Agnieszko.........dziękuję !
Muszę z tym poradzić sobie sama-tym razem nikt mi nie może pomóc.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Rene przykro mi ...bardzo przykro,przytulam do serca i dużo sił życzę Tobie i Twoim bliskim.
Agnieszko.........dziękuję !
Muszę z tym poradzić sobie sama-tym razem nikt mi nie może pomóc.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Rene przykro mi ...bardzo przykro,przytulam do serca i dużo sił życzę Tobie i Twoim bliskim.
Rene , odejście ogoniastego przyjaciela jest bardzo bolesne. Bardzo mi Ciebie szkoda.. Przytulam. Labradory są bardzo uczuciowe i wszystko wybaczające. Mój Benio właśnie jest taki. Więc na pewno byłaś z nim związana. Piesio poszedł do zwierzakowego nieba .
Wiesz dałam ostatnio swojej przyjaciółce książkę :Cud w medycynie Na granicy życia i śmierci. Opowieści lekarzy.
W niej wypowiada się 14 polskich lekarzy , miedzy innymi Zbigniew Religa. To naprawdę warte przeczytania. Wydana przez WYDAWNICTWO LITERACKIE bezpłatna linia 0800 42 10 40
Kochana Jolinko czasami ludzie ranią nie chcąc ranić, czasami przez głupotę, czasami niechcący, czasami nieświadomie. Jolu nie pozwól , aby coś tak zatruwało Ci życie, nie warto. Przytulam.
Witajcie
Agnieszko – dziękuję, że rozdzielając pokoje uwzględniłaś też i moje chrapanie. Naprawdę trochę się już martwiłam, że umęczę w nocy którąś z naszych Zawziętasek, a tak luz-blues!
. Wygląda na to, że będzie nas tyle co nad morzem.
Reginko – ale jak sobie upatrzysz „moją” sypialnię, to nie wyrzucę.
Sabinko – jakieś smarowanko nie pomogłoby Ci? A nasza Małgosia zapowiadała że, przynajmniej przez jakiś czas, będzie pisała tylko na fb (bardzo była rozżalona na siebie za brak postępów). Mam nadzieję, że powoli się z tym upora i znowu zajrzy, bo brakuje mi tu jej dobrych rad i tej ogromnej gotowości do pomagania wszystkim.
Rene – trudno cokolwiek powiedzieć, bardzo przykro!
Maniusiu – ojejku, nie wiem od czego zacząć, to ci się narobiło! Możesz chodzić czy jesteś uziemniona? I tak przykro z powodu Ptaśka. A jeszcze dzisiaj rano myślałam o tobie, nawet zastanawiałam się nad kontaktem, bo idąc do pracy wydawało mi się, że też widzę jakieś pisklę. Dużo starsze, ale samotne. Nie mogłam podjeść do niego od razu, bo musiałam zdążyć na autobus, ale szybko wracałam, więc wiedziałam że zrobię to zaraz w drodze powrotnej. Smutno tak jakoś, ale jakby nie było pięknie się nim zajęłyście. Dobrze, że ten kot się chociaż znalazł. No i chyba faktycznie już dość tych zdarzeń!
Kasiu – ten psiaczek to prawie, jak nasz tylko w innym kolorze. A gdyby zamknęli forum, to nic by się nie stało, bo i tak byśmy sobie poradziły!
Syberio – witaj! Rodzinka super. Też jestem słodyczomanką, więc na pewno nie poczujesz się odosobniona.
Jolu, przytulam, mam nadzieję że szybko wszystko się wyjaśni i będzie dobrze
Krysiu, jestem na chodzie bo muszę być, ale boli coraz mniej, na rękach tylko kropki po bąblach zostały a nogi bolą jakby mniej.
Brak nam Ptaśka, niby tylko tydzień ale taki słodki był...
Rene bardzo współczuję...
pozdrawiam dziewczyny każdą po kolei, bardzo jestem zmęczona i chyba już sę położę
Rene - wspolczuje ci goraco...ja sama dopiero kilka miesiecy temu pozegnalam moja 16 letnia czworonozna przyjaciolke...
Taak...diagnoza meza odbiera nadzieje... Trudno na takie stwierdzenie znalezc slowa pociechy...
Przytulam cie mocno...mocno...na pewno starasz sie byc silna dla swoich corek...
Posylam ci to slonko wygladajace zza chmur... Niechaj to bedzie dobry omen...
![]()
Ostatnio edytowane przez kasiaogrodniczka ; 14-06-2016 o 21:06