Strona 310 z 3048 PierwszyPierwszy ... 210 260 300 308 309 310 311 312 320 360 410 810 1310 ... OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 3,091 do 3,100 z 30477
Like Tree69314Lubią to

Wątek: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia

  1. #3091
    Awatar Agnieszka111
    Agnieszka111 jest nieaktywny Znany na forum
    Dołączył
    27-01-2015
    Mieszka w
    łódzkie
    Posty
    7,652

    Domyślnie Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia

    Witam Was Ogarnęłam najgorszą robotę i mam weekend dla siebie …tzn. dla domu, bo przez te ostatnie dni nawet ścierką nie machnęłam, więc mam jutro co robić. Postaram się zajrzeć na dłużej Na razie życzę Wam dobrej nocy
    Natka55 and sabinka57 like this.

  2. #3092
    Awatar Jolinkaa
    Jolinkaa jest nieaktywny Sławny na forum
    Dołączył
    08-05-2010
    Mieszka w
    Zagłębie
    Posty
    10,663

    Domyślnie Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia

    Cześć dziewczyny

    Żyję..jakoś żyję i...hurrrra...kuchnia skończona łącznie z wypucowaniem szafek i umyciem każdego talerza,każdego drobiazguJeszcze jutro tylko zasłonki czyste powieszę i lampę umyję,bo o niej całkiem zapomniałam.W poniedziałek zaczynam duży pokój-takie plany są,ale zobaczymy jak będzie z maluchami,bo córka ma do końca miesiąca ranne zmiany.

    Dziś jedzenie było w miarę-nie miałam kiedy podliczyć kalorii,ale było w granicach 1500.

    Cytat Zamieszczone przez evige Zobacz posta
    Dlatego ja się "przesiadłam" zupełnie tutaj i tak szczerze to na fb nawet nie zaglądam, tu się czuję lepiej, a tam mi trudno nadążyć, po prostu trzeba tam być ciągle.
    Ja na fb zaglądam-fotki obejrzę,kliknę w lubię to,przywitam się i w zasadzie to wszystko.Czasem na grupowy czat wejdę,ale tam sie gubię jak więcej osób na raz pisze-wolę indywidualnie poklikać.Najlepiej jednak czuję się tutaj,może dlatego ,ze na forum jestem ponad 10 lat i bardzo się przywiązałam do tego miejsca.


    Cytat Zamieszczone przez kasiaogrodniczka Zobacz posta
    Ano bo mi wcale do smiechu nie bylo...dopiero dzis po poludniu troche odetchnelam... a tak to -bol zoladka, rozwolnienie, pekajaca glowa...
    Nie mam sily ani checi jednak opisywac powodow tego rozstroju nerwowego...moze kiedys przy okazji bedzie na to czas i ochota...
    Dziwnym jestem czlowiekiem- sama siebie nie rozumiem wiec nie wymagam zeby inni mnie zrozumieli...
    Oj Kasiu-te dolegliwości,to sama wiesz-efekt stresu i wynik niewiadomej.Ciągle nie do końca wiesz na czym stoisz-może wkrótce wyjaśnią Wam jak będzie to dalej wyglądać.Pozdrawiam i głowa do góry kochana!


    Cytat Zamieszczone przez Agnieszka111 Zobacz posta
    dziewczynki, nie znikam, tylko muszę się ogarnąć Nie będzie mnie przez dzień dwa, mam dużo pracy, a przez to duży stres.
    Aga proszę Cię-więcej mnie nie strasz tekstami o znikaniu-myślałam,że chcesz odejść z forum.Jesteś nam potrzebna,a ja nie wyobrażam sobie tego topiku bez Twoich wpisów.Trzymaj się!


    Cytat Zamieszczone przez kasiaogrodniczka Zobacz posta
    A ja tam lubie pusac i tu i na fb!
    Tam wpadam rano sie przywitac, tam tez zamieszczam czasem jakas fotke "z marszu"...
    Tutaj moge na spokojnie popisac co mi w duszy gra...
    A ja Kasiu,gdybym musiała wybierać,to na pewno wybrałabym to forum.Jak wiesz konto na fb założyłam właściwie tylko po to,żeby fotki dziewczyn stąd oglądać.Za fb nie przepadam-jest bo jest i tyle.


