Agnieszko
od kiedy mam GCF nie oglądam niczego w necie.Chyba,że nie ma tego w kinach.
Agnieszko
od kiedy mam GCF nie oglądam niczego w necie.Chyba,że nie ma tego w kinach.
Nowa wiosna- nowe zadanie
Zaciskanie paska - na początek 6 cm.
Docelowo 20cm do zgubienia
http://www.jestemfit.pl/forum/tylko-...izacja-42.html
Dzień dobry
ależ mam kiepski "rozruch" codziennie, późno wstaję, szwendam się po domu w szlafroku, pogram w jakieś gierki, pooglądam "pytanie na śniadanie", kawka, śniadanko, herbatka, w tzw międzyczasie czytam co napisały na forum kochane ranne ptaszki i wieczorne sowy bo sama chodzę wcześnie do łóżka i tak robi się 10 albo i 11 - muszę to zmienić bo zachowuję się już jak typowa emerytka i babciulinka, no chyba , że mam na 10 angielski to zbieram się szybko i sprawnie a takie łażenie po domu bez celu nie służy mi dobrze
pogoda dzisiaj też nie nastraja, szaro buro i ponuro i pada obrzydliwie a na 12 mam gimnastykę, nie chce mi się wyjść po pada a le z drugiej strony była przerwa bo były ferie...ciekawe co wygra - chęć poruszania się czy pogoda ???
nie pisałam dwa dni z wiadomych powodów
PsiaMac wyglądasz na pogodną osóbkę, fajnie, ze do nas dołączyłaś, kiedyś miałyśmy koleżankę ze Stanów a teraz proszę - i Australia do nas zawitała
a tak a propos - może myślami wywołam Zenię???
PsiaMać nasz topik to podobno topik o odchudzaniu więc zapytam ( jeśli można) czy coś czynisz w tym kierunku bo do nadwagi sama się przyznałaś???
Gruchszko cały czas cię podziwiam za te schody, nie wyobrażam sobie jak można ich tyle przejść czy nawet przelecieć i mieć jeszcze z tego przyjemność bo satysfakcję to na pewno, dobrze chyba, że podchodzisz do tego tak zdroworozsądkowo i spinasz co trzeba, być może to jest kluczem do sukcesu? odpowiednia postawa czyni cuda...
do twojego menu zaglądam chociaż nie jest ona najdoskonalsze jak sama piszesz i super, że swoje jedzonko wrzuca też Jolinka i czasem Agnieszka - na razie walczę ze sobą ale mam nadzieję, że wkrótce wygram tę walkę ze swoją ciemniejszą stroną która ciągnie mnie do nieopanowanego jedzenia i w końcu zapanuję nad tym...ale sama nie wiem - kusi mnie jedzenie tylko 3 razy bo wiem, że "robi" mi to dobrze ale też kusi mnie liczenia kalorii bo też fajnie chudnę wtedy....
Agnieszko kupiłam ten chlebek w netto, bardzo dobry ale jedna deseczka ma aż 100 kcal a co to jest jedna deseczka ... ty zjadasz na raz aż 4 i jeśli byłby to tylko chlebek to moża przezżyć tę kaloryczność ale ja go kupiłam wczoraj i na samym chlebku się nie skończyłó...oj nie
a ostatnio miałam inny chlebek chrupki, na pewno nie był tak smaczny ale miał niecałe 20 kcal![]()
Sabinko, tak, chlebek jest kaloryczny, ale bardzo mi smakujestaram się jeść go w pierwszej połowie dnia, chociaż akurat wczoraj wrąbałam go pod wieczor...ale byłam zła na siebie
dziś jem
dwie kanapki z dżemem
dwie z serem żóltym
kalarepka
mleko smakowe- pistacjowe...
i to tyle...proszę mnie dziś nie naśladować, bo mało i za dużo węgli ( choć chleb razowy)
na obiad robię dziś kotlety ziemniaczane z sosem pieczarkowym, ale sama zjem go jutro
Krysiu przykre jak przyjaciele i znajomi chorują, współczuję ci bardzo z tego powodu
super, że trzymasz dietę tak długo, wielkie brawa dla ciebie, może i trudno będzie utrzymać wagę po wyjściu z niej ale za to ile dobrego zrobiłaś dla swojego organizmu to wiecie tylko ty i on
Kasiu nasza ty wieczna uczennico i studentko, ciebie tez podziwiam bo wielokrotnie powtarzam, że mnie by się nie chciało...no może jestem "trochę" starsza od ciebie ale będąc w twoim wieku też już chyba miałam lenia ale kto wie...jakby sytuacja mnie zmusiła to może i musiałabym pogonić tego lenia
tak czy owak szybko zleciały te twoje "nauki" a teraz czeka cię staż w firmie - oby wszystko poszło ok i żeby udało ci się dostać stałą pracęale to chyba dopiero po wakacjach czy coś pokręciłam????
Agnieszko pisałam juz na fb ale powtórzę jeszcze raz - Kuba to już mężczyzna, jak go widziałyśmy w Dąbkach to był jeszcze chłopaczek a ty wyglądasz super, zresztą zawsze tak wyglądałaś ale dzięki zgubionym kilkunastu kilogramów wyglądasz jeszcze bardziej super
Maniusiu powodzenia w liczeniu kalorii - to bardzo dobra metoda, będziecie liczyć we dwie z Jolinką
no dobra - ja tu gadu gadu a muszę zacząć się szykować na tę gimnastykę, akurat trochę mniej pada a padał śnieg z deszczem![]()
Sabinko, Jolinka jest bardziej zdyscyplinowana i liczy na kartce, ja jako leń wykupiłam dostęp do netu
tam tez są takie tabelki z wymiarami, to zacznę się mierzyć
Będe tez wrzucać co jem , może to będzie dodatkowy kop
dziś
rano surówka z ogóka kiszonego pomidora i cebuli z oliwą, dwa plasterki wędliny ( a miało nie by mięsa - i znów muszę być zła na siebie
przekąska - surówka z pora
obiad bieluch, tekturka * 5 , żólty ser
i już mam pierwszy wniosek - niepotrzebna była oliwa w sałatce oraz ten żólty ser , niestety jestem łakoma , a smak mnie naszedł, kalorycznie jest ok, ale tłuszczu za dużo
Zostało mi jeszcze 340 kalorii , co zostawiam na obiad ( kolacja) w domu
I trzymajcie kciuki bo w domu jest najgorzej
Sabinko! Kochana jestes! Nic nie pokrecilas- staz mam do 24 sierpnia czyli stala praca dopiero bede zaczynala po wakacjach!
Mowisz, zes z rana niemrawa? To tak jak ja...Bo ja tez uwielbiam chodzic do 12 tej w szlafroku i pewnie bym tak nadal robila, gdybym byla w domu...
Jedyne co jest mnie w stanie z domu juz rano wyciagnac... to moj ogrodek!
Masz kochana- dzisiaj znalzlam cos dla ciebie...
![]()
ja tez ranny ptaszek, za to wieczorem góra do 10. Chyba że imprezka jakaś jest
Zakończyłam dzień na 1352 kalorii, niestety limit tłuszczu mocno przekroczony i nad tym muszę popracować