Moje boje z kg

  1. Kolejny tydzień z głowy

    przez w dniu 14-10-2011 o godzinie 08:22 (Moje boje z kg)
    Piątek i podsumowanie tygodnia. Wynik na dziś 120.8 kg. Czyli pojawił się niewielki spadek. Co cieszy. Martwi że tylko niewielki. Ciesze się z rad jakie mi udzielają współodchudzający Niestety na bieganie i pompki w pracy nie mam czasu (i tak uważają mnie za świra , z pompkami będzie tylko gorzej) ale w ramach "lunch time" zacznę robić sobie spacerki. A co! Niestety dopóki nie dorobię się treningowego rowerka więcej ruchu już mi nie grozi tej jesieni i zimy. Jak ...
    Kategorie
    Nie przypisana
  2. Po dłuższej nieobecności

    przez w dniu 12-10-2011 o godzinie 15:35 (Moje boje z kg)
    Wpis po długiej nieobecności. Dużo pracy i długa nieobecność. Z drugiej strony prawie żadnych wyników Wrzesień zaczynałem z waga 123 a zakończyłem 121.8 a teraz tylko 121 kg. Waga skacze jak głupia. w górę i w dół. Ech.... W takim tempie wymarzona waga będzie nie wiem kiedy. Żeby choć do tej 100 zejść.
    Kategorie
    Nie przypisana
  3. Środa

    przez w dniu 28-09-2011 o godzinie 13:30 (Moje boje z kg)
    Kolejny mały sukces, przebiłem barierę 122 kg i ostatnie ważenie wykryło u mnie 121.8 kg Mam nadzieje że to ostateczny koniec zastoju i znowu zacznie lecieć w dół
    Kategorie
    Nie przypisana
  4. Podsumowanie tygodnia

    przez w dniu 23-09-2011 o godzinie 15:29 (Moje boje z kg)
    Minął kolejny bolesny tydzień odchudzania. Wynik -0,1 kg Fatalnie Organizm się przestawił na mniejsze spożycie i ma moje odchudzanie w ... Ja jadam te 5 posiłków coraz mniejszych . O dziwo nie czuje się głodny a maksymalnie w porywach obżarstwa jadam 1800 kalorii (liczonych co prawda na oko) . Musze przetrwać nie dać pójść wadze w górę. W końcu organizm zacznie zżerać zapasy no nie ma siły. Skądś musi to brać. Ja mu nie dam ))
    Kategorie
    Nie przypisana
  5. Na wyjeżdzie

    przez w dniu 14-09-2011 o godzinie 21:32 (Moje boje z kg)
    Na wyjeździe nie ma diety Dobre jedzenie jest poza możliwościami nomen omen mojej diety więc zostają hmmm fast foody bleeee. Ale ten akurat wyjazd ma jedną zasadniczą zaletę Darmowy basen w cenie hotelu, oj daaaaawno na nim nie byłem. Przechlapałem się całą godzinę. Ale crème de la crème były bąbelki. Masaże wbudowane w basen w różnych konfiguracjach. Coś pięknego. Nie chciało mi się wychodzić tym bardziej że po tej godzince wyjście wiązało się z poczuciem powrotu kilogramów. ...
    Kategorie
    Nie przypisana
Strona 2 z 7 PierwszyPierwszy 1 2 3 4 ... OstatniOstatni