69314Lubią to
-
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
ciao,
a ja mam az.... 2 kominki i w zadnym nie pale, bo na sama mysl o czyszczeniu strefy przykominkowej z drzewa,spalonych trzskajacycch drzazg , wynoszenia popiolu...
ciarki chodza mi po plecach...to nie dla mnie, wychowalam sie przy kaloryferach i centralnym ogrzewaniu.dawno, dawno temu oczywiscie probowalam , ale natychmiast zaniechalam tej zabawy.
rodzenstwa nie mam i nawet trudno jest mi sobie wyobrazic jakby to moglo byc fajnie.
zimno sie zrobilo juz na serio.
wlosi w glebokiej zalobie, nie bedzie mistrzostw, no ale chociaz polsce bedzie mozna kibicowac.
gazety donosza o xenofobii, nacjonalistach....rasizmie-zupelnie nieadekwatne reakcje do obecnych czasow...robia jednak b.duze wrazenie (negatywne) a szkoda...
dzisiaj byla i jeszcze jest pomidorowa na warzywkach z odrobina klusek,zaprawiona mlekiem.
na kolacje pomidorowa bez klusek i kawalek dorsza oraz jogurt nat. z kilkoma winogronami. i salata z ogorkiem.
na jutro brakuje mi pomyslu.
ps. uwielbiam listopad.
-
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
A ja się najadlam jak głupia i źle mi z tym
-
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Magda, czyszczenie kominka z wyjmowaniem popiołu łącznie, to kwestia 10 minut Mój mąż też wychowany przy kaloryferach, bardzo lubi palić w kominku, ja, mieszkająca przy piecach , mimo wszystko też lubię i zupełnie nie przeszkadza nam robota wokół nich.
Powiem Ci, że mnie osobiście bardzo szkoda, że Włosi odpadli, bo często im kibicowałam( w zależności od tego z kim grali oczywiście )
To, co gazety donoszą, to niestety smutna prawda
Sabinko
-
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Agnieszko, tu muszę Ci przyznać rację. Wiem, że między rodzeństwem może układać się różnie, ale jeżeli jest dobrze, to jest to nie do przecenienia. Trudno wtedy tą relację porównywać z innymi.
Madziu, widzę że trwasz przy diecie zupowej . Przez chwilę trochę mnie zastopowałaś w tej tęsknocie za komikami, ale Agnieszka szybko to odkręciła . W dzieciństwie mieliśmy piece kaflowe. Tata zawsze rano wybierał popiół i podpalał, żebyśmy po wstaniu miały już ciepło. To była taka namiastka kominka i troski. Myślę więc, że jednak skusiłabym się teraz na jego rozpalanie, nawet mimo tych prac porządkowych. Te reakcje o których piszesz, nie wiem czy są tak całkiem nieadekwatne do obecnych czasów . Miejmy nadzieję.
Na temat sportu dyplomatycznie pomilczę .
-
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
To tylko zwiastun filmu dokumentalnego, który przez przypadek udało mi się zobaczyć w całości. Sporo tu trudnych i smutnych momentów i wiekowo jeszcze nam daleko (dotyczy kobiet w wieku od 66-98 lat), ale i tak mnie zachwycił .
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
-
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
-
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Witam i jesienną herbatę Wam zostawiam[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
Nie było mnie dwa dnie,ale miałam popołudniami dzieciaki-tak do 20tej.
A to oznacza,że do południa trzeba zrobić wszystko co zaplanowało się na cały dzień,a wieczorem kolacja,kąpiel i łóżko...chwila z książką,która szybko wypada z ręki i zasypiałam jak dziecko.Teraz oczy się jeszcze zamykają,ale muszę pójść do mamy,bo nie byłam od soboty.Może najbliższe dni będą luźniejsze.Mąż ma dziś wolne,jutro na noc i trzy wolne dni,to wiem,że odpocznę...z musu odpocznę,bo on mnie do tego odpoczynku pogoni
Wczoraj zaczęłam porządki od rozmrożenia lodówko-zamrażarki.Na dworze zimno,to można było szuflady z mrożonkami wynieść.Dzisiaj jeszcze nie wiem co będzie,ale chyba zacznę od kuchennych szafek-mycie w środku,przegląd wszystkiego itp.Na pewno nie od razu wszystko,bo szybko się męczę.Może jutro znowu trochę,a pojutrze zobaczymy.Jeśli zięć nie będzie w trasie to ok,jak będzie,to już na 6tą muszę podjechać do córki-to w piątek ma ten zabieg i na 7-7.30 musi być w szpitalu w Katowicach.Znowu bardzie się denerwuję,choć badanie z krwi jest ok,ale to napiszę Wam w innym miejscu.
Błeee...kończę owsiankę i jakoś mi dzisiaj wybitnie nie podchodzi,ale cóż...walczę z tymi kilogramami,to nie wciągnę jajecznicy z kiełbachą na jaką mam teraz ochotę
Nie wiem jak u Was,ale u mnie -2 stopnie i biało na dachach...trawie...brrrr.
Wybaczcie,że tak krótko-muszę już biec.
Miłego dnia
-
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Poranne dzien dobry wszystkim...
Zrobilam tutaj wpis - ale po namysle przenioslam go do mego pamietnika.
Mam dzis kiepski dzien. Trzymajcie sie dziewczyny.
Ostatnio edytowane przez kasiaogrodniczka ; 15-11-2017 o 08:39
-
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
ciao,
kasia- nie daj sie, wszystkie mamy ciagle wzloty i upadki.. 3m sie!!! jest to trudne, ale innego wyjscia nie ma.
ja wczoraj dostalam nowa propozycje pracy w starym miejscu, ktora bylaby dzialalnoscia b. ograniczona za wzgledu a brak mozliwosci dania jakiejkolwiek pomocy znajdujacym sie tam cudzoziemcom ze strony zk. chodzi o to zeby stworzyc punkt informacyjny i konsultacyjny dla cudzoziemcow......
nic z tego-juz wiem, ze bylby to nieustanny stres pokonywania przeszkod , sila rzeczy i miejsca, stwarzanych przez adm i sluzby doslownie na kazdym kroku, co w efekcie przelozyloby sie na minimalne efekty dla samych zainteresowanych--takie robienie pozorow, ze niby cos nowego sie organizuje...
szkoda czasu i energii i ja nie umiem stwarzac pozorow ,robic ludziom na prozno nadzieje i tlumaczyc sie, ze tego nie mam , tamtego nie robimy a jeszcze innego nie wiemy..i nie mozemy.
czyli nadal sie relaksuje...
prawde mowiac nie nadaje sie juz do takich dzialan na pierwszej linii "emergency" bo wiem czym to" grozi"... pomimo, ze duzo sie w takich sytacjach tez zyskuje!!!! bo jesli cos dajesz z siebie, to w zamian zwykle tez cos dla siebie dostajesz...ja dostalam b. duzo, ale ...jak wiecie tez sie wypalilam.
niech sie inni martwia.
a poza tym to gra nie warta swieczki-niestety, czynnik ekonomiczny smieszny.
-
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Kasiu, bo to jest tak...każda z nas ma gorsze dni, tylko widzisz, ja na smuteczki mam swoje książki, filmy...w których mogę zatopić się SAMA. Gdy mam doła, strasznie denerwują mnie inni ludzie, choćby najlepsi, najbliżsi i najukochańsi. Ba, jestem wtedy chyba jeszcze bardziej zła ,bo wszyscy starają się mnie rozweselić. A ja muszę sama pobyć ze swoim żalem i smutkiem, ewentualnie z Chmielewską To mi bardzo pomaga. Teraz szukam w necie dekoracji, które mogę sama wykonać na święta. To wprowadza mnie w fajny nastrój, a jeszcze gdy zrobię coś co podoba się nie tylko mnie, to już w ogóle jest super No i przede wszystkim unikam ponurych ludzi, wszędzie- w realu i w świecie wirtualnym. Ja np. nie mam w naturze narzekactwa, śmiejemy się z mężem, że żadne z nas nigdy nie słyszało, żeby drugie narzekało, a różnie było w naszym życiu. I tak naprawdę, to własnie ciągle narzekający ludzie są tymi, których staram się omijać szerokim łukiem. To moja recepta na dobre samopoczucie w listopadzie. , oczywiście dobra dla mnie.
Twoim azylem był przez większą część roku ogród, który teraz niezbyt sprzyja pogodnemu nastrojowi, może znajdź sobie coś, co Ci go zastąpi w tym nostalgicznym okresie. Oddaj się temu bez reszty tak, żebyś potrafiła zapomnieć o trapiących Cię myślach. Znajdź może w sytuacjach czy ludziach przez których czujesz się źle, jakieś pozytywne cechy i pielęgnuj je w sobie, aż przesłonią te złe.Pewnie, że to niełatwe, ale dobre dla Ciebie
Przytulam Cię serdeczne
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum