Strona 82 z 159 PierwszyPierwszy ... 32 72 80 81 82 83 84 92 132 ... OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 811 do 820 z 1583

Wątek: Nieustanna walka z samą sobą...

  1. #811
    Awatar anetam19
    anetam19 jest nieaktywny Znany na forum
    Dołączył
    06-10-2009
    Mieszka w
    Warszawa
    Posty
    1,232

    Domyślnie Odp: Nieustanna walka z samą sobą...

    Dziewczyny jak tam minął dzień?

    Mi jak każdy jeden.Spacer z córcią rano, zakupy, pare obowiązków w domu, potem siostra przyszła z córką i jak zawsze przyniosła słodycze, wiec i ja zjadłam.

    Dziś w menu nic ciekawego;rano kanapka piramida z dużą iloscią warzyw, potem kawka i jogurt malinowy z musli, potem 2 ciasteczka i 6 cukierasków czekoladowych, obiad to kasz kus kus, 2 mielone i surówka z białej kapusty.Na kolację planuje orzeszki albo serek wiejski light z pomidorkami koktajlowymi.

    Cwiczonka dziś były.I stepper 55 minut.

    Brandnetel to, ze powiedziłą że jestem koścista to akurat mi nie przeszkadza.Ale tak naprawdę został mi do zrzucenia kilogram, bo więcej już nie chcę.Czuje się dobrze przy obecnej wadze.I nie chce chudnąć, bo dopiero co kupiłam 2 pary spodni i znów zaczynają wisieć, a nie zamierzam kupować kolejnych.

  2. #812
    brandnetel jest nieaktywny Znany na forum
    Dołączył
    17-11-2009
    Posty
    786

    Domyślnie Odp: Nieustanna walka z samą sobą...

    Ale to przyjemne jak spodnie wiszą, a nie upinają Życzę Ci żeby przez najbliższe lata martwiły Cię za duże, nie za małe ubrania.
    Ja dziś w pracy nic nie jadłam, dopiero ok 17 zjadłam 2 kromki z serem i pomidorem koktajlowym. A teraz ćwiczę przy Daddy Yankee.

  3. #813
    Awatar gelato
    gelato jest nieaktywny Znany na forum
    Dołączył
    24-02-2008
    Posty
    545

    Domyślnie Odp: Nieustanna walka z samą sobą...

    U mnie też było ok. Rano pumpernikiel z dwoma plastrami sera, a do zagryzania korniszony i sałata z dresingiem jogurtowym. Na drugie śniadanie serek wiejski, litr soku pomidorowego i pomidorki koktajlowe. Tylko jakieś inne. Nazywają się daktylowe i smakują świetnie. Tylko mają stosunkowo grubą skórę. Ale ich smak rekompensuje to w zupełności . Jak wyszłam z pracy to ugryzłam 4 razy białą bułkę od synka, wypiłam 200ml słodzonego waniliowego mleka i zjadłam parę frytek z McDonaldsa (dziś dzieci na obiad miały po happy mealu... i taka jestem szczęśliwa, że dla siebie nie zamówiłam nic ). Sama zjadłam kawałek pieczonej piersi z kurczaka z surówką z białej kapusty. A na kolację jajecznica z 3 jaj. I to wszystko. Jestem zadowolona, bo ostatnio coś za dużo mi sie zdarza podjadać. Dzisiaj tylko w drodze do domu... i koniec. Ćwiczenia też dzisiaj były. Ale tylko 50 minut. Dobre i tyle. Cierpię na potworny brak czasu. 24 godziny w ciągu jednego dnia to dla mnie raczej mało

    Brandnetel, jak to? Śniadanie o 17tej??? I to takie nie za bogate??? A co z obiadem i kolacją???

  4. #814
    brandnetel jest nieaktywny Znany na forum
    Dołączył
    17-11-2009
    Posty
    786

    Domyślnie Odp: Nieustanna walka z samą sobą...

    Gelato
    Ale masz smakowite i zdrowe menu, aż miło poczytać. Zjadłabym takiej surówki, a napisz co wchodzi w skład sałatki szwedzkiej. A na McDonalda sobie pozwolisz jak już schudniesz tyle co zamierzasz, to będzie taka nagroda.
    A z tym śniadaniem, to faktycznie nie mam ochoty. Nie jestem głodna, gdy jestem zajęta, a jak mam wyciągnąć jedzenie na pauzie, gdzie pełno ludzi i każdy każdego obserwuję, to czuję się niekomfortowo. Pamiętam jeszcze jak na ulicy ktoś gruby jadł coś, to zawsze było słychac komentarz "taka gruba i jeszcze żre". jakos mi to tak głęboko utkwiło w pamięci, że nawet jeśli idę do restauracji to wybieram wszystko najmniejsze i odziwo sie najadam. To tylko w domu żarłam jak zwierz.
    Dziś jeszcze nic nie jadłam, bo od razu lęcę na balkon korzystać ze słońca, bo tu go nigdy za wiele. I jak już jestem taka rozgrzana to też nie mam apetytu. Głupie to, czy nie, ale chyba każdy grubas chciałby nie miec apetytu, wtedy wszystko byłoby łatwiejsze.

  5. #815
    Awatar gelato
    gelato jest nieaktywny Znany na forum
    Dołączył
    24-02-2008
    Posty
    545

    Domyślnie Odp: Nieustanna walka z samą sobą...

    Sałatka szwedzka to nic innego jak ogórki pokrojone w plasterki, zalane zalewą jak do korniszonów i zamknięte w słoiku. Ja kupuje takie słoiki z sałatką szwedzką (nie wiem dlaczego akurat tak się nazywa) normalnie w sklepie. Podejrzewam jednak, że do tej sałatki dodawane jest więcej cukru, bo ogóreczki wychodzą ekstra

    Brandnetel, ale wiesz, że w taki sposób to za długo nie pociągniesz? W diecie chodzi o to aby jeść a nie drastycznie zmniejszać ilość posiłków. Wydaje mi się, że efektem takiego obniżenia spożywanych kalorii może być zarzucenie diety w ogóle. Albo przyjdzie jeden moment a Ty rzucisz się na każde jedzenie, które będzie w zasięgu Twojego wzroku. Może zabieraj do pracy pokrojoną na cienkie paseczki marchewkę i chrup ją sobie w międzyczasie. Nie patrz na innych co powiedzą gdy będziesz jadła śniadanie na przerwie. W końcu tu chodzi o Twoje zdrowie. A z tym lepiej sobie nie igrać.

    Przypominam o jutrzejszym ważeniu

  6. #816
    brandnetel jest nieaktywny Znany na forum
    Dołączył
    17-11-2009
    Posty
    786

    Domyślnie Odp: Nieustanna walka z samą sobą...

    Tylko, że ja i tak nie chudnę, widzisz po swojej pięknej tabelce. Ja nie chodzę głodna, piję dużo w ciągu dnia. Ja już tak mam, że jak zajęta to nie myślę o jedzeniu. Nawet jak przychodzę do domu, nie zbieraja mi sie wszystkie ochoty na jedzenie, zjem sobie kanapkę, sałatkę, marchewki. To jest też takie niezręczne, żeby o tym pisać, ale ja nie mogę w obcych miejscach sie załatwiać. A wiecie co znaczy, pewne rzeczy zdusić w środku, jak to napisać....no zakleszcza się wszystko i nie chce wyjść, a ja się męczę. Więc jem mało, żeby mi się w pracy nie zachciało, żebym potem nie prykała nikomu w ser itp. Głupie? No, głupie, ale od zawsze miałam z tym problem.
    Myślałam, że ta sałatka to jakis rarytas, z rybką, albo z jamiś szwedzkim specjałem A tu ogórasy, akurat tych tak bardzo nie lubię, wolę czerwoną kapustkę z jabłuszkiem, albo kiszoną białą.

  7. #817
    Awatar Lunkaj
    Lunkaj jest nieaktywny Znany na forum
    Dołączył
    13-03-2007
    Posty
    889

    Domyślnie Odp: Nieustanna walka z samą sobą...

    brandnetel ty jestes moim odbiciem lustrzanym co do prablemow z wc w miejscach publicznych.
    krotko, praca, nauka juz mam dosc, nie mam sily nawet pisac na forum,i przez to was zaniedbuje ale mam nadzieje,ze sie nie gniewacie.w weekend napisze cos wiecej chociaz prace tez mam,bo dzis mi sie juz nie chce isc.

    a waga do tabelek to bedzie jakies 76,6kg minimalnie w dol

  8. #818
    Awatar gelato
    gelato jest nieaktywny Znany na forum
    Dołączył
    24-02-2008
    Posty
    545

    Domyślnie Odp: Nieustanna walka z samą sobą...

    Lunkaj, w dół to zawsze w dół i należy się cieszyć . Mi również dziś waga spadła. I to znacznie. Na wadze dziś rano zobaczyłam 63,3 czyli spadek o całe 0,9kg ale już od 3 dni czułam się znacznie lżejsza i w lustrze widziałam różnicę. Teraz tylko aby to utrzymać a w przyszły piątek mogłoby być jeszcze mniej.

    Ja mam dziewczyny ten sam problem. Choć nie wiem czy dobrze was zrozumiałam. Ja również nie "zwiedzę" toalety innej niż moja. Nie ma szans. Najgorzej jest na wyjazdach dłuższych niż 3 dni. No taki tyłek już mam, że się nie załatwię nigdzie indziej niż w domu. Na wakacjach wspomagam się czopkami glicerynowymi, smektą i espumisanem. Brałam kiedyś xennę ale mnie brzuch mocno po niej bolał. I u siebie w pracy też nie mogę. Choć znam tą toaletę już od 6 lat. Niemalże jak w domu... aczkolwiek nie mam szans . W pracy normalnie jadam dwa śniadania i jedną małą przekąskę przy biurku jak jabłko, mandarynkę czy ciastko owsiane. Ale 8 godzin jest jeszcze do przeżycia. Wracam do domu, piję kawę i biegnę do toalety

    Aby trawienie przebiegało sprawnie nie wolno jadać tłusto (przynajmniej ja u siebie taką zależność zauważyłam).

    Brandnetel, ważyłaś się dzisiaj?

  9. #819
    brandnetel jest nieaktywny Znany na forum
    Dołączył
    17-11-2009
    Posty
    786

    Domyślnie Odp: Nieustanna walka z samą sobą...

    Pobiję Was, jako nastolatka byłam na obozie harcerskim w Bieszczadach 3 tygodnie. I nic nie robiłam przez ten cały czas. Brzuch często bolał, jadłam tylko 1 kromkę dziennie, schudłamz jakieś 10 kg.
    Gelato
    Ja nie mam wagi, nie mam na czym się ważyć, ale jak zwyklę nie czuję różnicy, ani w cm, ani w ubraniach.

  10. #820
    Awatar Lunkaj
    Lunkaj jest nieaktywny Znany na forum
    Dołączył
    13-03-2007
    Posty
    889

    Domyślnie Odp: Nieustanna walka z samą sobą...

    Nie czujesz roznicy, a jak wejdziesz ma wage to zobaczysz 5 kg mniej

    3 tygodnie bez pojscia do toalety, podziwiam, ja najdluzej wytrzymalam 4 dni, ale brzuch niesamowicie bolal.

    i poleglam zjadlam loda z automatu, ten z ikei, mialam wielka ochote na niego. a teraz bede pic czerwone winko,ktore zrobila moja ciocia, uwielbiam wino domowej roboty,ale tu Dunczycy brzydza sie tego, ogolnie dziwni sa

    Mam nadzieje,ze w przyszly piatek moja waga bedzie minimalnie nizsza, nawet te 200g

    Milego wieczoru

Strona 82 z 159 PierwszyPierwszy ... 32 72 80 81 82 83 84 92 132 ... OstatniOstatni

Podobne wątki

  1. Walka ze sobą 130kg
    By GreenDragon in forum Pamiętnik odchudzania
    Odpowiedzi: 275
    Ostatni post / autor: 25-07-2010, 20:48
  2. 2 Walka z samą sobą.
    By dziubek513 in forum Pamiętnik odchudzania
    Odpowiedzi: 4
    Ostatni post / autor: 18-12-2008, 18:07
  3. sama nie wierzę, że to możliwe ale ....
    By sundio34 in forum Pamiętnik odchudzania
    Odpowiedzi: 20
    Ostatni post / autor: 12-12-2008, 16:25
  4. teraz wiem że nie jestem sama :)
    By agamarkam in forum Chcę schudnąć
    Odpowiedzi: 7
    Ostatni post / autor: 17-08-2008, 22:54

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •