Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Dzien dobry
Kalahari...
mowisz i masz ...moj niedzielny wpis
wszystko co czytasz jest bez watpienia wartosciowe i interesujace, ale juz wiem co sprawia , ze ja tak optymistycznie patrze na swiat ... dla mnie najlepszym lekarstwem na zle samopoczucie, na problemy czy trudne sprawy jest.... Shrek ... przy nim zapominam o wszystkich przeciwnosciach , powraca mi dobry humor i patrze z dystansem na to co mnie nieepokoilo czy dolowalo . nawet najbardziej wartosciowe pozycje ale z gatunku tych "ciezkich" blyskawicznie mnie dobijaja, wiec moge sie im ewentualnie oddawac, tylko kiedy jestem w dobrej kondycji , ale szczerzee powiedziawszy z gruntu nie gustuje w tego typu literaturze... jest dla mnie zbyt ciezka...
Agnieszko...

Zamieszczone przez
Agnieszka111
przepraszam Cię Laugi, ale takie posty jak Twój sugerujące że jedna Kasia się od Ciebie nie odwróciła nie pomagają w takich sytuacjach. Nie czuję żebym odwróciła się od kogokolwiek i takie wpisy trochę jednak bardziej dzielą niż łączą
zgadzam sie w 100% z twoim stanowiskiem, choc najwyrazniej jestem z gatunku tych "gruboskornych" bo nie poczulam sie dotknieta, ale zastanawialam sie gleboko, co takiego zrobilam, ze Grazynka uznala , ze sie od niej odwrocilam ?
Grazynko...
sorki , ale ja tez nie bardzo rozumiem twoje wyjasnienia... mysle jednak ,ze masz jakies powody, ze napisalas tak a nie inaczej ...
Kasiu...

Zamieszczone przez
kasiaogrodniczka
czasami cos przemilcze gdy mam inne zdanie...nie chcac powodowac byc moze nieprzyjemnej dyskusji. No chyba, ze cos bardzo mnie dotknie...to nie waham sie isc na barykady!
ostatnio wylalas mi kubel zimnej wody na glowe i uswiadomilas jak odbierasz moje wypowiedzi, dlatego mysle , ze mi wybaczysz kiedy za Twoim przykladem przemilcze gdy mam inne zdanie.... pomimo swojej gruboskornosci, nigdy nie lubie "isc na barykady" a juz zwlaszcza jesli nie posadzam swego rozmowcyo zle intencje....
Sabinko...
nie panikuj... mlodzi sobie poradza...a Twoje czarnowidztwo sie nie sprawdzi...
Jolinko...
fajnie , ze znow jestes... ale nie kaz nam w przyszlosci tak dlugo na siebie czekac... masz chyba swiadomosc, ze martwimy sie o kazda, ktora tak nagle zamilknie...
swietne zdjecie ...wspaniale, ze odkrylas swoja pasje, i oddajesz sie jej z calym zaangazowaniem...
Maniusiu...
prawdziwa sztuka to umiec przegrywac, zwyciestwo strawi kazdy , porazke niewielu, wiec jesli Marta byla przeszczesliwa, to dowod na to , ze sam udzial w zawodach byl dla niej wielka frajda i potrafila sie tym szczerze cieszyc...
Boczniaki uwielbiam i podobnie jak Ty smarze je jak kanie, albo robie z nich zajefajne flaczki... a jako ciekawostke napisze ze tu boczniaki kosztuja w granicach 10 Euro , najczesciej wiec przywoze sobie z Polski
...
A teraz lyzka dziegciu .....
moze sie znow komus naraze, ale czuje potrzebe napisania ze argumenty typu : czytalam codziennie, ale nie mialam weny, nastroju, czasu, checi itp... sprawiaja , ze czuje sie lekcewazona... przeciez nie oczekujemy tu jakis elaboratow ... ale kliknac kilka slow w stylu : "czec nic zlego sie nie dzieje..." , byloby chyba w dobrym tonie... jesli ktos z jakichkolwiek wzgledow nie wchodzi na forum, jestem to w stanie zrozumiec , bo wiem , ze z roznych wzgledow niezawsze to sie udaje, ale wejsc poczytac i nie napisac "ani be ani me, ani kukuryku" to mi sie poprostu nie podoba, bo w moim odczuciu to zaprzecza wszelkim zapewnieniom o wzajemnej wiezi ...
28.12/ 84kg ...19.03/76,9kg...25.05/ 78,7 kg...11.06/78,4 kg...25.07/ 79,2kg...03.09/77,9 kg.,.10.11/79,9 kg
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników][link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]