Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Cytat:
Zamieszczone przez
Jolinkaa
Gdyby nam Agusia napisała,e w Łęczycy jest dworzec PKP byłoby łatwiej
Joluś, co mam Ci kochana odpowiedzieć ? Bo nie bardzo wiem:mdr:
więc tak...biorąc pod uwagę, że to "e" miało znaczyć "czy", to tak, jest w Łęczycy dworzec PKP :mdr:
jeśli to " e " znaczy "gdzie", to nie musicie się o to kłopotać, bo po Was wyjadę :mdr:
Słuchajcie, występ zrobił furorę :mdr::mdr: jestem już po, piję kawę i zaraz zbieram się do Łodzi na shopping :D
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Dzien dobry
Agnieszko ...
zawsze Ci powtarzam, ze jak za cos sie bierzesz to trudno mi uwierzyc, zebysie nie udalo, wiec nie dziwi mnie wcale , ze wystep zrobil furore ... BRAWO BRAWO BRAWO !!!
http://pu.i.wp.pl/bloog/84069394/511...TB_Wn_orig.gif
Jolinko...
jak czytam Twoje dywagacje na temat trasy i rozkladu jazdy , to troche tak jakbym historyczna powiesc czytala... ostatnio jechalam pociagiem 16 lat temu i to byla kolej niemiecka wiec nieco inna ... PKP podrozowalam chyba ze 20 lat temu , ale jak na ironie losu pochodze z dziada,pradziada w doslownym tego slowa znaczeniu z kolejarskiej rodziny .. juz moj pradziadek byl maszynista . potem paleczke po nim przejol moj dziadek... moi wojkowie i moj tato tez pracowali cale zycie na PKP tyle ze juz nieco nowoczesniej. tato zajmowal sie zabezpieczeniemi tzw "samoczynnym hamowaniem pociagow " moje rodzenstwo tez swego czasu pracowalo na lub "przy" kolei np moja siostra byla pielegniarka w Szpitalu Kolejowym w Szczecinie . Ja pracowalam na PKP w dziale Socjalnym a dokladnie w ksiegowosci i referacie mieszkaniowym... moj ex byl stolarzem, ale w stolarni kolejowej ... moj najstarszy syn konczyl Technikum Elektryczne o specjalnosci Trakcja Kolejowa...czyli kolej to ogromny kawak mego zyciaa, ale podroze pociagiem dla mnie to juz bardzo daleka przeszlosc...
Gorczynko...
Brawo za sport, jest bardzo wazny , ale ja na takiej madrosci poprzestaje, choc nie powiem dziewczyny to wiedza , wcale nie tak dawno sie zawzielam i pokonalam pieszo , dystans 800 km ..., oczywiscie w etapach 5-6km ale i tak jestem z siebie dumna, choc niestety nie wciagnelo mnie to na tyle aby kontynuowac chodzenie...
Dziewczyny rozmawialam wczoraj z Ewa...prosila aby wszystkie pozdrowic ... podobnie jak my walczy z roznym skutkiem, ale nie wymieka ...
ja znikam bpmam wazna sprawe do zalatwienia w urzedzie a dzis piatek , wiec musze sie pospieszyc...milego popoludnia wszystkim zycze ...
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Dzień dobry :)
Agnieszko no przecież występ musiał się udać, nie było innej opcji :) a teraz udanego shoppingu w Lodzi bo na pewno zasłużyłaś sobie na to:mdr:
dziewczyny nie miałam internetu i telewizji od rana bo i to i to mam z kablówki, powiem wam, że czułam się jak bez ręki bo jak tylko wstaję to uruchamiam laptop ( jak mam go w domu ha ha ) a jak nie mam to mam wifi w telefonie a do tego jak raczej nie oglądam tv rano to dzisiaj miałam akurat chęć włączyć bo nie było internetu... a tu cisza wszędzie:(
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
A poza tym mam paskudny kaszel, spać mi nie dawał, no i chrypę ale próbuję leczyć się sama bo antybiotyk na to samo brałam 1,5 miesiąca temu...nie wiem czemu tak dość często mnie to łapie ostatnio :(
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Agnieszko myślę, że do "e" to było "że" - po prostu Jola chyba myślała, ze do ciebie można dojechać tylko autobusem bo kolej do was nie pochodzi :beurk:
co do korzystania z polskiej kolei to ja chyba jechałam polskim pociągiem jeszcze dawniej niż Gamma :) ale za to podróżuję pociągiem w Anglii i to prawie za każdym razem z przygodami ha ha :mdr:
opisywałam wam już kiedyś jak to wsiadłam nie to tego pociągu i musiałam wysiadać na najbliższej stacji i przesiadać się do właściwego, to było parę lat temu jak jechałam od mojej córki z Newcastle do Londynu - do Janusza, który był tam u swojej córki :p
za to ostatnio jak wracałam ( o tym chyba nie pisałam) znowu miałam przygodę...
nie dość, że córka nie mogła mnie odwieźć na dworzec to taksówkarz jechał długo i wpadłam na dworzec 15 minut przed odjazdem pociągu, córka kupiła mi bilet ale ten bilet nie był w wersji papierowej jak zwykle tylko tak jakby na telefon, do pokazania konduktorowi albo przy wejściu na dworzec, tam mają takie czytniki i w ten sposób sprawdza bilety, papierowe i w telefonie, córka kupiła bilet przez swego iPada i przesłała go mnie na mój telefon,
ja cała szczęśliwa, że w końcu wylądowałam na dworcu pokazałam go pani która wpuszcza na dworzec, są tam tez takie specjalne bramki jak w metrze i trzeba pokazać ten bilet, żeby wejść, bez biletu nie można...
no i co się okazało ? miła pani mnie poinformowała, że to co jej pokazałam to jest tylko scan biletu a nie właściwy bilet i że muszę kupić nowy bilet !!!! a czas goni !!! inna miła pani ( pracownica kolei) pomogła mi kupić nowy bilet - oczywiście w automacie bo u nich nie ma kas... ja jej tylko pokrzykiwałam, żeby szybko szybko to robiła...dobrze, że miałam kasę bo jakbym nie miała to może jeszcze automat pożarłby mi kartę płatniczą???
jakoś zdążyłam i dojechałam na lotnisko na czas ale powiem wam, że u nich im wcześniej się kupuje bilety to jest zdecydowanie taniej i są różne promocje a ten bilet na telefon był w ogóle bardzo tani - kosztował tylko 9 funtów ale co z tego jak ten nowy kosztował 57 funtów !!!!
ciekawe co mi się przytrafi następnym razem???
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Agnieszko,A gdzie na tym shoppingu byłaś -Manufaktura?
Odliczam już minuty do wyjścia z pracy i wyjazdu na działeczkę. Jeszcze tylko szybkie zakupy i w drogę z córcią. A muszę powiedzieć, że dobry z niej kierowca i chętnie mamusię wozi :). Mam co prawda prawo jazdy ale od dawna nie ciągnie mnie do kierowania - wolę fotel pasażera :):)
Sabinko - zdrówka życzę
Miłego weekendu i udanego spotkania :):)
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Gorczynko...
ze mna jest dokladnie odwrotnie ... prawo jazdy mam "zaledwie " 16 lat ale kocham jazde i o niebo lepiej czuje sie na fotelu kierowcy ..jako pasazer czuje sie nieco dziwnie ... jak juz ktos mnie wiezie to zdecydowanie wole siedziec z tylu ;) ... jazda to jest to co mnie kreci... sama robilam juz kilka tras po ok 1600 km ... 800 km do mego kochanego Slupska to poptostu "bulka z maslem" i kiedys jezdzilam tam co2-3miesiace ... najbardziej chyba dumna jestem z tego ze wybralam sie sama autem do Paryza... wielu doswiadczonych kierowcow uznaje to za mocne wyzwanie... ja sie porwalam i dalam rade :D
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Tak, Gorczynko :) własnie wróciłam z lżejszym portfelem i nową kiecką :) Ha- rozmiar 40 :D
Sabinko, wydaje mi się, że już wcześniej pisałam, że odbiorę was z PKS i PKP...a w ogóle nie przyszło mi do głowy, że możecie myśleć, że u mnie pociągi nie jeżdżą :mdr::mdr: To prawda...nie wszystkie się zatrzymują, więc dobrze sprawdźcie :mdr:
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Agnieszko ja to widziałam ale może Jolinka nie ??? :beurk:
nowa kiecka piękna sprawa a rozmiar 40 jeszcze piękniejszy :mdr:
Gorczynko udanego pobytu na działeczce :money:
Agnieszko fajny masz awatar - ja to byłabym tą panią pierwszą z lewej ale ty z tym rozmiarem 40 to byłabyś chyba już blisko prawej strony :he:
1 załącznik(ów)
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Witajcie dziewczynki :)
Załącznik 36386
Jolinko – o tak wczesnej porze to i wołami nie zmusi mnie do wstawania :meuh: ;). Ten pociąg o którym piszesz to jest jeden z trzech. Wybieram się tym popołudniowym. Ponieważ napisałaś, że pojedziesz albo bardzo późno, albo w sobotę rano, więc wiem, że nie ma możliwości, żeby jechać razem. Ale spotkamy się u Agnieszki, więc nie ma zmartwienia :money:. Jeżeli chodzi o zniżki, to jest ta wynikająca z daty zakupu. Bilet weekendowy obowiązuje dopiero od jakiejś 19.00.
Maniusiu – napisałam ci namiary na priv. Właśnie zajrzałam też na wcześniejsze strony – o matko, coś to ty za bidulkę przygarnęła? Toż to kupka nieszczęścia! Ciekawe czy uda wam się uratować to biedactwo, ale skoro ma apetyt, to jest szansa? A kto tak naprawdę się nim zajmuje i czym go karmicie?
Agnieszko – cieszę się, że występ zrobił furorę i mówiąc szczerze jakoś się nie dziwię :money:. Mam nadzieję, że będą z tego jakieś zdjęcia albo filmik, to nam pokażesz coś więcej? Co do złej wiadomości, to chciałabym jednak wiedzieć kogo zabraknie. Będzie nas więcej niż nad morzem, ale liczę, liczę i doliczyć się nie mogę. Wiem, że ze starej ekipy nie będzie niestety Natki. Ale która jeszcze - napisz, bo już się martwię :(.
Reginko - ta rodzinna historia z pociągami w tle jest naprawdę fajna. Trochę mi przypomina przekazywane tu na Śląsku tradycje pracy na kopalni. Teraz wygląda to już z różnych względów inaczej, ale zawsze mam poczucie, że bardzo musiało łączyć pokolenia. W każdym razie, w ramach utrzymywania tradycji rodzinnej, mogłabyś się jednak od czasu do czasu przejechać jakimś pociągiem :mdr:. A tak już serio, to swoim umiłowaniem do jazdy autem bardzo przypominasz mi moją siostrę – zawsze mówi, że jazda działa na nią jak balsam. No cóż, widać tak też można :p.
Ewciu – skoro Bunia przesłała pozdrowienia, to ja pozwolę sobie odpowiedzieć. Cieszę się, że o nas pamiętasz i mam nadzieję, że jeszcze kiedyś tu zajrzysz. Dalej brakuje mi twoich wpisów :heart:.
Sabinko – kuruj się, ale do lekarza też może idź (laryngologa). To może być coś z migdałkami. Tam się utrzymuje cała masa takich co sprzyjają nawracającym infekcjom :mad:. W ramach przypomnienia też chętnie wsadziłabym cię do pociągu, ale już teraz widzę, że to poważne ryzyko :mdr:. No cóż Sabinko, tak też trzeba umieć jeździć ;).
Kasieńko – a ty gdzie nam tu teraz tak się pojawiasz i znikasz?
Gorczynko – brawo za aktywność. Czytałam o tym śniadaniu. Naprawdę trudno się w tym połapać. Jak już utrwaliło mi się, że powinno je się jeść w miarę szybko i na pewno, to teraz znowu zmiana frontu :arf:.
Laugi – gratulacje dla córki!