69314Lubią to
-
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
cha!!!
juz wiem dlaczego te moje jezyny nie chcialy mi wyjsc z glowy....
zajelo mi to troche czasu, ale doszlam....do celu.
jest to tak zwany refleks z korytarza....
-
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
279506.31.jpg
Witam
Krysiu, wyniki do operacji są dobre, niestety prolaktyna cały czas za wysoka, weźmiemy się za to po operacji. Mam nadzieję, że nic się nie zmieni i w czwartek wieczorem będzie już po .
A teraz będzie dużo o mnie tzn. o odchudzaniu.
No więc tak...drugi raz dałam szansę Pape i drugi raz przekonałam się, że to nie jest dieta dla mnie . Po raz kolejny historia powtarza się - po spadku pierwszego dnia, codziennie systematycznie przybieram na wadze. Dziś to jest już prawie kilogram. Przez tydzień jadłam idealnie zgodnie z dietą. Nie dla każdego jak widać jest ona dobra, dla mnie nie. Domyślam się o co chodzi. Przerwy między posiłkami są tak długie, że ja po prostu w każdym posiłku bardzo dużo jem, bo jestem strasznie głodna. Nie chodzi o to, że nie wytrzymuję, ale o to , że przez te 5 godzin, głód narasta do tego stopnia, że pochłaniam ogromną ilość jedzenia. Według mnie ani to zdrowe, ani dietetyczne. Musze więc Papowiczki serdecznie przeprosić, ale nie będę kontynuowała tej diety, a i wyleczyłam się z niej chyba na dobre . Spróbowałam, przekonałam się, a teraz do soboty będę zbijać wagę, albo do niedzieli, bo widzę, że dziewczyny wpisują wagę w niedzieli, a to zawsze dodatkowy jeden dzień
A teraz coś dla tych, które lubią czytać... Kupiłam sobie i przeczytałam od deski do deski- fajna książka o tym, jak poprzestawiać sobie w głowie żeby schudnąć- polecam serdecznie . To co ona pisze bardzo pomaga w procesie odchudzania i nie chodzi tu wcale o dietę. Wczoraj wieczorem skończyłam ją czytać...jest naprawdę świetna. Tu macie link [link widoczny dla zalogowanych Użytkowników] z fragmentem książki.
-
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Witaj Agnieszko!
Ciekawa ta ksiazka o ktrej piszesz, poczytalam ten fragment i brzmi naprawde zachecajaco...
Tja! jakby dla mnie!
Trzymam kciuki za czwartek! Bedzie dobrze!
Odniose sie do tematu diety szerzej ale nie teraz- bo juz musze leciec!
Sabinko- Grazynka jest na urlopie- z tego co zrozumialam...
Dzis nasza Malgosia ma urodzinki. Zlozylam jej juz zyczenia na fb...szkoda, ze tutaj nie zagada...
Ciekawa tez jestem jak udala sie u niej uroczystosc slubna synka...
-
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Kasiu, książka naprawdę jest bardzo ciekawa
A co do Małgosi...przecież sama wybrała, chyba nie jest też za bardzo ciekawa co u nas słychać skoro nie zagląda
-
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
tfu, nie kilogram a pól kilograma więcej
-
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Hej u mnie dalej waga taka sama, drugi dzień @ miałam nadzieję że już będzie spadek, ale dalej dietkuję i czekam
pozdrawiam i spadam, bo przed 20 kupa pracy
-
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
dzień dobry dziewczynki
Wpadłam żeby się przywitać bo czeka mnie bardzo pracowity dzień-a ksiazka ciekawa na pewno przeczytam
-
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Dzień dobry
Agnieszko u mnie tez na razie byle jak z dietą, tzn waga w tej chwili stoi, jak pierwszy raz ją stosowałam to fajnie spadała ale jak to ja - szybko się poddałam....na razie chodzi mi po głowie Agnieszka Maciąg i jej sposób odżywiania, który podświadomie stosuję ( oprócz śniadania)
książka mnie zainteresowała bardzo, zobaczę czy jest w bibliotece a jak nie to poszukam w empiku
oczywiście wszystkie będziemy trzymać kciuki za udaną operację Kuby
Kalahari spróbuj - może jeżyny będą smaczniejsze od jerzyn ???
-
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Witajcie dziewczyny. Trochę mnie nie było, to znaczy bywałam i czytałam ale nie miałam ochoty i możliwości pisania. Otóż doszłam do wniosku , że muszę natychmiast zabrać się za dalszy remont domu, część robót zrobili moi znajomi , a resztą ja się zajęłam. Dzień pomieszałam całkowicie z nocą, łazienka i kuchnia przeistoczyły się w sodomę gomorę , a ja doszłam do wniosku , że przecież potem się tym zajmę. szczególnie łazienką. W międzyczasie musiałam zajmować się ogrodem i dzieciakami i gośćmi. Dobrze, że żaden nie korzystało z łazienki!!! Teraz mam już w miarę opanowaną sytuację i jestem przeszczęśliwa ,że zdecydowałam się na remont. Bo efekty są dość zadawalające!! Na wagę nie wchodzę... Ale zauważyłam ,że coraz bardziej zarysowuje się u mnie talia. A w międzyczasie zaczęłam korzystać z usług kosmetyczki, zmieniłam fryzurę i ... mam już następne plany.... odnośnie ogrodu i domku. Moja mama mówiła ,że : Robota głupich lubi. I to chyba prawda.. Ale taka moja natura. W międzyczasie miałam jeszcze inne problemy ,np. z durnym urzędem skarbowym. Ale sprawę udało mi się wyjaśnić, oczywiście z pomocą zaprzyjaźnionego księgowego . Ale nerwów to mnie kosztowało jednak.Ogólnie jestem zadowolona z siebie... A może to próżność???? A co mi tam. Wiecie ja tak mam, czasami wydaje się sobie beznadziejna, naiwna i całkowicie dziwna natura, która nie wiadomo co robi tu i teraz. A innym razem cieszą mnie drobiazgi lub, ( uśmiech dziecka, zachowania moich ogoniastych, ogród , ludzie wokół mnie, to co udało mi się dokonać w ciągu życia ) . Wy też tak macie??? Mnie często ratuje w pierwszych chwilach moja przekorna natura. A kiedyś tak jej nie lubiłam!!!
Agnieszko mi się wydaje ,że każda z nas jest inna i każdej z nas odpowiada inne chudnięcie , inna dieta i inny sport. To tak jakby do diesla tankować benzynę nawet najlepszą.
Ja na przykład aby schudnąć , muszę jeść duże śniadania i obiady. One dają mi potrzebną energię do życia i potem naprawdę nie mam najmniejszej ochoty na słodycze i inne głupie rzeczy . Mojej przyjaciółce doskonale pomaga dieta białkowa. ( ja bym umarła na pewno na 3 dzień takiej diety ). Moja ulubiona książka kulinarna to: jem i chudnę. Przepisy banalnie proste i pyszne i bez żadnej ideologi i mądrości. Jedyne przesłanie to jeść z umiarem słodycze. Ale to żadna nowina.
Ja także robię teraz przetwory. Z moich osiągnięć na teraz to trzy nalewki , oprócz alkoholu i cukru wszystko z mojego ogrodu. Czyli wiśniówka, orzechówka i miętówka. A poza tym mnóstwo konfitur z truskawek i wiśni. W planach produkcja wina z porzeczek , gruszek i jabłek , oczywiście cydr musi być w większych ilościach. Taki łagodny zbąbelkowany i dający doskonały nastrój i orzeźwienie. Oczywiście zaraz zacznę przetwórstwo ogórków. Moje ukochane jabłonki stanęły na wysokości i już teraz gałęzie uginają się od owoców. Kończę bo Was do końca zanudzę...
-
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Witaj Grażynko, dawno Cię nie było. Widzę, że zapracowana jesteś Z dopasowaną do siebie dietą masz zupełną rację
Sabinko, wysłałam Ci wiadomość
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum