Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Dzien dobry wtorkowo! Wczoraj bylo tak...
http://www.pozytywniej.pl/upload/849...95ac416117.jpg
A wtorek? Nie wiem jak bedzie z wtorkiem...:bad:
Cos sie ze mna dzieje niedobrego. Budza mnie nad ranem intensywne, stresujace sny wiec wstaje polprzytomna. Ide z Karusia na siku a ona po zalatwieniu co trzeba, przynosi mi patyczki do rzucania pod nogi , patrzac wyczekujaco... odzwzajemniam wzrok pelen niedowierzania, ze o tej porze dnia mozna miec dobry humor...:arf:
Agnieszko- serdecznie wspolczuje ci przerwanego remontu. Co zrobilas z ta pania szefowa? Udusilas?
Ja pewnie bym tak zrobila...:beurk:
Maniusiu- wyprawa szlakiem orlich gniazd to piekna sprawa. Szalony pomysl? Toz to przywilej mlodosci...:money:
O upalach juz nie bede pisac. Dzis ponoc ma dochodzic do 38stopni... Ponoc to Merkel zalatwila te pogode, by uchodzcy mogli sie czuc...jak u siebie w domu!:bad: Koniec swiata!
Marti pieknie piszesz o zwierzakach. Widac, ze jestescie z Terenia...z tego samego kawalka ciete...:)
Trzymajcie sie dziewczyny! Przetrwamy tropiki. Przetrwamy komary...:yes:
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Obejrzałam pierwszy sezon poręcznej, łyknęłam go po prostu. Do mnie bardzo przemawia. Co może się stać, kiedy milczymy i przyzwalamy rządzącym na zbyt dużo.
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Dzień dobry :)
A u mnie raczej chłodno - ma być około 20 w dzień a teraz jest zdecydowanie chłodniej :(
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Maniusiu fajna taka rowerowa wyprawa na jaką wybiera się twoja "mała", tym fajniesze że z grupą przyjaciół :)
Kasiu współczuję takich niemilych snów, szczególnie nad ranem gdy już trzeba wstawać i od rana ma się głupie myśli a Karusia tego nie rozumie :)
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Agnieszko no ten front robót wygląda dosyć obiecująco skoro są już jakieś nadzieje na jego ukończenie, lepiej późno niż wcale:) ale nie zazdroszczę Ci stresów.
No proszę ile miłośniczek kotów i psów mamy:) ja jestem kociara ale mieszkam sama i często wybywam do córki więc byłby problem z opieką nad jakimś kotkiem...Psów generalnie się boję.
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Gruschko a gdzie obiecany wieczorny wpis? Zmogly Cię upały? Przesyłam trochę chlodku ode mnie ale w zamian poproszę trochę ciepelka :)
Jestem sama z d ziewczynkami na około 3 godziny bo młodzi pojechali do miasta coś załatwić tzn zięcia i tak by nie było bo pracuje, jutro i pojutrze zostaję sama ze starszą bo reszta wybywa a przyszła pierwszoklasistka ma wakacje, skończyła już zerowke bo tutaj dzieci idą do 1-szej klasy jak mają 5 lat.
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Dzień dobry :-)
ja jestem raczej z tych optymistycznie nastawionych i rzadko narzekam na pogodę, ale jednak to co się dzieje teraz woła o pomstę do nieba. W pracy cały dzień siedze w klimatyzacji, w samochodzie też jest ok, ale już wyjście z psem na spacer to koszmar i dla mnie i dla suni. W czwartek idę z nią do fryzjera, obcinam na krótko - i tak był już ten czas.
Koty leżą w ogródku pod krzakami, woda porozstawiana w miseczkach wszędzie, ale jest ciężko.
Tęsknię za jesienią, a szczególności listopadem, bo tylko wtedy tak pięknie pachnie las. I za zbieraniem grzybów tęsknię, ale obawiam się, że pomimo burz, w lesie jest jeszcze za sucho na grzyby.
Sabinko, masz niepowtarzalna okazję ćwiczyć język - siła rzeczy przy wnuczkach i przy zięciu jesteś zmuszona do tego. Ale doskonale rozumiem barierę językową; czasem śni mi się coś po angielsku, na wakacjach rozumiem wszystko co do mnie mówią, a z mówieniem mam opór.
Kasiu, zły, przerwany sen to jeden z niepokojących objawów, może warto poradzić się lekarza? Może zmiana leku by pomogła? Lata całe borykałam się z bezsennością, nadal mi się to zdarza i wiem, że dobre leki (nie nasenne) działają cuda. Gdybyś mieszkała w Wwie, poleciłabym Ci świetnego specjalistę. Wiem, że jest możliwość rozmowy przez skypa - lekarzowi jest łatwiej dotrzeć do daleko mieszkającego pacjenta.
Agnieszko, podziwiam Cię za cierpliwość; rozgrzebana łazienka i perspektywa niedokończenia remontu świętego by wzburzyła. Mam nadzieję, że szefowa ekipy jakoś to zrekompensuje albo da Wam duży rabat. A swoją drogą, skoro pracownicy od niej uciekli, to musi być coś na rzeczy i najprawdopodobniej chodzi o pieniądze. Wiem od męża, który ma swoich ludzi, że teraz jest rynek pracownika i trzeba na ludzi chuchać i dmuchać, żeby zostali w firmie, bo pracy jest wszędzie dużo.
