Strona 2123 z 3048 PierwszyPierwszy ... 1123 1623 2023 2073 2113 2121 2122 2123 2124 2125 2133 2173 2223 2623 ... OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 21,221 do 21,230 z 30477
Like Tree69314Lubią to

Wątek: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia

  1. #21221
    Awatar TinnGO
    TinnGO jest nieaktywny Znany na forum
    Dołączył
    17-03-2010
    Mieszka w
    Łódź
    Posty
    7,237

    Domyślnie Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia

    Skoro Jola zaczęła dzisiaj w błękicie to dołączę troszkę turkusu na dzień dobry.
    Cytat Zamieszczone przez gruschka Zobacz posta
    Witam TinnGO
    czasem zaglądałam na Celownik,kiedyś dużo częściej,ale pamiętam,że jesteś miłośniczką kotkow,chyba nawet 3
    No z tym moim miłowaniem zwierzaków to było raczej dziwnie. Nigdy w dorosłym życiu zwierzaka nie miałam, nie odczuwałam nawet wielkich ciągot do posiadania, bo zawsze dużo podróżowałam, przemieszczałam się i uważałam, że to wyklucza posiadania żywego stworzenia.
    No w moim układzie, osoby mieszkającej w pojedynkę, najbliższą rodzinę mającą około 100 km od siebie.

    No ale stało się inaczej. To nie ja wybrałam dla siebie zwierzaki, tylko one znalazły mnie.
    Na moją malutką działkę w ogródkach działkowych (400m2) ktoś podrzucił w czerwcu wiosenny miot kociaków.
    Były to dwie dymne, niezbyt urodziwe szylkretki- dziewczynki (szylkretki prawie zawsze są samiczkami) i prześliczny biało szary kocurek.
    Miały 5 tygodni, już umiały pić mleko, ale jeszcze z miesiąc powinny być z matką.
    Kociaka można szczepić jak ma 10-12 tygodni. Ochroną dla niego są w tym okresie między urodzeniem, a szczepieniem, przeciwciała matki.
    Moje pozbawione mleka matki po jakimś tygodniu zaczęły chorować.
    Co one miały dokładnie nie wiem, objawy były panleukopenii, test też wyszedł +.
    Panleukopenia to zapalenie jelit, wyniszczająca biegunka dająca 95 % śmiertelność.
    Zaczęłam walkę o ich życie, dotarłam do fundacji, która miała sprowadzoną surowicę z kota ozdrowieńca, po szpitalu jednej kociczki Kasi, kroplówkach, zastrzykach, podaniu na własną odpowiedzialność tej surowicy- nie wszyscy weterynarze w nią wierzą - uratowałam wszystkie.
    Ale ten pierwszy miesiąc, w którym co chwila aplikowałam maluszkom strzykawkami w pyszczki, a to nifuroksazyd na biegunkę, a to lakcid na dobrą florę bakteryjną, a to myłam "obesrane" kłębuszki futra i prałam pościel, dywaniki, ręczniki itp to do końca życia będzie mi tkwił w pamięci.
    Tak się rozpisałam bo chcę, żebyście mnie zrozumiały dlaczego tak bardzo pokochałam te 3 futrzaste stworki.
    Ja nie mam dzieci, wnusiów tylko po siostrzeńcu, ale Szarlotka -kocurek, Kasię i Browni -kociczki traktuję jak swoje zwierzęce dzieciaki.
    Chciałam jedną kociczkę (najładniejszą i najsilniejszą) wyadoptować, ale osoby, które ją wzięły od weterynarza, dowiedziały się jaka to ciężka choroba, ta panleukopenia, którą moje kociaki miały i bojąc się, że zarażą swoja domową kocicę oddały mi Browni po pół godzinie.
    A ja, jak przeżyłam rozstanie z moją brunatną kruszynką i jak ją odzyskałam, to wycofałam ją z listy adopcyjnej.
    No bo 2 czy 3 koty to już niewielka różnica. No z 300 zł na miesiąc kosztów utrzymania.
    Przepracowałam jeszcze rok dłużej, żeby ogarnąć mój koci miot i w ten sposób na starość i samotność dostałam od Opatrzności czy Losu swoją rodzinę.
    Ostatnio edytowane przez TinnGO ; 15-03-2018 o 10:14

  2. #21222
    maniusia72 jest nieaktywny Znany na forum
    Dołączył
    07-08-2010
    Mieszka w
    Częstochowa
    Posty
    7,240

    Domyślnie Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia

    Witaj Tinngo, aele mnie zruszyłas ta kocią opowieścią. Mój kot jest z podobnej historii, ktos wyrzucił przez okno samochodu caly koci miot i pani która je znalazła porozprowadząła po ludziach, a mi się trafiła ostatnia najlichsza bidulka. Wyrosła jednak na fajnego oteczka i na szczęście udao sie bobyc bez chorób.
    Krysiu twoja szpitalna historia to istny horror, a może bardziej saien-fiction

  3. #21223
    Awatar gruschka
    gruschka jest nieaktywny Znany na forum
    Dołączył
    14-01-2009
    Posty
    4,560

    Domyślnie Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia

    Niesamowita i wzruszająca historia TinnGO
    U mnie w domu dawno temu wbrew wszelkiej logice zamieszkał w domu wilczur,bo nikt nie mógł patrzeć jak cierpi u poprzednich właścicieli.
    W spadku po synku został mi kot,bałam się ,ze w wirze życia towarzyskiego świeżego studenta kot może chwilami być zapomniany i nie miałam sumienia oddać go na poniewierkę.Doskonale cię rozumiem
    Na razie w domu bez zwierząt,ale czy to wiadomo co życie dla mnie przyszykuje
    TinnGO, Agnieszka111 and sabinka57 like this.
    Nowa wiosna- nowe zadanie
    Zaciskanie paska - na początek 6 cm.
    Docelowo 20cm do zgubienia
    http://www.jestemfit.pl/forum/tylko-...izacja-42.html

  4. #21224
    sabinka57 jest nieaktywny Znany na forum
    Dołączył
    27-01-2015
    Posty
    4,106

    Domyślnie Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia

    Dzień dobry Dziewczynki
    TinnGo to ty szczupła babeczka jesteś - 68,8 kg to dla mnie marzenie ściętej głowy wspomniałaś o Dukanie to rozumiem, że ten pan pomógł ci ostatnio schudnąć i byłaś chyba zadowolona skoro teraz też chyba masz zamiar zacząć jeść według diety niby Dukana ale jednak innej, wczoraj do warzyw dołączyły owoce ( nie z dużo ale zawsze coś) a dzisiaj mogę zjeść dwie kromki razowego chlebka + to co wczoraj mogło już być, nie jest źle na razie chociaż małe wpadki mam oczywiście
    Agnieszka i Krysia walczą na 16-godzinnej, Agnieszka zaczyna dzień wcześnie i wcześnie też kończy go jedzeniowo bo o 14 i całe popołudnie i wieczór bez jedzenia albo coś symbolicznego tylko a ty Krysiu w jakich godzinach jesz? ja ponieważ późno wstaję i zaczynam dzień to nie miałabym tak żle bo jakbym zjadła śniadanie np. o 9,30 to ostatni posiłek wypadłby mi o 17.30 i dałoby radę wytrzymać ale w tym okienku jedzeniowym zjadłabym jak zwykle tyle, że przerwy 16 godzinne guzik by dały, czasem jak pojem...ba powiedziałabym dosadniej na obiad i w ciągu jedzeniowym po obiedzie to nie jem do śniadania....i nie chudnę a nawet tyję ciekawe dlaczego???
    Krysiu no historia ze szpitalem zastanawiająca, mam nadzieję, że jednak uzyskasz jakiś termin tego swojego zabiegu czy operacji, pewnie stara część szpitala na NFZ a jakieś czy skrzydło czy piętro za pieniążki pacjentów, ech życie...ale sposób przyjęcia ciebie przez pana doktora dziwny...chciałabym a boje się...niby termin ma być a go nie ma...
    Gruszko może masz rację, może Krysi bolący kręgosłup to od tego długiego chodzenia? a może pojawił się przed? mnie po długim chodzeniu nogi bolą, tzn. kolana a szczególnie jedno ale da się wytrzymać, dzisiaj polatałam sporo bo od dłuższego czasu pojawiło się słoneczko
    gruschka and Agnieszka111 like this.

  5. #21225
    sabinka57 jest nieaktywny Znany na forum
    Dołączył
    27-01-2015
    Posty
    4,106

    Domyślnie Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia

    Jolinko super kawę nam dzisiaj zaserwowałaś w pięknej wesołej niebieskiej filiżance
    kawa z życzeniami a dla kogo? może dla mojej córki bo kończy dzisiaj 35 lat
    jeszcze raz powtórzę, ze dobra z ciebie zona, mama i babcia, no i córka, dla każdego znajdziesz czas ale zgodzę się z Kasią na temat jak to Kasia określiła "zbytniego prowadzenia dzieci przy lekcjach", ja tez nie odrabiałam lekcji z córką, samodzielna była od dziecka.
    Agnieszko mam nadzieję, że ćwiczenia pomogą ci wrócić do formy a tym samym do nas tak lubię twoje wpisy, zresztą wszystkie i wszystkich wpisy lubię i je lajkuję
    Maniusiu pracy jeszcze nikt nie przerobił ale życzę ci, żebyś miała jej mniej
    TinnGo wspaniała kobieta z ciebie, tak wspaniale zaopiekowałaś się kociaczkami, chorymi i bezbronnymi, które znienacka pojawiły się na twojej drodze, co przeżyłaś w tym czasie to tylko ty wiesz najlepiej ale chyle czoła przed takimi czynami, bardzo to wzruszające i piękne
    Masz rację - 2 czy 3 koty to niewielka różnica ale za to masz na pewno wesoło w domu ja miałam jednego kota Filipa, był z nami 15 lat ...i też był jak członek rodziny
    gruschka, TinnGO and Agnieszka111 like this.

  6. #21226
    Awatar gruschka
    gruschka jest nieaktywny Znany na forum
    Dołączył
    14-01-2009
    Posty
    4,560

    Domyślnie Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia

    Agnieszko
    dopiero wpis Sabinki uświadomił mi ,że może cię być mniej i może nawet porannej kawki nie będzie.....
    Bardzo proszę nie rób mi tegoĆwicz intensywnie,może się poprawi
    Kto mnie będzie mobilizował....
    Sabinko,zdrówka dla córki,będzie zaoczna imprezkaChyba tak,bo to chyba twój piwny wieczor
    Agnieszka111 and sabinka57 like this.
    Nowa wiosna- nowe zadanie
    Zaciskanie paska - na początek 6 cm.
    Docelowo 20cm do zgubienia
    http://www.jestemfit.pl/forum/tylko-...izacja-42.html

  7. #21227
    Awatar kasiaogrodniczka
    kasiaogrodniczka jest nieaktywny Sławny na forum
    Dołączył
    30-11-2010
    Mieszka w
    Frankfurt am Main
    Posty
    13,164

    Domyślnie Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia

    Sabinko- wszystkiego co w zyciu najlepsze i najpiekniejsze dla twojej jedynaczki! To ona jest tylko cztery lata starsza od mego Alka! No...i prosze-jakie ma juz dorodne dwie coreczki.
    A moj synek tralalinek nic tylko fruwa po swiecie i gniazda nie chce budowac...

    Co do tego "prowadzenia przy lekcjach"...to sporo myslam o tym dzisiaj. Nie chcialabym byc zle zrozumiana, bo tak sie jakos utarlo, ze dla wielu rodzicow pomoc dziecku w szkole to sposob okazywania zainteresowania i milosci. I jest to prawda. Ale jest tez prawda to, ze zadania domowe to pierwsze obowiazki malego dziecka. I gdy nie pozwalamy dziecku w tym pierwszym, tak waznym momencie na rozwoj samodzielnosci, to nie wspomagamy w rezultacie tego procesu usamodzielniania.
    Pisalam wam kiedys, ze wyrastalam w rodzinie z uczuciowym ale jednoczesnie cholerycznym ojcem. Musze przyznac, ze czulam przed nim respekt. Ale ten nielatwy rodzic mial wspaniala ceche charakteru-dawal mi niesamowicie duzo wolnosci. Juz jako pierwszoklasistka podrozowalam do babci sama pociagiem, moglam jezdzic na obozy i jako nastolatka pod namiot w mieszanym towarzystwie. Rodzice aprobowali moje wszystkie wybory i zamierzenia- nawet to, ze poszlam za swoim sercem studiowac 400 km od domu, a nie w pobliskim Wroclawiu. Nigdy nikt ze mna nie odrabial lekcji, ani o niczym nie przypominal, nie "ciagnal za uszy"...
    Jak wiecie sama tez wyruszylam w wieku 24 lat na podboj zgnilego zachodu...

    I taki sam model wychowania stosowalam wiec wobec moich dzieci. Poza srednim synem, ktory wiecie jaka ma chorobe- moje dzieci wyrosly na niesamowicie samodzienych ludzi. Tak samodzielnych, ze az sie czasami boje czy aby nie jestem wyrodna matka.

    Kiedys w tej szkole, gdzie mielismy warsztaty psychologiczne mialam za zadanie namalowac drzewo i zaznaczyc na nim te wszystkie sytuacje, ktore powodowaly, ze moje drzewo zycia wzrastalo. I wiecie co ? Pierwsza taka sytuacja byla wlasnie ta podroz pociagiem w wieku 7 czy osmiu lat- jakze ja bylam wtedy z siebie dumna!!!
    Bo nic nie cieszy czlowieka tak, jak jego samodzielnosc!
    Agnieszka111 and sabinka57 like this.

