Witam porannie, Ewa jaka pyszna kawa nas tu wita, w sam raz na poniedziałek
U nas dzisiaj chłodno lekki przymrozek ale bardzo lekki, pewnie w ciągu dnia będzie ładnie.
Miłego dnia Wam życzę) i trzymam kciuki za kolejne kg nasze zgubione
![]()
Dzien dobry
Ewa...
dzieki za kawe w cudownej oprawie.... az milo przycupnac , siorbnac, zebrac mysli i ulozyc plany na rozpoczynajacy sie dzien i tydzien ... a czytalam niedawno, ze tylko urzad skarbowy o nas zawsze pamieta, a tu prosze ... Ewa tez o nas pamieta i to tak cieplutko ....
Kropeczko ...
u mnie na szczescie mrozu nie ma ... a na szczescie, bo pada deszcz ze sniegiem i az strach pomyslec co by to bylo gdyby teraz zmrozilo to co lezy na ulicach ... bez lyzew nie byloby sensu wychodzic z domu ... a ja zaraz do swojej babci 22 km samochodem dojechac musze , wiec sie ciesze, ze jest tak jak jest ...
Moja nocka w pracy byla calkiem spokojna, ale spac nie moglam... juz troje naszych mieszkancow jest w koncowym stadium zycia... jeszcze zyja , jeszcze oddychaja, ale patrzacc na nich zal serce sciska, ze tak wegetuja, cierpia i nie moga spokojnie odejsc... to bardzo smutne, i choc wpisane w prace jaka wykonuje to obserwujac takich ludzi zawsze oddaje sie refleksjom nad marnoscia naszego bytu ... widzac jak sie mecza zanim uda im sie odejsc , ciesze sie, ze mojej mamie dane bylo byc do konca fizycznie i psychicznie sprawna i spokojnie , bezbolesnie odejsc we snie ...
Milego dnia kobitki ... cieszcie sie zyciem i kozystajcie z niego w miare swojích mozliwosci ... nie traccie cennego czasu , bo straconego czasu nie da sie odzyskac...
![]()
28.12/ 84kg ...19.03/76,9kg...25.05/ 78,7 kg...11.06/78,4 kg...25.07/ 79,2kg...03.09/77,9 kg.,.10.11/79,9 kg
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników][link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
Witam dziewczynki
Te dwa razy wyżej to moje dwie próby dostatnia się tutaj ze smartfona, napisałam co nieco ale niestety nie poszło, nie wiem dlaczego więc teraz piszę na laptopie, może się uda
zaraz wybieram się na jogę a poza tym dzisiaj poniedziałek więc wypada chyba zacząć "nowe życie" czyli po raz kolejny podejść do próby schudnięcia ha ha
moja waga na dzisiaj to 84 kg, chyba w końcu zrobię sobie stopkę i może to mnie bardziej zmobilizuje![]()
Agnieszko jak zrobiłaś swoją stopkę kochana?
też bym chciała taką jak ty a nie suwaczek
tzn chodzi mi o rodzaj stopki bo twoje wyniki to dla mnie szczyt marzeń i byłabym bardzo szczęśliwa gdybym takie miała![]()
Dzięki Agnieszko, zrobiłam jak radziłaś, zobaczymy czy wyjdzie
Byłam na jodze i okazało się, że nasza pani dalej nie będzie z nami miała zajęć bo zamyka działalność gospodarczą bo ma długi i niestety musi zrezygnować i z zajęć z nami, szkoda bo przepadają nam 2 zajęcia za które mieliśmy zapłacone...no ale pokomplikowało jej się życie strasznie i nie mamy o to do niej pretensji...nic to, poszukam sobie zajęć gdzie indziej, już nawet mam pomysłmuszę zacząć od przyszłego tygodnia bo joga fajna sprawa a ja jak wypadnę z rytmu to potem mi trudno wskoczyć na właściwe tory
moja dzisiejsza waga w stopce i podejmuję kolejną próbę jej zmiany bo nie mogę sobie odpuścić a ostatnio w tej dziedzinie to była taka wolna amerykanka u mnie...
Witajcie dziewuszki!
Mimo deszczu padajacego tutaj po raz pierwszy odkad przyjechalam przydreptalam do biblioteki i pisze z tutejszego leptopka. na fb wchodze Sabinko z komorki ale na forum pisac mi jest ze smartfona bardzo ciezko...
Mam dzisiaj ciezki dzionek. Duzo zlozylo sie na to przyczyn i tak naprawde to zadnej konkretnej podac nie potrafie ale znowu znalazlam sie w jakims dolku. Dwa tygodnbie pobytu mijaja a mnie zaczyna ogarniac panika ize nie zdaze "wyzdrowiec" i jakis ciezar przygniata serece. Boje sie co ze mna bedzie po powrocie- czuje sie ciagle taka labilna psychicznie, na terapiach czesto leca mi lzy, i glos sie lamie.
Dzis mialam na komputerze zrobic proste zadanie powtorzyc z pamieci kilka produktow z listy zakupow...i nie umialam sobie przypomniec 5 czy 6 rzeczy... Jakze ja bym miala w takim stanie koncentracji pracowac w banku czy tym podobnym...przeraza mnie fakt, ze moga powiedziec ze sie nie nadaje i nie chciec zaplacic za kurs...
Do tego moj Alek dalej w zawieszeniu i na bezrobociu. Ta firma, ktora zastanawia sie nad zatrudnieniem go dalej "potrzebuje czas do namyslu"...a moje biedne dziecko dostaje powoli jak jego matka deperesji...
Ach dziewczynki kochane- wiem ze zycie jest jakie jest i kazdy ma swoj pakiecik na plecach ale w chwili obecnej czuje sie znowu taka...przygnieciona...Przykro mi ze nie potrafie napisac nic optymistycznego ...brakuje mi moich wesolych demotek...
Nic to...trzeba mi konczyc- pa kochaniutkie!