    Cytat Zamieszczone przez sabinka57 Zobacz posta
    zaczytałam się w fajnym blogu na temat prostego gotowania i sprzątania - tak żeby się nie narobić a efekty żeby były
    Sabinko fajny blog-będę tam zaglądać

    Cytat Zamieszczone przez krysiapysia Zobacz posta
    Jestem już w domu i nie wiem w włożyć ręce . Jeżeli chodzi o moje zdrowie to wyniki wyszły ogólne nieźle, ale pojawiły sie też rzeczy, które raczej mnie nie cieszą. Okazało się, że mam bardzo rozwalony kręgosłup. Lekarz stwierdził, że nie da się z tym nic zrobić. Do tego doszło ciśnienie i trochę serducho. Ale to już uregulują leki. Ten mój pobyt w szpitalu był w ogóle jakiś surrealistyczny.
    Cieszę się,że wróciłaś do domu Krysiu Ten Twój szpital na prawdę był surrealistyczny-wszystko działo się w błyskawicznym tempie.Teraz jednak wiesz na czym stoi i zaczniesz dbać o siebie.W tym wszystkim dieta jest bardzo ważna-każdy kilogram mniej ulży Twojemu kręgosłupowi,każdy kilogram mniej pomoże wyregulować ciśnienie.No to start!Jestem z Tobą
    ps,a chodzić to wnuczek zaczął,a nie wnuczka

    Cytat Zamieszczone przez sabinka57 Zobacz posta
    aha i zrobiłam się dzisiaj na bóstwo czyli byłam u fryzjerki i mam nowe pasemka i krótszą fryzurkę bo już zarosłam okropniaście
    mówicie kobitki, ze macie bajzel w domkach??? no czasem to że jestem sama w domu ma swoje plusy bo nikt mi nie nabałagani
    Moje Ty bóstwo,pokażesz nam nową fryzurkę?Podobały mi się Twoja włosy-moje są takie nijakie,słońce je podniszczyło i lekko podciąć też muszę.
    Ja mam częściowo bajzel,ale jak już skończę te ostatnie 2 pokoje,to będzie czystko i pachnieć będzie świeżością i....na święta nie trzeba będzie szaleć z porządkami
    Ostatnio edytowane przez Jolinkaa ; 22-08-2015 o 00:48

  3. #3093
    Awatar Jolinkaa
    Jolinkaa jest nieaktywny Sławny na forum
    Dołączył
    08-05-2010
    Mieszka w
    Zagłębie
    Posty
    10,663

    Domyślnie Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia

    Cytat Zamieszczone przez gamma56 Zobacz posta
    Jolinko ...
    ja i spokojna powazna osoba.... hi hi hi ... zawsze sie odgrazam , ze ja to nawet w trumnie jakis kawal odwale, bo kocham smiech i kocham wprawiac ludzi w dobry homor ... jestem naprawde happy kiedy uda mi sie rozbawic jakiegos pomuraka lub wywolac usmiech na czyjejs strapionej problemami twarzy ... spokojem i powaga raczej trudno tego dokonac ... smiech to moj sposob na zycie ... ktore jest wastarczajaco powazne i stresujace ... moja obrona przed nerwami i stresem to zart i smiech
    Widzisz Gammuś jak to pozory mylą Szalona zbytnio nie jestem,ale uwielbiam się śmiać i potrafię się śmiać...nawet z samej siebieŚmieję się wbrew temu co mnie trapi,wbrew temu co mi los funduje-mówią,że śmiech to zdrowie,może co w tym jest ?Czasami łatwo mnie rozśmieszyć,nawet do łez.Kiedyś na spacerze miałam tak dobry humor,że uśmiechałam się sama do siebie...do ludzi ,którzy mnie mijali.Czasami ktoś odpowiedział uśmiechem,ale częściej patrzeli na mnie jak na wariatkęNiestety tak samo łatwo jak do śmiechu,można mnie doprowadzić do łez.........

