ciao, ciao
laugi-nawet jak mu nie zdazylas powiedziec, tego co chcialas, to on o tym i tak wiedzial. wspolczuje.
aga---zycze zdrowia i zdrowia kubie.
wrazenia z podrozy:
najwiekszy problem mialam z walizka, pakowalam sie caly dzien powoli i na luzie...
co jakis czas wlazilam na wage z taze walizka zeby zobaczyc ile wazymy razem, bo tak jest najpewniej.
za kazdym razem blady strach mnie ogarnial pomieszany z przerazeniem.
walizka wazyla 15 kg...ja ja trzymalam w rekach ciezka jak cholera jasna.
zaczelam sobie nagle zdawac sprawe ilez to ja tluszczu w sobie mialam.... jeszcze niedawno-koszmar.
wierzyc mi sie nie chcialo, ze dawalam rade nosic to w sobie i z soba....
niezly, dodatkowy,niespodziewany input zeby jeszcze zgubic chociaz pol walizki...
zycze sobie i wam tego z calego serca!!!!!!!
jestem w Wa-wie.
ps. krysiu-odpowiem na pytania jesli chcesz-tylko zadawaj po jednym i niezbyt szczegolowym![]()