taka kawa mi dziś potrzebnakawa z miodem a.JPG
taka kawa mi dziś potrzebnakawa z miodem a.JPG
Mi rowniez Maniusiu!
Dzien dobry moje kochane...
U nas narazie troche ponuro jeszcze...ale ponoc caly nastepny tydzien ma byc okolo 27 stopni i slonce, slonce, slonce!
No nic-trzeba bedzie znowu podlewac caly ogrod.
A u was dzisiaj-pierwszy dzien szkoly... Zatem dobrego roku szkolnego- dla wszystkich uczniow i nauczycieli!
Caluski tez dla tych nieobecnych...Grazynko... Jolu... Reniu...
Przepraszam,że ciągle mnie nie ma,ale po prostu czasowo nie daję rady
Tata cały czas w szpitalu,ale są z nim duże problemy.O ile z zapalenia płuc wychodzi i parametry są coraz lepsze,to całkiem siadła mu psychika i ma duże problemy z pamięcią.Powiem Wam,że jestem przerażona patrząc na to co z nim się dzieje...na to jak strasznie się zmienił w ciągu może miesiąca.Na początku sierpnia byliśmy u rodziców z mężem-panowie sobie wypili,pooglądaliśmy fotki z wakacji,tata był wesoły,toczyły się różne dyskusje-było fajnie.Teraz to całkiem inny człowiek i fizycznie i psychicznie.Nie chce jeść-nie wiem ile waży,ale bardzo dużo schudł,policzki mu się zapadły,skóra wisi.Co mu ktoś coś do jedzenia przyniesie,to stara się drugiemu oddać.Jak siedzę z nim,to próbuję choć odrobinę w niego wcisnąć.Gorzej,bo pić nie chce-do śniadania coś wypije,potem ewentualnie jogurt,a woda stoi.Kupuję mu w aptece Nutridrinki-buteleczka 125 ml. to same witaminy,minerały,to ma 300 kcal.Na razie jeden wypija-mógłby 2,ale ktoś musi wtedy przy nim być,dlatego,że nie można tego wypić szybciej niż w ciągu 30-60 min.Sprowadzili mu psychologa na konsultacje-rozmawiałam z tą kobietą wczoraj.Powiedziała,że trudno z nim było rozmawiać,bo cały czas płakał.Mówił,że czuje się winny,że jest w szpitalu,że musi wrócić do domu byt żonie zapewnić.Nie potrafił też powiedzieć jaki mamy rok,miesiąc i ile ma lat.No i ciągle martwi się o mamę,a ona nie jest sama-chodzę do niej ja,brat,bratanice,jutro na parę godzin idzie moja córka.Mamy tatę obserwować czy to co się dzieje,to stres związany ze szpitalem czy to zaczyna się demencja.Wczoraj nie było jego lekarki,zaraz jadę znowu do szpitala-muszę z nią porozmawiać,bo psycholog proponuje,żeby póki jest w szpitalu włączyli mu może jakiś lek antydepresyjny.Potem lekarz rodzinny na podstawie wypisu mógłby dalej mu podawać.Wskazany byłby neurolog po wyjściu,ale tata nie zgodzi się pójść.Ciężko się z nim rozmawia i boli serce jak widzę jaki zagubiony jest w czasie rozmowy,kiedy próbuje sobie coś przypomnieć i nie może.Wtedy nerwowo ręce zaciska i ma łzy w oczach.
Mama do taty nie chodzi,bo on jej nie pozwolił,bo się o nią boi.Może to lepiej,że nie przychodzi,bo wtedy tata gorzej płacze,tak samo jest jak do niej zadzwoni-też płacz.
To na razie tyle-za pół godziny mam autobus do szpitala,więc muszę uciekać się szykować.
Jak znajdę chwilę to zajrzę.
Teraz ciężko z czasem-co drugi dzień szpital-czasem i co dzień,trzeba i do mamy zajrzeć i w domu zrobić i wnuki czasami są.
Buziaki zostawiam.
lekarz zapisła Marcie lit
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
poczytałam, ma rewelacyne działanie i jest naturalny i nie jest to psychotrop
a czemu nie zalecają go? bo koncerny farmaceutyczne by nie zarobiły
Jolu współczuję, musi być ci ciężko, tym bardziej że miałaś w tacie wsparcie
Dzien dobry
Maniusiu ...
dzieki za kawe ... mowia ze kawa z rana jak smietana i maja racje... wciagne wiec bez zastanowienia, bo ja kawy jak pacieza nigdy rano nie odmawiam
Sabinko...
nie wchodzilam na fb wiec nie widzialam, ze przyslalas filmiki... dziekuje... zaspokoilas moja ciekawosc... Marte i Franie poznalam odrazu, a nawet chyba kawalek twojej nozki dostrzeglam... napewno cenny taki beztroski kontakt matki z dzieckiem i wierze, ze zarowno dzieciom jak i matkom taka forma bardzo sluzy , ale musze przyznac, ze jak dla mnie to niewiele to ma wspolnego z yoga, no ale w koncu nie jestem fachowcem z dziedzinie yogi
Kasiu...