    Cytat Zamieszczone przez kalahari Zobacz posta
    esli chodzi o wage, to jest ok. tzn. nie rosnie..tfu, tfu, tfu
    Fajna fotka Madziu-brawo za wagę i tak trzymaj

    Cytat Zamieszczone przez krysiapysia Zobacz posta
    Jolinko – dzięki za kontakt. Koniec sierpnia coraz bliżej! Reginka i Madzia by mi nie darowały, gdybym Ci nie dostarczyła prezentów od nich .
    Fajnie, ze udało Ci się zobaczyć pierwsze kroczki swojej wnusi. To musi być rozczulające. Ale fajnie też, że taką okazje miała również córcia. Myslę, że inaczej czułaby, że coś jej umknęło.
    Ooooo.......jeszcze prezent od Madzi?Rozpieścicie mnie dziewczyny
    Koniec miesiąca blisko i co?I nie wiem czy będziemy się mogły spotkać w tą ostatnią niedzielę-mężowi dzisiaj w pracy grafik zmieniona i ma mieć tą niedziele wolną.Zła jestem,bo się już nastawiłam na nasze spotkanieI to nie tak Krysiu,że mąż by mi jechać nie pozwolił,ale wolnych dni ma w sumie mało,raczej w tygodniu,kiedy coś trzeba w domu zrobić,zaległości nadrobić i czasu tylko dla siebie nie ma.W niedzielę już nic nie robimy i to czas dla siebie.Zobaczymy...może coś się zmieni?A tak na marginesie...to ,gdzie byśmy się spotkały...w połowie drogi???Czy masz połączenia do Katowic?Przez to,że muszę być pod telefonem,to nie mogę ruszyć sie daleko w tygodniu.Krysiu,a Ty już wracasz do pracy?
    I jak tam Twoja dieta-jakie są postanowienia?

    Cytat Zamieszczone przez sabinka57 Zobacz posta
    dla mnie pewnie 3 posiłki byłyby ok, tym bardziej, że wstaję dosyć późno a chodzę spać wcześnie...ale dlaczego do diabła dietetycy z uporem maniaka zalecają ich jeść aż 5???
    Co do ilości posiłków Sabinko,to u mnie 3 razy raczej za mało jest-no chyba,że sporo jestem poza domem-najczęściej jem 4-5.Czasami omijam podwieczorek,bo brakuje mi na niego czasu.Jak sumiennie dietkuję,to zapisuje sobie w zeszycie co jem,staram się nie przekraczać 1500 kcal i pisze na swoim topiku raporty.Mogę je również tu przyklejać-to nie problem.



    Cytat Zamieszczone przez evige Zobacz posta
    Zdziwiło mnie to bardzo, bo wczoraj byłam w szpitalu u niego i na wóżku wiozłam go na kawę do rest., dzisiaj rano przewieźli go do kliniki gdzie był wcześniej i już lekarz zgodził się, zeby jechał do domu na sobotę i niedzielę. Szczerze mówiąc boję się trochę, bo to tak szybko się toczy, w poniedziałek wieczorem wyjechał z sali operacyjnej, a dzisiaj... ? Psychicznie jest podłamany, mówi, ze zaczyna wszystkie terapie od zera, ale moim zdaniem teraz to szybko pójdzie, taką mam nadzieję i w to wierzę .
    Lucjan będzie w weekend w domu?Faktycznie bardzo szybko po zabiegu,ale kochana lekarze na pewno wiedzą,co robią i nie puściliby go ,gdyby nie był na to gotowy.Nie pozwól mu się podłamywać-ja rozumiem,że będzie mu ciężko,że zaczyna znowu rehabilitację,ale wiem,ze będzie dobrze.Ta operacja była całkiem inna-nie jest po niej tak niesprawny jak po pierwszej i na pewno pamięta wszystko co ćwiczył,czego się uczył na rehabilitacji.Da sobie radę,a my tu będziemy za niego kciuki trzymać!

    Cytat Zamieszczone przez evige Zobacz posta
    Jolinko, widzę , że mieliście super wakacje, wiele pięknych miejsc, można pozazdrościć szczerze mówiąc to mało znam Polskę, aż wstyd się przyznać, Szwajcarię znam lepiej
    Ewciu,a ile mieszkasz w Szwajcarii?Tak w ogóle ,to ciekawa jestem,jak to się stało,że właśnie tam trafiłaś?
    wiesz....ja też mało znam nasz kraj,choć tyle pięknych miejsc jest jeszcze do zwiedzenia.Dopiero od paru lat jeździmy,ale tylko raz w roku.zawsze na to brakowało i jak już to jeździło się do rodziny,ale to nie wakacje.9 lat temu mąż przeszedł na emeryturę,rok posiedział w domu i zaczął dorabiać-dzięki temu mogę coś odłożyć i wyjechać.

    No to czas na sen,ale jeszcze dla Krysi napiszę co dziś...znaczy się wczoraj zjadłam-mój suwaczek aktualny.

    -3 kromeczki żytniego chleba muśnięte masłem z pomidorem i cebulką
    -banan średni
    -mała miseczka zupy grzybowej+3 łyżki makaronu kukurydzianego
    -filiżanka cappucino+ 2 owsiane herbatniki
    -sorbet (sorbety robię sama synowi,bo lodów mlecznych nie może-mam specjalne formy i wlewam do nich soki w 100 procentach naturalne)
    -porcja ryby po grecku z duża ilością warzyw

    Pieczywo to moja pięta Achillesa-muszę starać się jeść je tylko do południa.Kolacje najlepiej białkowe,ewentualnie jakieś warzywne sałatki.

    Ostatnio edytowane przez Jolinkaa ; 22-08-2015 o 00:46

  4. #3094
    Awatar Jolinkaa
    Jolinkaa jest nieaktywny Sławny na forum
    Dołączył
    08-05-2010
    Mieszka w
    Zagłębie
    Posty
    10,663

    Domyślnie Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia

    A tak w ogóle miałam po południu zajrzeć tu popisać,ale poszłam z córką i maluchami do lekarza,bo czymś się zatruły-mały już lepiej,to znowu od nocy problem z Gabi-ból brzuszka,wymioty.Oby do jutra było lepiej,bo jak nie,to może nawet szpital będzie,jeśli się odwodni.Tak wyglądała lichutko,aż się nad nią popłakałamNie było miejsc u naszej lekarki rodzinnej,więc musieliśmy iść do pediatry,a tej kobiecie nie do końca ufamy ,bo ona wymyśla różne choroby,po lekarzach goni,wymyśla różniste badania i do szpitala lubi wysyłać i to nie tylko nasza opinia.Szymek już dziś prawie ok,to mu nawaliła podwójnie i po dwa rodzaje elektrolitów,probiotyków i...na biegunkę,a on jej nie ma.Gabi tylko język zobaczyła,powiedziała,że jest suchy,jest odwodniona i najlepiej karetką ją do szpitala zwieźć.Córka się zdenerwowała,poszła z dziećmi zajrzeć do naszej rodzinnej i poprosiła o przyjęcie-przyjęła ją,ale bez karty,żeby tamta lekarka nie miała do niej pretensji.zbadała,obejrzała skórę,język i powiedziała,że to nie jest odwodnienie-że mają jej tego dnia nic nie dawać jeść,tylko pić po łyżeczce co pół godziny-żeby nie zwymiotowała.Dopiero jeśli nie byłoby jutro lepiej,to mogą podjechać do szpitala wieczorem,albo rano w niedzielę.

    Zawsze coś...........

    Hahaha....czarownica całkiem jak ja


  5. #3095
    Awatar Agnieszka111
    Agnieszka111 jest nieaktywny Znany na forum
    Dołączył
    27-01-2015
    Mieszka w
    łódzkie
    Posty
    7,652

    Domyślnie Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia

    pobrane.jpg

    Witam was dziewczynki. Wstałam raniutko, bo mam bardzo dużo pracy, wypiję więc kawę i spadam
    Z dietą idzie mi coraz lepiej, choć nadal jem za często, bo wychodzi mi ok. 6-7 posiłków, z tym, że za posiłek liczę także np. 1 jabłko lub małą kiść winogron. Chcę dojść do 4 posiłków dziennie i mam nadzieję, że uda mi się to już w przyszłym tygodniu. Na szczęście waga po początkowym wzroście już spadła, czyli zachowanie przerw działa. Na razie nie wprowadzam limitu kalorycznego, ale dietetyczka poradziła mi 1500 kcal od momentu, gdy wpadnę w rytm 4 posiłków.
    Ewa, jeszcze raz wielkie gratki za wo , super że dajesz radę. Jesteś świadomą osobą, więc świadomie wyjdziesz z diety tak, żeby nie było jojo. Ja myślę, że to, że Lulu tak szybko dochodzi do siebie, to dobry znak i efekt wcześniejszej rehabilitacji.. Musi się tylko trochę pooszczędzać,
    Joluś, super, że remont zbliża się do końca, zaraz będziesz miała wszędzie świeżo i czysto.
    Co do znikania…nie ma takiej opcji. Przecież jesteście dla mnie bardzo ważne, a w takich przypadkach, nie robi się takich rzeczy. Czasem człowiekowi się uleje i musi komuś o tym powiedzieć, padło na Was, właśnie z tego powodu , że jesteście mi bliskie .
    Piękne miejsca odwiedziłaś w czasie wakacji .
    Krysiu, trochę śmieszna ta Twoja szpitalna przygoda, aż strach wychodzić z domu do sklepu…No, ale dzięki temu będziesz przebadana i to jest w tym wszystkim najlepsze.
    Ja chętnie wejdę w to spisywanie co jemy, ale dopiero gdy będę miała trochę więcej czasu. Myślę, że dopiero na początku września, bo teraz po prostu nie będę miała kiedy . Może zacznijcie beze mnie, a potem ja dołączę.
    Kasiu, hop hop, napisz nam coś więcej ….
    Gammuś, niestety nie mogę tak dyrektorowi powiedzieć, bo mamy najlepszy plan w mieście dzięki temu, że układamy go na piechotę a nie na komputerze. U nas prawie nie zdarzają się okienka. Niestety nikt w szkole nawet nie chce się tego nauczyć. Ale, akurat plan lubię robić więc mi to nie przeszkadza. Najgorszy był ten ostatni tydzień i siedzenie w ustawach…tego nie lubię .
    Cykady towarzyszyły nam przez cały pobyt we Włoszech…niezapomniane przeżycie, one wydają głos tylko wtedy, gdy temp. jest powyżej 30 stopni.
    Sabinko,
    ja jak paliłam, to też byłam chuda jak patyk, bo gdy byłam głodna, to wystarczyło żebym zapaliła papierosa, nie musiałam jeść. Ale…pocieszę się, że na pewno jest dużo od Ciebie brzydsza przez to palenie
    Magda super zdjęcie i trzymam kciuki za dalsze odchudzanie
    Mar-za, ja kiedyś w domu zgubiłam książeczkę PKO, na której miałam naprawdę dużo pieniędzy. Obszukaliśmy cały dom przez dwa tygodnie. W końcu zgłosiłam w banku, założyli mi nową…starą znalazłam rok później w kotłowni na pralce pod taka podkładką silikonowa, której prawie nigdy nie zdejmuję schowałam ja tam przed jakimś wyjazdem , przed złodziejami ….
    Natko, gdzie się podziewasz tak długo, martwię się
    Maniusiu- ja też lubię pracować rano zrobić co mam do zrobienia, a potem mogę oddać się przyjemnościom. Jak rano nie zrobię nic w domu, to najczęściej nie zrobię nic do wieczora
    Spadam dziewczynki do roboty , dobrego dnia wam życzę
    Ostatnio edytowane przez Agnieszka111 ; 22-08-2015 o 06:10

  6. #3096
    Awatar evige
    evige jest nieaktywny Znany na forum
    Dołączył
    27-01-2015
    Mieszka w
    Suisse
    Posty
    804

    Domyślnie Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia

    Dzień dobry,
    godz 7:30 a ja już odwaliłam kawał dobrej roboty, dzisiaj u mnie zabierają makulaturę z pod bloku wiec zeszłam do piwnicy, powiązałam w paczki i wyniosłam, a było tego sporo, bo od czasu kiedy nie ma Lucien nie wywoziłam, myślałam, ze mi ręce urwie
    Zrobiłam prasowanie i pralka już pierze, tak więc żyję od 5:30 na pełnych obrotach
    Teraz przerwa na herbatkę, mam taką z ziół alpejskich, a Wam proponuję kawusię, jak lubicie
    stylowi_pl_fotografia_8274419.jpg

    Joluś widzę, że znowu nie miałaś spania, oj Ty nocny Marku, współczuję Ci ciągłych stresów chorobowych, bo Ty, syn teraz wnuki, ciągle coś... mam nadzieję, ze szybko postawicie je na nogi.
    No i ciągle jeszcze prace remontowo - porządkowe... jak Ty to wszystko ogarniasz ? i ogród do tego ! uffff
    Teraz mam mało czasu, ale jak znajdę chwilę napiszę jak się tutaj znalazłam, przy okazji dla Krysi, bo ona lubi takie historie

    Agnieszko, wreszcie się pojawiłaś, fajnie, myślę, że to przesilenie, przestawienie z wakacji na pracę nastroiło Cię tak negatywnie, nie biorę tego do siebie, choć chwilę tak myślałam, jak mam być szczera.
    Fajnie, ze w tym wszystkim myślisz o dobrym odżywianiu, jeszcze jakbyś do tego włączyła kijki lub rower, nawet jak wracasz z pracy zmęczona, to bardzo pomaga na stres i pozwala spojrzeć na świat innymi oczami, zresztą po co ja Ci to mówię ? przecież Ty wiesz doskonale
    Wkrótce złapiesz rytm i będzie ok !
    Moja dieta ok, dzięki za gratki, jeszcze zostanę tak do końca miesiąca, a potem może zacznę normalnie jeść i raz w miesiącu tydzień na wo ? nie wiem, na pewno adwent będzie warzywno - owocowy.
    Takie mam plany a co będzie zobaczymy

    Na dzień dzisiejszy mam 7,7 kg mniej, nie źle ! zaraz zmieniam suwaczek !

    W międzyczasie dzwonił Lulu, martwię się, bo nie jest w formie, ale uparł się, ze chce do domu to lekarz się zgodził, nie wiem jak on da radę iść, poza tym miał w nocy koszmar, śniło mu się, ze jest sparaliżowany, krzyczał, po tym lekarz chciał go zostawić w klinice, ale uparł się więc jedzie do domu. Mam nadzieję, ze terapia szybko postawi go na nogi, nie wyobrażam sobie tego weekendu. uffff ciągle coś !

    Dziewczynki, zmykam do pralni, potem na zakupy i mam jeszcze mnóstwo roboty. Dobrego weekendu Wam wszystkim życzę Zawziętaski i ślę buziaki !!!

    Ostatnio edytowane przez evige ; 22-08-2015 o 07:16

  7. #3097
    Awatar Agnieszka111
    Agnieszka111 jest nieaktywny Znany na forum
    Dołączył
    27-01-2015
    Mieszka w
    łódzkie
    Posty
    7,652

    Domyślnie Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia

    Przerwa na szklankę wody

    Ewuś, a za co kochana do Ciebie miałabym być negatywnie nastawiona! Wiesz, to nawet nie powrót do pracy, bo wiedziałam, że tak będzie już wcześniej, ale okazało się, że kolejny raz dyr. robi coś na ostatnią chwilę. te zmiany, kto re teraz robiłysmy,mogłyśmy zrobić w marcu!Tylko , że on zapomniał. Gdyby nie to, że z koleżankami dawno się zobowiązałyśmy, że to zrobimy, machnęłabym ręką, bo dziad nie zasługuje na pomoc!Na szczęście mamy to za sobą.
    Jeszcze raz Cię przepraszam, jeśli zabrzmiało to tak, jakbym miała do Ciebie pretensje .

    pobrane (1).jpg

  8. #3098
    sabinka57 jest nieaktywny Znany na forum
    Dołączył
    27-01-2015
    Posty
    4,106

    Domyślnie Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia

    Dzień dobry

    ja dzisiaj wzięłam się za sprzątanie bo cały tydzień się opierniczałam no może nie do końca bo miałam w domu przetwórnię warzywną, zrobiłam fasolkę, ogórki kiszone, kanapkowe z kurkumą i curry, po żydowsku i cukinię w plasterkach z curry
    a teraz zmieniam pościel, piorę, mam zamiar posprzątać łazienkę, odkurzyć itd, niby mam małe mieszkanko ale dla leniucha jak ja jest co robić

    1266053690_by_Mazerek77_600.jpg

    co do jedzenia to śniadanie zjadłam o 9.15 , obiad jem zawsze o 14 to kolacja może być 18-19 i powinno mi wystarczyć bo chodzę spać 22-23, przerwy byłyby 4-5 godzin czyli tak jak powinno być
    zobaczymy czy mi się uda

  9. #3099
    Awatar kasiaogrodniczka
    kasiaogrodniczka jest nieaktywny Sławny na forum
    Dołączył
    30-11-2010
    Mieszka w
    Frankfurt am Main
    Posty
    13,164

    Domyślnie Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia

    Witam!
    Ufff! Wreszcie przebrnelam przez wszystkie posty! Nie wiem czy mi starczy czasu zeby na nie odpisac. Alez zecie naklikaly!
    Kochane dziewczyniska!
    I milo mi, ze sie martwicie moja absencja... to dla mnie znak, ze mnie lubicie i za mna tesknicie!
    Az milo wracac do takiego domku!
    Moze zaczne bardzo skromnie...od mojej osoby!

    Minal tydzien moich meczarni...jestem na polmetku i ciesze sie bardzo, ze w nastepna sobote bede juz po wszystkim!
    Szczegolnie daly mi popalic i psycicznie i fizycznie dwa pierwsze dni.
    Teraz juz troche zlapalam oddech i odpuscilam... bo zrozumialam ze...wyzej...nie przeskoczysz!
    Nie chce zameczac was szczegolami... i to nie dlatego Krysiu, zebym w swojej zgryzocie zamykala sie przed ludzmi, zawsze bylam bowiem extrawertyczka i wyrzucanie z siebie tego co w dolku gniecie jest moja metoda na przetrwanie. Po prostu sprawa jest tak pogmatwona i kompleksowa, ze nie jestem tego w stanie opisac. Wolalabym w rozmowie opowiedziec. Dlatego napisalam, ze moze kiedys to zrobie przy szklaneczce czegos dobrego...
    Ogolnie sytuacja wyglada tak, ze ten tydzien pozwolil mi zrozumiec czego...nie chce!
    I bardzo jestem wdzieczna losowi za te lekcje!
    Niektorzy mowia bowiem, ze wiedza czego nie chcemy jest rownie wazna jak wiedza czego pragniemy i co zamierzamy...

    Nie chce wiec robic zadnego kursu, ktory trwalby dwa lata i wymagal ode mnie koniecznosci uczenia sie na nowo matematyki...
    Nie chce robic kursu, ktory bylby daleko od domu i zmuszal mnie do bycia poza domem od wczesnych godzin rannych do poznych popoludniowych...
    ... na ten pierwszy wymog nie godzi sie moja psychika.
    ...na ten drugi...nie godzi sie moje cialo.
    Nienawidze matematyki, liczb i obliczen-jestem za malo dokladna, zbyt szybka i chaotyczna- meczylabym sie w pracy, w ktorej musialabym godzinami tym sie zajmowac i pracodawca nie mialby ze mnie pozytku. Bedac konfrontowana przy tym ze swoja "nieumiejetnoscia" i poczuciem bycia gorsza od innych wokol -szybko zapadlabym na kolejny atak depresji.
    Moje nogi nie wytrzymuja koniecznosci bycia w stresie dojazdowym ( szybko dopbiegnac do busu czy metra), nie daja tez rady na dzien dzisiejszy byc ponad 8 godzin poza domem.
    Dlatego podjelam decyzje, ze moge pojsc tylko na kurs ktory bedzie we Frankfurcie (teraz dojezdzam poza Frankfurt) i ktory bedzie w mniejszym wymiarze godzin...przynajmniej poczatkowo.
    Sa takie i o taki bede sie starac...
    Jesli chce pracowac tutaj w jakimkolwiek biurze musze poduczyc sie pisania po niemiecku i chocby liznac rachunkowosci...
    Jestem gotowa to zrobic ale chce jednak kurs, ktory potrwa do roku...mam przy tym nadzieje, ze juz w miedzyczasie znajde prace w jakiejs placowce socjalnej.
    ...tak to wyglada na dzien dzisiejszy.
    W nastepnym tygodniu jeszcze troche nas pomecza i wydadza opinie na moj temat.
    Dowiedzialam sie jednak, ze maja czas na pisemne ustosunkowanie sie do tematu...do trzech tygodni-wiec na pewno nic nie bede musiala zaczynac od poczatku wrzesnia. No i bardzo dobrze! Wole teraz jak rzeczy dzieja sie w zwolnionym tempie...

    Rany boskie ale sie rozpisalam...nastepnym razem ustosunkuje sie do waszych postow bo juz teraz musze zabrac sie za jakas robote! Caluje was mocno- wasza Kasia

  10. #3100
    Awatar kasiaogrodniczka
    kasiaogrodniczka jest nieaktywny Sławny na forum
    Dołączył
    30-11-2010
    Mieszka w
    Frankfurt am Main
    Posty
    13,164

    Domyślnie Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia

    Jeszcze tylko w biegu zamieszcze fajnego linka na temat tematu aktualnego na dzien dzisiejszy dla kazdej z nas, ktory zapodala jedna z mych Celowniczek...
    [link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]

    o reszcie nastepnym razem...
    Agnieszka111 and evige like this.

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •