Później popiszę dalej, bo jeszcze musimy wyskoczyć do sklepu.
Później popiszę dalej, bo jeszcze musimy wyskoczyć do sklepu.
Natko ...
Tak juz decyzja zapadla Max jedzie ze mna , i ze szczescia az pieje jak mlody kogut ... wiekszosc czasu spedzi u zaprzyjaznionej kolezanki jego mamy ... Proponowalam kilka dni gdzies na d morzem, ale narazie mowi,ze chce tylko do Polski i do Michaliny i bedzie ok... zobaczymy jak bedzie w praktyce... nie wierze, zeby nie chcial jechac na plaze![]()
Kasiu ...
wierze, ze juz klimacik w domu nieco lepszy ... ale nie daj sie za szybko calkiem udobruchac... niech R wie, ze nie moze tak bezkarnie "jezdzic po tobie "... ty przeciez tez mozesz miec klimakterium ... tylko sie troche postaraj![]()
Agnieszko ...
fakt zmywanie kilkudniowych naczyn to juz nieco wieksze wyzwanie ...
Maniusiu...
Kania tak ladnie napisala ze najdluzsza zmija tez mija , wiec cierpliwosci... te przeciwnosci tez musza mina...
Sabinka...
ja bez dobrej nawigacji nie wybieram sie w droge, ale moj syn wprawdzie ma nawigacje, ale praktycznie jej nie uzywa... ja sie zawsze smieje, ze ma chyba kompas w nosie, wiec jesli J czuje sie na silych to ja wierze, ze da rade, choc napewno sprawna nawigacja w drodze nie przeszkadza ...
Uf... znikam nad wode bo mi sie klawiaturka przegrzeje
28.12/ 84kg ...19.03/76,9kg...25.05/ 78,7 kg...11.06/78,4 kg...25.07/ 79,2kg...03.09/77,9 kg.,.10.11/79,9 kg
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników][link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
Kasiu, jakie cudne morze, jeszcze troszkę musimy poczekać.
Ja mam jeszcze w perspektywie sanatorium nad morzem, ale jak trafi się jakaś dobra praca dla M to zrezygnujemy siłą rzeczy.
Krysiu życzę ,żeby się Twojemu M wszystko szybciutko zagoiło.Wczoraj rozmawiałam z koleżanką miała zaćmę na dwoje oczu robioną i mówiła ,że najgorsze było spanie przez pierwszy miesiąc na siedząco.Ja przez ten refluks tez śpię prawie na siedząco, ale nareszcie znalazłam coś co mi pomaga,żadne controloki ani nolpazy. Popijam sobie przed i po posiłku sok z ogórka kiszonego lub kapusty i jest bardzo duża poprawa na plus.
Ewuniu![]()
Dobry wieczór,
miałam pisać w niedzielę, ale sprawy przyjęły inny obrót i postanowiłam napisać dzisiaj.
Nie wiem od czego mam zacząć, bo jest mi okropnie smutno, to co wydarzyło się wczoraj-dzisiaj wstrząsnęło mną okropnie, mną i wszystkimi nami w pracy.....
Nasza koleżanka (francuska) wczoraj po pracy wybrała się z mężem na kolację do znajomych, po kolacji chciała wejść do samochodu i nie wiem... słabo się poczuła ? upadła tyłem, tak okropnie uderzyła głową, straciła przytomność, wezwali karetkę, która zabrała ją do szpitala, tam okazało się, że uderzenie było tak mocne, ze mózg się przesunął, dzisiajo 11-tej była operowana, niby operacja przeszła prawidłowo, ale nie mam pojęcia, dotarła do nas wiadomość, że zadzwonili ze szpitala do jej męża żeby dostarczył ubranie więc wszyscy jesteśmy przkonani, ze to koniec, a w ostatniej chwili sekretarka otrzymała wiadomość, że Sylviane żyje, ale nie oddycha samodzielnie i jest bardzo źle. To okropne, nie mogę sobie miejsca znaleźć, jeszcze nie ochłonęłam po L, a tu taka tragedia !
U mnie upał jak wszędzie, ale mnie to nie przeraża, należę do tych co lubią lato, fakt, że wolę jak jest troszeczkę mniej na liczniku, ale nauczyłam się sobie radzić z upałami.
Na noc otwieram wszystkie okna, a rano wcześnie zamykam i opuszczam wszystkie rolety, balkon przysłaniam markizą. Po powrocie z pracy moczę ręczniki i rozwieszam na balkonie i kładę na posadzce balkonu to schładza. Jem dużo owoców i piję bardzo dużo wody. I fajnie, że jest lato !
Dzisiaj mam dzień wypieków, pomimo upałów. Teraz piekę palmiery z jabłkami, a wieczorem moje słynne chałki drożdżowe, bo suchajcie !!! będę miała jutro gościa na kolacji ! na kolacji ze śniadaniem i koniecznie chcę mu podogadzać !
Tak Lucien przyjedzie jutro do domu, a w niedzielę wraca do kliniki, mam nadzieję, że to końcówka leczenia, 8.07 (środa) jedzie znowu do Bern do szpitala na ostateczne badania, jeszcze popracuje 1-2 tyg nad równowagą i powinno być dobrzeYoupppiiii !
Nie wiem jak powinnam Bogu dziękować, ze choć to długo trwało, udało się uratować. Po tym co się wydarzyło Sylviane nasuwa mi się mnóstwo refleksji...
Teraz chciałam Was poczytać i okazuje się, ze tak dużo się tu dzieje, ze nie nadążam, a nie pisałam zaladwie tydzień , przy moim ustawieniu 40 postów na str, zajmuje to 3 str. , ale tak mniej więcej...
Kasiula, mam nadzieję, że atmosfera w domciu oczyszczona, weź poprawkę na to, ze jesteście przed urlopem, wtedy zmęczenie najbardziej daje w kość, wkrótce odpoczniecie i będzie super, Nie traćcie czasu na pyskówki, nie wiemy ile go jeszcze mamy, trzeba korzystać z każdej darowanej nam chwili, przekonałam się o tym ostatnio i choć wiedziałam o tym, to teraz tak bardzo to we mnie zapadło...
Fajnie, ze zaczęłaś spotkania WW, ja niestety mam daleko, a już mam dosyć dojazdów, swój limit wyczerpałam...
Agnieszka, wreszcie rok szkolny zakończony, nie będziesz znosić swoich pseudo koleżanek, koniec z zebraniami, radami itp życzę Ci bajecznie miłych, kolorowych wakacji. Odpoczywaj, zwiedzaj i opowiadaj
Gratuluję wagi, ale się wyszykowałaś na wakacje ! a końcem maja miałaś to co ja mam teraz ...
Krysiu, jak się czuje Twój mąż, mam nadzieję, że dochodzi do siebie i nie ma problemów, mój Tato miał niedawno zabieg na kataraktę i wszystko poszło jak po maśle, szybko zapomniał i czuje się świetnie.
Rozpieszczasz nas tutaj truskaweczkami, malinkami... to moje klimaty, w przyszłym roku mój balkon zamieniam w ogródek, będzie lawenda jak zawsze, ale będę też truskawki, widziałam w necie takie balkonowe, wiszące w doniczce - super i koleżanka poleciła mi pomidorki koktajlowe, które też super się sprawdzają na balkonie, nie wiem jak to pomieszczę, ale coś pokombinuję, bo muszę mieć też miejsce na koper do ogórków kiszonych, bo tutaj nie ma
Natuś, ale poleciałaś z wagą ! gratuluję i zazdraszczam, bo ostatnio czas mi nie sprzyja, a to pewnie dlatego, że zaprzestałam wszelkiej aktywności. Postanowiłam się zebrać w sobie i zacząć biegać, choć mam mnóstwo innych zajęć na ten urlop, jak zwykle szukam sobie wszystkiego byle tylko nie odpocząć. A może znajdę też chwilę na jezioro ? Żałuję bardzo, ze nie mogę z Wami pobyć nad polskim morzem, a byłam jeszcze pewnie w dzieciństwie.
Gammo, Ty mój Aniele, fajnie mieć kogoś takiego, dodajesz mi pewności siebie i power'a.
Oczywiście, ze Lulu wie, ze wszystkie pytacie o jego zdrowie i, ze go pozdrawiacie, zawsze uśmiecha się i mówi, ale przecież one mnie nie znają, a potem dodaje wiesz... one Cię bardzo lubią skoro tak ciągle o mnie pytają ... Sprawa L dobiega końca, szczęśliwego końca mam nadzieję
Fajowa ta Twoja Marie i jak, któraś z nas tu zauważyła podobna do babci, temperamentem pewnie też, bo jak widziałam jak zasuwa, tak od razu pomyślałam, jak babcia...
Sabinko, Ty już urlopujesz, fajnie Ci nawet nie wiem gdzie, jakoś mi umknęło, ale gdzie by nie było, fajowo !!! moje wakacje niestety nie doszły do skutku, ale najważniejsze, że mój ukochany dochodzi do zdrowia i będziemy się cieszyć zyciem w Szwajcarii, która zresztą bardzo mi się podoba ! Miłych wakacji Sabinko !
Dolinolotosu, nie powinnaś tak bardzo przejmować się jakimiś żartami, uważam, że fajnie, że mamy poczucie humoru i potrafimy nawet z siebie się śmiać, ja też nie jem w nocy, pewnie dlatego, ze już wieczorem się nasycę, ale jak widzę coś takiego to myślę o sobie i choć jak mówisz różne są przyczyny otyłości, tak najczęściej same sobie budujemy ten stan.
Joluś moja kochana, ciągle Cię jakiś pech nawiedza, jak nie komputer, to pralka czy jeszcze coś innego, tak często bywa, że jak się zaczyna sypać to już tak leci. Fajnie, że masz już nową, poszalejesz teraz z praniem, jak ja lubię nowe sprzęty testować ! Tutaj mam o tyle dobrze, że pralki nie mam swojej i jak coś nawali to administracja się tym martwi.
Kalahari, fajną masz pracę i jak mi się wydaje łączysz ją z pasją, bardzo jesteś oddana tym ludziom i oni to wiedzą i doceniają. Spotykasz różne ciekawe osobowości i jakie talenty !
Miłych wakacji w PL Ci życzę !
A co z naszą Babcią Ogrodniczką, nie spodobało jej się u nas ? szkoda...
Kropeczka też o nas zapomniała i Leencia...
Tak czy siak pozdrawiam bardzo wszystkie Zawziętaski i podczytujące tylko Panie, może kiedyś do nas dołączycie
Ale się rozpisałam, uciekam do mojego ciasta na chałki dla Lucien....
Dobrego wieczoru i weekendu, będę jeszcze zaglądać, ale tak na wszelki wypadek...
stylowi_pl_podroze-i-miejsca_10157661.jpg
Ostatnio edytowane przez evige ; 03-07-2015 o 20:03
Pa pa dziewczynki , wpadłam się pożegnać ale myślę ze uda mi się odezwać z Francji
Sabinko...
pa pa pa.... szczesliwej podrozy i wspanialych urlopowych przezyc....
Ewa...
Wyjatkowo wstrzasajace wydarzenie kolezanki z pracy ... masz racje to okropne i nie dziwie sie ze nie mozesz sobie znalezc miejsca ... ale to jeszcze jeden argument za tym aby nie marnowac danego nam czasu na pyskowki ... szkoda ze takie reflekse przychodza najczescie w obliczu takich tragicznych wydarzen ...
ciesze sie twoim szczesciem i przepustka Lulu ... to nie ma znaczenia, ze nie znamy go osobiscie, ale znamy ciebie ... jestes przesympatyczna ,ciepla i serdeczna dziewczyna a Lulu jest nierozerwalna czescia twego zycia , wiec to normalne ze chcialybysmy , aby i ta czesc twego zycia dawala ci jak najwiecej radosci ...
Natko...
no wlasnie ... super ci idzie ....juz jestes przy plocie balwankowa B R A W O ! ! ! ...
28.12/ 84kg ...19.03/76,9kg...25.05/ 78,7 kg...11.06/78,4 kg...25.07/ 79,2kg...03.09/77,9 kg.,.10.11/79,9 kg
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników][link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
moje wypieki gotowe
treska.jpgtreski.jpg