Wczoraj byłam tak wykończona,że poczytałam tylko i już po 20tej byłam w łóżku.Bardzo dały mi wczoraj popalić nogi,a w szczególności kolana-pewno idzie zapowiadana zmiana pogody.A poza tym...byłam synem o 5tej na nocnej opiece medycznejSkręcał się z bólu i niestety sam sobie był winny-zaniedbał jedna sprawę,nie załatwił recepty na lek p.bólowy.powiedział mi,że przypomniało mu się w wigilię,ale wieczorem.Myślał,że kropli mu wystarczy,a to trudno określić-tabletki łatwiej,bo widać ile jest sztuk.Gdyby jeszcze mi powiedział w niedzielę do 13taj,to w naszej aptece przy ośrodku znają nas od lat i nawet leki na receptę mogą nam wydać,a potem ją donoszę.Już kilka miesięcy temu takiego galimatiasu sobie narobił,ale bóle dopadły go godzinę przed otwarciem apteki.....teraz zaczęły się po 1-szej w nocy,bo wieczorem zamiast 30 kropli miał tylko 10.Obudził mnie dopiero po 4-tej.Zadzwoniłam na pogotowie....oczywiście nie przyjadą do takiego bólu,kazali zadzwonić na nocną pomoc,tam jeżdżą do leżących,wzięłam więc taxi i pojechaliśmy-dostał zastrzyk z ketonalu i receptę na swój lek.Z powrotem taksówka i nocna apteka-leku nie było,więc wróciliśmy do domu.Ketonal pomógł,ale niewiele.Zostało nam czekać tylko do 8mej na otwarcie apteki.A jakby tego było mało,to młody już przedwczoraj kiepsko się czuł,chyba karp mu zaszkodził-nie byłam pewna czy może go zjeść,bo to od wigilii,ale zjadł.No i przedwczoraj prawie cały dzień nic nie jadł,bo go brzuch pobolewał i wzdęty był,a wczoraj rano jeszcze doszło silne odbijanie i zbierało do na wymioty..Poleciałam do tej apteki,krople mu dało i po nich zaraz go ruszyło,wszystko zwrócił.No to jeszcze raz krople,po 10 min. powtórka.Trzeci raz mu nie podałam,bo nie wiedziałam ile kropli mogło się wchłonąć w tym czasie.Wreszcie zaczęło mu przechodzić i zasnął o 9tej.był tak osłabiony,blady,że aż mi się płakać chciało.Już nie robiłam mu wymówek,że sam sobie tego bólu narobił.Jeszcze gorzej by się poczuł.......Mam nadzieję,że tym razem ,to dostał solidną nauczkę.......a ja z nim.Teraz ja będę pilnować,żeby lek był w zapasie.Zamówię receptę,wykupię i schowam-tak na wszelki wypadek.Pozwoliłam mu spać do 1szej-potem już było wszystko dobrze,już się uśmiechał.Wczoraj jadł tylko ryż z jabłkiem,a na kolację 3 cieniutkie kromki żytniego z dżemem.