Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Dzien dobry...
Agnieszko ...
nie bedziesz inna bo ja tez za Chiny ludowe nie umiem wkleic odrazka, i tez juz postanowilam narazie dac sobie z tym spokoj ... moze kiedys , gdy sie tu na dobre zagnierzdze , to powroce do tego wyzwania, a narazie chce sie skoncentrowac na forum, na naszych nowych kolezankach, poznac je blizej, podpatrzec ja k wwalcza, czegos sie od nich nauczyc, a fotki ... przeciez w naszym starym magielku tez takiej mozliwosci nie bylo ja postanowilam pozostac przy starym nicku, wlasnie po to aby nie wprowadzac dodatkowego zametu i mysle, ze to byla trafna decyzja
Leenciu...
ja nie widze twoich fotek i mysle ze to ze wzgledu na to , ze nie mamy siebie w znajomosciach ... juz wyslalam ci zaproszenie i tylko nie wiem czy dobrze to zrobilam ...
Kasiu...
nie rozumiem postawy Fili, ale nie sposob rozumiec wszystkich wokol nas, dlatego poprostu akceptuje jej decyzje i uwazam, za wielki plus, ze tak otwarcie przedstawila nam swoje stanowisko... takie postawy bardzo w ludziach cenie ...
Krysiu...
najwazniejsze sa checi... chcialas z nami dalej pisac i swietnie sobie radzisz... poruszasz sie po forum , a wprawa pozostaje tylko kwestia czasu i cwiczen ... z imionami czy nickami tez dojdziesz z czasem do ladu ...
Sabinko...
Ja tez podziwiam ludzi ktorzy biegaja ... ja kanapowiec wyjatkowy jestem i chyba nie ma sily ktora zmusilaby mnie do biegania ... po kilku metrach mam zadyszke , serce chce mi gardlem wyskoczyc i nogi odmawiaja posluszenstwa ... wiem, ze to swiadczy o mojej kondycji i warto by bylo nad nia popracowac, ale w przypadku BMI jakiego ja sie dorobilam , bieganie jest naprawde niewskazane ze wzgledu na mozliwosc uszkodzenia stawow ... szkoda tylko, ze tylko ta czesc opinii specjalistow biore pod uwage, bo dlej ci sami specjalisci mowia, ze przy takim BMI marsz lub chociazby energiczniejszy spacer jest aktywnoscia wyjatkowo pozyteczna ...
link do obrazka wrzucilam, bo debatowalam telefonicznie z Kasia i instruowana przez nia staralam sie wkleic fotke tak jak robi to ona, ale nie ruszylysmy z miejsca.... podobnie jak u ciebie wkleja mi sie tylo link ... moj umysl nie jest w stanie znalezc tego przyczyny i tak jak pisalam narazie daje sobie z tym spokoj... moze kiedys do tego wroce... narazie szkoda mi na to energii
Eva...
za bieganie masz odemnie wielkie gratki no i piekne jest to, ze nie biegasz bo musisz, tylko biegasz bo to kochasz ....
Teraz spelniajac zalecenie Kasi ...
Gamma56 vel Regina ...
urodzona i wychowana na Pomorzu w Slupsku ... od 15 lat w Niemczech , 3 mezow , od 7 lat wdowa.
3 dzieci (39, 33, 29) 3 wnuki (11 , 6, 5m-cy) tylko ja ciagle mloda (59) i piekna .... dorabiam do bardzo skromnej renty po mezu , pracujac 7-8 nocy7mies w domu dla seniorow z demencja ... mieszkam z najmlodszym synem w mieszkaniu bez ogrodka czy chocby balkonu ...od zawsze puszysta, od lat walczaca z otyloscia.... moj niechlubny rekord to 96 kg (przy 155cm wzrostu) w wieku 39 l ... moja walka wyznacza linie sinusojdy i odbrazuje dokladnie moje wzloty i upadki... wieczna optymista, wierze, ze kiedys musi mi sie w koncu udac od dzis kolejne (i oby ostatnie) podejscie do Weight Watchers... WW w moim przypadku to jak narazie najbardziej odpowiednia metoda ...
a teraz , skoro biegac nie lubie to choc troche podreptac ide
28.12/ 84kg ...19.03/76,9kg...25.05/ 78,7 kg...11.06/78,4 kg...25.07/ 79,2kg...03.09/77,9 kg.,.10.11/79,9 kg
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników][link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]