Gruschko, wracaj :love: Mam nadzieję, że upały Cię nie wykończyły :-) Za miesiąc o tej porze będziemy już siedzieć nad morzem i popijać kawkę z widokiem :love:
Strasznie szybko czas mija, Wam też? Ponad rok temu mąż kupił mi na urodziny bilety na koncert Eda Sheerana, wydawało mi się to takie strasznie odległe.... a teraz niecałe dwa tygodnie i już. Ależ ten czas pędzi :-(
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Jakoś się do tych upałów przystosowalam,jest wiatr, i tak pewnie mam z was najzimniej.
Chodzę bardzo powoli,wszystko robię trochę na wolniejszych obrotach,popijam ciepłe kompociki i wodę z cytryną,też raczej ciepłą.Nogo zlewam zimną wodą,jaką tylko wytrzymam .Żyję choć już bardzo tęsknię do chlodu.Sabinko,wysyłam ci ti cieplo,a ono u mnie ciągle przybywa:p
Teraz już mowią,ze nie tylko do 3.08 ale nawet do 10.08 tak będzie.....
W remontach najbardziej lubię umawiać się z tą osobą,ktora będzie to robić sama.Nigdy w takim wypadku się nie zawiodlam.Z firmami mam nieco gorsze doświadczenia.Ale daleka jestem od obwiniania właściciela firmy.
Sama bylam przez jakiś czas pracodawcą i na szczęście już nie muszę nikogo zatrudniać.No lekko nie bylo.A teraz kiedy jest rynek pracownika,szczególnie w budowlance,bardzo trudno być przedsiębiorcą.
Przez te nocne super smsy nieżle sama podciągnęłam się w ich pisaniu:):love:
Wczoraj już niczego nie napisałam,bo koleżanka z Niemiec niespodziewanie wyciągnęła mnie na piwo,a nawet 2:oops:
Trudno w to uwierzyć,ale w jednej knajpce przesiadałyśmy się bo wiało i zmarzlyśmy,i nie byla to klimatyzacja:)
Generalnie turystow lekko wywialo,pewnie z powodu sinic i generalnie brudnej wody.W dużej knajpie zajęte byly 3 stoliki,to się nad morzem nawet poza sezonem rzadko zdarza.
Jesienny las też mi się już marzy,szczególnie ten w pasie nadmorskim - Stilo,Biała Góra...
Koszmary senne i w ogóle zły sen bez odpoczynku mogą być spowodowane nadmierymi upalami.Tak mówił lekarz w tv.I że w związku z tym trzeba bardzo uważać np.za kierownicą.
W ogole podobno nasze cialo bardzo się zużywa starając się utrzymać optymalną temp podczas upałów i dobrze jest ograniczyć wszelkie dodatkowe aktywności.Wyczytane w newsweeku:)
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Trochę nie mam siły do odnoszenia się do różnych rzeczy,ale czytam was wszystkie bardzo uważnie i pewnie po czasie coś tam na różne tematy skrobnę.
Na razie trochę refleksji o emigracji na podstawie obserwacji bliższych i dalszych znajomych i rodziny.
Wydaje mi się ,ze emigracja nie tyle zmienia,co zatrzymuje w czasie.Szczegolnie jeśli nie jest czymś wielkim marzeniem,tylko wymuszają ją okoliczności życiowe.Wiele lat zajmuje odnalezienie się w nowym miejscu,a kiedy już wydaje się ,ze nowe miejsce jest rozpoznane i oswojone,to zdążyło się na tyle zmienić,że trzeba adoptować się od nowa.
Jednocześnie narasta tęsknota do kraju urodzenia.Ale to miejsce też się dynamicznie zmienia.I tesknota dotyczy czegoś czego już nie ma....A brak możliwości uczestniczenia w zmianach powoduje jakby wyobcowanie w miejscu ktore wydawalo się bezpieczne,zrozumiałe i bliskie.I zostaje się trochę bez ojczyzny.Lub z wielkim rozczarowaniem,że świat tak bardzo poszedł do przodu,niekoniecznie w ulubionym kierunku.
i często rodzi to w sercach gorycz i poczucie straty.
Refleksję potwierdziło jeszcze wczorajsze spotkanie z dawną przyjaciółką,ktora emigrowała prawie 30 lat temu,trochę za marzeniem,ktore w zasadzie spełniła.
Sabinko
z mojej perspektywy wygrałaś pogodowy los na loterii i do tego nad morzem:)
Marti
współczuję upałów,na własnej skorze odczuwam jest mocno:arf:Fajny koncert przed tobą,a ja już bardzo czekam na kawę z widokiem:)
Krysiu
niezmordowana jesteś z marszami:)z reszta Maniusia i Agnieszka z kijkami też.
Ja jak o 5.30 widzę na term 23 stopnie to nawet w stronę roweru nie patrzę...
Tinngo
masz parę do prac ogródkowych,szczególnie jak na osobę która za tym nie przepada.