No to fajnie Kasiu, tzn, że zadziałało, brawo. A ja wracam do domu, polazilam jeszcze po sklepach teraz się głowie co zrobić na kolacje, bo dzisiaj świętujemy naszą małą rocznicę
No to fajnie Kasiu, tzn, że zadziałało, brawo. A ja wracam do domu, polazilam jeszcze po sklepach teraz się głowie co zrobić na kolacje, bo dzisiaj świętujemy naszą małą rocznicę
Witam was z domku moje kochane!
Wypisac mnie wypisali, ale czy ten moj pecherz bedzie teraz "dzialac" jak trzeba to sie jeszcze okaze Ewuniu...
Narazie funkcjonuje na tyle, ze nie mieli powodu mnie zatrzymywac w szpitalu
No i bardzo dobrze!
Swietuj kochana cudnie ze swoim serduszkiem!
Nalezy wam sie po tylu miesiacach nerwow i niepewnosci...
A ja odpoczywam po emocjach ostatnich 24godzin...oby jak najszybciej poszly w zapomnienie!![]()
cudownie Kasiu że już jesteś w domu
pozdrawiam, urobiona jestem po pachy, jak to w wolną sobotę![]()
Witajcie kobietki
Czuję dzisiaj każdy mięsień-wczoraj pracowałam w ogródku 3.5 godz,dzisiaj 2.5 godz.Trzeba powoli przygotować ogródek ,a pogoda sprzyja.Przez te dwa dni było u nas 21 stopni i tak ma być do wtorku.Jeszcze zostało roboty na dwie,może na trzy godziny plus sadzenie cebulek.
Co do diety...to może ostatnie dni pomińmy na razie milczeniem...za dużo było.
Może dlatego ten cmentarz jest bardziej zadbany,bo jest częścią muzeum?Jeśli będziemy mieli w tym miesiącu wizytę we Wrocławiu,to zadzwonię tam i zapytam jak to wygląda ze zwiedzaniem.
Aleja frytkowa???
Oj........jak ja lubię frytki
Kasiu fajna ta fotka-a te pończoszki.....skojarzyły mi się z lalkami pacynkami
Sabinko,to na jakieś dziwne siedzenia trafiłaś-przecież jesteś proporcjonalnie zbudowaną babeczką i mimo,że mniej wiecej tyle samo ważymy,to jesteś sporo szczuplejsza ode mnie.
Odpoczywaj i baw się dobrze ze swoją małą księżniczką
Brawo-cieszę się,że ruch Cię powoli "wciąga" i tak trzymaj.Korzystajmy póki pogoda sprzyja-zimą ciężko będzie ruszyć cztery litery z domu.
I ja też chciałabym znaleźć się w tej alei i zjeść smaczne,gorące frytki
Kalahari,teraz już powinno dojść na Twoją pocztę-wiem ,co zrobiłam źle.
Biedulko moja kochana-przykro mi,że z nogą lepiej nie jest.Chyba będziesz musiała przejść się do lekarza,nie ma co tego odwlekać.I nie opowiadaj bzdur,że nie mamy ochoty wyczytywać Twojego jak piszesz smędzenia.Ja zawsze czekam na każdy Twój wpis,każdy uważnie czytam,niezależnie od treści- po prostu cieszę się,że jesteś
Kasiu cieszę się,że jesteś w domu i masz już wszystko za sobą.Trzymam kciuki dalej,za to,żeby zabiegł pomógł na Twój problem.
Ewuś pozdrawiam i życzę miłego świętowania i kolejnych rocznic w szczęściu i miłościCelebrujcie takie chwile i cieszcie się sobą.
kawa_wrzosowa_010.JPG
Witam w niedzielę
Jestem zmęczona. W pracy urwanie głowy bo dzień n-la zbliża się wielkimi krokami, a pochorowały się nam dzieci i nie miałam jak w poprzednim tygodniu robić prób, więc w tym tygodniu i dwóch dniach następnego będziemy musieli robić codziennie. Dodatkowo w okolicach tego święta przygotowuję z koleżanką taka fajną, ale dużą, bo powiatową imprezę sportową dla nauczycieli. Więc roboty mamy mnóstwo. Jest tylko perspektywa oddechu za dwa tygodnie, i to trzyma mnie „przy życiu „.
Kasiu, jak się czujesz? Mam nadzieję, że dziś już lepiej
Kalahari, z ust mi to wyjęłaś . Ja też jak zobaczyłam te dwie fotki, to zaczęłam się śmiać z kontrastu
Joluś, wołami by mnie nie zaciągnęli do tak długiej pracy w ogródku. Ja tam bym pozwoliła, żeby wszystko malowniczo, systematycznie i bez mojego udziału sobie rosło.
Maniusiu, ja teraz robotę w domu przełożyłam sobie na piątek. Weekend mam wolny i nareszcie dobrze mi z tym. Do tej pory tak jak Ty, całą sobotę sprzątałam, piekłam gotowałam.
Ewuś, Gammo, Sabinko, Natko, Krysiu, Zeniu![]()