  8. #21228
    maniusia72 jest nieaktywny Znany na forum
    Dołączył
    07-08-2010
    Mieszka w
    Częstochowa
    Posty
    7,240

    Domyślnie Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia

    Ja tak na szybko, tez jestem za samodzielnoscią dzieci, pomagałam córce zawsze wtedy gdy oprosiła jak nie prosiła to nie pomagałam,
    Sabinko najllepsze życzenia dla corki i zmykam dalej robic sprawozdanie
    Agnieszka111 and sabinka57 like this.

  9. #21229
    Awatar Agnieszka111
    Agnieszka111 jest nieaktywny Znany na forum
    Dołączył
    27-01-2015
    Mieszka w
    łódzkie
    Posty
    7,652

    Domyślnie Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia

    witam
    images (14).jpg

    Idzie mróz...mam nadzieję, że na krótko i niebyt intensywnie.
    Tak jak pisałam wcześniej, muszę trochę spasować z siedzeniem przy kompie, więc będę pisała trochę rzadziej, ale to nie znaczy, że będę was zaniedbywała To nie w moim styluAle muszę, bo inaczej głową nie będę mogła ruszać wcale.Na razie ćwiczę i zobaczę co mi z tego wyjdzie. Najgorsze jest to, że mój lekarz od tych rzeczy wyjechał i nie mam teraz do kogo iść.
    Kasiu, operacji na kręgosłup będę unikała, jak tylko długo będę mogła. Wierzę że zmiana trybu życia mi pomoże i zaczynam od tego. Pewnie, gdy będzie trzeba, to wiadomo, ale na razie dam sobie czas.
    Najpierw trochę prywaty.
    Dieta ośmiogodzinna jak dla mnie jest ok i na pewno pociągnę ją do świąt, ale muszę zweryfikować to, o czym pisała Sabinka- że w tym ośmiogodzinnym oknie jedzeniowym, nie mogę przeginać, a na razie trochę tak to wygląda. Przez to, moja waga po pierwszym kilku-dekowym spadku zatrzymała się. Od dziś więc będę zwracała baczniejszą uwagę na to CO będę jadła.
    No nic, oficjalne ważenie w poniedziałek.
    Jak pisałam wam na apce, wiecie, że mam motywację i wiecie, że sama będę się poganiała ale i was przez to bacikiem smagała, żebyście dotrzymywały mi kroku w końcu grupa to grupa nie?
    Ostatnio edytowane przez Agnieszka111 ; 16-03-2018 o 06:45
    gruschka, TinnGO, Jolinkaa and 2 others like this.

  10. #21230
    Awatar Agnieszka111
    Agnieszka111 jest nieaktywny Znany na forum
    Dołączył
    27-01-2015
    Mieszka w
    łódzkie
    Posty
    7,652

    Domyślnie Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia

    cd

    Krysiu, opis Twojego pobytu w szpitalu nie zaskoczył mnie zupełnie, bo to, co ja przeżyłam gdy usiłowałam gdzieś zacząć leczyć mojego brata, to był podobny horror. Trzeba być bardzo konsekwentnie zdeterminowanym, żeby dopiąć swego i tego życzę ci serdecznie

    Jolinko, zuch babcia jesteś

    Jeśli chodzi o pomaganie dzieciom, to robiłam to wtedy, gdy tego potrzebowały, ale one nigdy nawet sprawdzić mi nie dawały, bo wiedziały, że jak znajdę błąd, to będę kazała im poprawiać, a może wszystko przepisywać jeszcze raz więc unikały jak ognia pokazywania mi zeszytów
    Są samodzielne, nawet moja nadopiekuńczość nie zabiła w nich jej.


    Teresko, wzruszyła mnie historia Twoich kociaków Mnie generalnie rozczulają zwierzęta, dzieci i starsi ludzie, więc wiem co czułaś przygarniając maluchy
    Twoje opisy są bardzo barwne i bardzo wpisują się w nasz wątek, więc liczę na więcej...i na kawę w manufakturze KASIU

    - Tereska, nie będzie wiedziała o co chodzi, bo nie zna naszej wczorajszej rozmowy na appce, więc wytłumacz jej

    Aga, nie przepracowuj się, bo WY musicie święta szykować a ja nie

    Sabinko, trzymaj się tam na swojej diecie

    Gruszko, fuksjowy ciuch, to jest to co kocham Bardzo lubię ten odcień różu i uważam, że niewiele jest osób, którym nie pasuje. Będziesz wyglądała super. No i prawidłowe podejście- też już o tym pisałam, jak przytyłam, kupiłam sobie nowe ciuchy żeby lepiej się czuć i miałam rację
    Na razie dziewczynki, udanego dnia wam życzę

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •