Saguś, dzięki, na pewno dobrze poczytam wszystko. Na razie rozpytuję, kto jeszcze to goowno dostał.
No faktycznie, komplikuje Ci się sporo... mógłby już los być bardziej dla Ciebie łaskawy.
Ja też nic na łbie nie noszę, tylko kapuce... każda kurtka musi być z kapturem !
Anulka... nie wiem, Ty się złościsz na te wysokie temperatury ? Przecież na grzaniu zaoszczędzisz !
Nutko - fajnie jest w lesie. A jak jeszcze można jagód naskubać i potem pierogi z nimi zajadać - no, to już pełnia szczęścia !
Ja dzisiaj swoje borówki uratowane przed szpakami zerwałam. Sporo je podlewałam, to nawet duże urosły, i bardzo słodkie, bo sporo słońca przecież. Ale muszę je mocno przerzedzić, będzie mniej do zrywania.
Ciekawe, czy z nimi też można pierogi zrobić ?
Pewnie ten mały człowieczek da się Wam we znaki... Ja siebie w takiej sytuacji nie widzę.
Bonusiu - pracy będzie z urządzaniem domku dużo i doskonale Cie rozumiem, że chcesz mieć wszystko "po swojemu". Ale daj sobie trochę luzu, nie wszystko n raz !
Z czasem dużo fajniejsze pomysły do głowy przychodzą - a już nie ma jak ich zrealizować.
Chory pracownik - tu już nie ma jak zastąpić...
Ale wierzę, że się w Piernikowie spotkamy !
Yoanko - żyjesz ? A na urlopie - Ciacho nie będzie Cię dręczył ?