W nocy popadało,generalnie trochę się ochlodziło,wieje i jest o wiele lepiej.
Sabinko
lepiej ci trochę:)Współczuję takiej nocy.Ja też staram się ograniczać jedzenie na mieście.Wypatrzyłaś jakieś meble:)Też chciałam trochę zmienić ale na razie nie mam na co....
Tinngo
jedż spokojnie,wypoczywaj,różnie mówią o Albanii,ale piękne widoki na pewno masz murowane.A w zgranej grupie też zawsze jest co robić.
Mam nadzieję,że cię zauroczy,jak niektórych z moich znajomych.
Maniusiu
super wyścig,pozycja w połowie pierwszej połowy to całkiem nieźle,zważywszy,że wielkiego stażu nie masz.Mam nadzieję,że nic ci dobrego humoru nie popsuło:)
Krysiu
sporo masz ostatnio różnych zawirowań ze zdrowiem i kolejki pozajmowane w różnych miejscach:)No ale trzeba o siebie dbać.Pisząc,że mnie pomogła joga,nie myślałam o tym ,żeby cię na nią wysyłać,bo wiem że na razie nie masz możliwości.Raczej chodziło mi o to,ze rękę i bark można sobie samemu drobnymi ruchami usprawniać.Wie,że to bolesne i boli od samego myślenia o tym,ale naprawdę pomaga.Może jakiś filmik z netu?W każdym razie im dlużej jest wyłączona z pełnego używania,tym bardziej boli i trudniej ją uruchomić....Rehabilitant też będzie cię leczył ćwiczeniami:)
Agnieszko
bardzo mrocznie i przygnębiająco nam tu przedstawiłaś życie filara...Mam nadzieję,że siadając rano do netu nie takie masz w sobie uczucia:)
Trudny dzień pewnie już za tobą i zostalo ich o jeden mniej do końca roku:)Jak głos i zdrowie w ogóle?
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Hej
do tej pory nic mi nie popsuło humoru choć niektórzy próbowali, byłam z sąsiadka na kijkach, tez się ciągnęła, fajnie nię z nią rozmawia to czas leci szybko
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
No i super Maniusiu,mnie też ruch pomaga przetrwać wiele:)
Kasiu
jak tam zderzenie z rzeczywistością pracową?
Zaplanowałam remont i chyba trochę trzeba będzie zredukować plany,bo na razie koncepcja goni koncepcję i zaczyna mnie lekko przerażać.Ale powoli zaczęłam i to mnie cieszy:)
Idę na ulubiony Westworld:)