Gruschko...
i tak powinno byc...dieta nie moze byc epicentrum naszego zycia ... nie mozemy wiec, a wlasciwie to nie chcemy skupiac sie wylacznie na diecie ... dietkujemy aby nasze zycie bylo zdrowsze, lzejsze i bardziej radosne... wiec staramy sie najzwyczajnie w swiecie zyc a piszac tu tak przy okazji wymieniac nasze dietkowe doswiadczenia, wspierac sie, czasami troche zlajac... choc jak dla mnie tego ostatniego to tu zdecydowanie za malo ... glaskanie i pocieszanie mnie nie zacheca wcale do dzialania... mna trzeba poprostu mocno wstrzasnac aby w mozgu odpowiednio zmieszaly sie wszystkie jeszcze zywe szare komreczki i zaprzegly do dzialania mnie i odpowiednie hormony ...
Krysiu...
cos czuje , ze toba tez chyba trzeba mocno wstrzasnac... zaczynam myslec, ze za dlugo przymierzasz sie do diety... jesli ci pasuje taki sposob jedzenia, to nie zasatanawiaj sie i nie rozwazaj, tylko dzialaj... jesli jednak cos w tej metodzie nie do kona ci lezy to sobie odpusc, bo to do niczego nie doprowadzi... przeanalizujd bardzo dokladnie co jestes w stanie stosowac, a co nie wchodzi wogole w rachube ... na kompromis mozna isc kiedy trzeba wytopic 5-10 kg, ale kiedy nadbagaz jest spory to trzeba sie nastawic na dluzsza kampanie, a trudno przez wiele miesiecy sie katowac czyms co nam nie lezy ...
Grazynko...
no wlasnie ... hop, hop... wszystko w porzadku u ciebie ?
Kalahari...
nie przesadzaj z tymi figami, bo to bardzo kaloryczne owocki sa...
Milego dnia wszystkim zycze..
28.12/ 84kg ...19.03/76,9kg...25.05/ 78,7 kg...11.06/78,4 kg...25.07/ 79,2kg...03.09/77,9 kg.,.10.11/79,9 kg
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników][link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
Swięta prawdaLepiej robić coś,nawet mocno nieidealnie, niż tylko o tym rozmyślać.
Zeby nie byłó tylko pesymistycznie to napiszę,zę mimo iż jestem ciągle dużą to wyglądam o wiele lepiej i zbieram mnóstwo komplementów.Więc dieta dzialaWydaje mi się,ze lepsze samopoczucie to zasluga dluzszych przerw w jedzeniu. Nawet jak zjem za dużo i za bardzo namieszam to do następnego posiłku żoładek już zdąży się z tym uporać i moze przystąpić do nowej ciężkiej pracy.
U siebie na wątku z nowym rokiem szkolnym założyłam sobie dzienniczek swoich dietetycznych uczynków i bardzo proszę o mocne kopniaki za opuszczanie raportów.
Nowa wiosna- nowe zadanie
Zaciskanie paska - na początek 6 cm.
Docelowo 20cm do zgubienia
http://www.jestemfit.pl/forum/tylko-...izacja-42.html
Nowa wiosna- nowe zadanie
Zaciskanie paska - na początek 6 cm.
Docelowo 20cm do zgubienia
http://www.jestemfit.pl/forum/tylko-...izacja-42.html
Dzięki Maniusiu!
A mną jak wiadomo...lepiej nie wstrząsac...
Mnie motywują raczej glaski i pochwały!
Pani na Waight Watchers chwali mnie ile wlezie...i to działa najlepiej!
×
Wczoraj mówiła o tym jednak jak ważny jest konkretny i bliski cel..a nie żadne tam...fajnie gdybym trochę schudła!...
Dlatego ja założyłam sobie przez następny miesiac w każdym tygodniu mieć pół kilo mniej...i nie ustaje w wysilkach aby tak bylo!
Jola...ze smutkiem czytam to co piszesz...
Tato...Mama...choroba..
szpital...
A ty? Gdzie jesteś w tym wszystkim ty i twoje przecież nie końskie zdrowie?
Gesendet von meinem SM-A510F mit Tapatalk