Życzę Ci powodzenia i ułożenia planów zawodowych tak jak Ty chcesz
Dzien dobry!
Wpisalam wage do tabelki niestety w skali tygodnia na plusie...
Jednakze od srody, czyli od spotkania pozbylam sie okolo kilograma wiec generalnie nie jest zle.
Martwie sie jednakze tym, ze nie jestem jeszcze gotowa psychicznie na zmaganie sie z poprzeczka jaka sa urodzinowe weekendy...
A w nastepnym czasie wszystkie takie beda...
Pisalam o tym przed chwila u siebie i postanowilam dokonywac ilosciowych wyborow -no i robic w poniedzialki dzien niskokaloryczny,
-taki w stylu zalecen dr Mosleya.
Trzymajcie kciuki zeby mi sie udalo!
Agnieszko- pokaz nam co kupilas...bardzo lubie ogladac takie ciuszki.
Kaniu- zycze stabilizowania sytuacji w pracy...wiem bardzo dobrze z autopsji jak to idzie na "watrobe"...
Sabinko- dobrej podrozy i usciskaj od nas swoje dziewczynki!
Jolu-
My dzis spimy na ogrodzie-wiec nie wiem czy jeszcze sie tutaj dzisiaj pojawie...moze z komorki... Dobrego dnia!
Kasiu, kochana, nie mam za dużo czasu żeby zrobić zdjęcia, potem je poprzycinać i wrzucać na forum, więc napiszę : kupiłam sobie dwa cienkie sweterki, torebkę, dwie bluzki z krótkim rękawem , dwa biustonosze i 5 par majtek. Kupiłam sobie również kurteczkę i dwie pary butów
Słuchaj, najważniejsze, że wiesz co sprawia Ci trudność, wiesz także co Ci służy, masz już jakiś plan, który ( jak się przekonałaś) działa. Teraz musisz ułożyć sobie szczegółowy plan, przynajmniej na tych kilka imprezowych tygodni i będzie dobrze
Sabinko, fajnego pobytu
Idę się szykować i wychodzę w miasto
Dzien dobry
Agnieszko...
dzieki za kawe ... gratki za spadeczek i powodzenia w dalszych zmaganiach ... dobrze, ze juz jestes w fazie luzu i nie dzialasz pod presja, to naprawde moze sprawiac wielka frajde, wiec zycze ci aby ten stan trwal jak najdluzej...
Rene...
ciesze sie razem z Wami
Jolinko...
milo cie znow widziec, choc troche sie martwie, ze ciagle jeszcze nie podnioslas sie calkiem...
razynko... wlasnie o to chodzi ... nie musisz pisac elaboratow... wazne ze dajesz znak , ze nie jest zle...
Kaniu...
nie ma tu mowy i jakichkolwiek zawodach... staramy sie robic cos ze soba, kazda jak potrafi i jak jest w stanie... wiec jesli ktos
"nie czuje czyczy " nie musi wcale dietkowac , zeby tu z nami troche poklachac ... w twoim przypadku napewno wydarzeniua w pracy sa dla ciebie najistotniejsze... sa trudne i nieslychanie istotne ... trudni ci cokolwiek radzic... wiem tylko, ze powinnas sie uzbroic w cierpliwosc i unikac pochopnych decyzji, bo te czesto sa nietrafione.... rady Agnieszki jak najbardziej cenne
Kasiu...
piekny spadek ... wielkie gratki ... nie zamartwiaj sie tymi urodzinowymi weckendami tylko opracuj strategie ... WW daje w tej kwestii jednak naprawde wcale niemale mozliwosci, a mosleyoski poniedzialek powinien dopelnic dziela i zniwelowac wszelkie urodzinowe wybryki ... bedzie dobrze ... moj spadeczej naprawde skromny, ale wazne , ze we wlasciwym kierunku ...
znikam,bo jestem umowiona na strzyzenie...
milej sobot wszystkim zycze
28.12/ 84kg ...19.03/76,9kg...25.05/ 78,7 kg...11.06/78,4 kg...25.07/ 79,2kg...03.09/77,9 kg.,.10.11/79,9 kg
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników][link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
fajne - od przyjaciółki
13939604_1744126069194441_1945286235033800329_n.jpg
Dzień dobry
Agnieszko bardzo mądre te rady powyżej, pewnie jakbyśmy się do wszystkich z nich stosowały to i wygląd i samopoczucie miałybyśmy lepsze
Maniusiu film bardzo polecam, uśmiałam się do łez ale nie jest to oczywiście tylko komedia, jest to dramat kobiety która kochała śpiewać....ale więcej nie będę pisała bo może któraś z was pójdzie do kina a ty doczekasz się tego filmu w sieci, w każdym razie uważam, że film jest warty obejrzenia
zmieniłam stopkę bo jutro mogę zapomnieć wejść na wagę, reisefieber zawsze jakiś jest
zaraz wybieram się do fryzjerki
Rene super, że jest jakaś poprawa u twojego męża
Witajcie – przysłowie buddyjskie bardzo mi się podoba. Żeby jeszcze było takie łatwe w realizacji
Reginko – toć ja wiem, że działasz tak, jak obiecałaś . Cieszę się, że masz już pomysł, wiec znowu trzymam kciuki. Acha - jest już nas kilka, które nie jedzą węgli na kolację, więc będzie „w kupie siła”
Maniusiu – a wiesz, że również zastanawiałam się wcześniej nad tym trybem czterogodzinnym? Myślę, że on też jest sensowny. Jak jeszcze nie miałam problemów z insuliną, to ładnie potrafiło mnie odchudzić przy takich przerwach. A teraz oczywiście trzymam kciuki za twoje trwanie, zwłaszcza przy tych unormowanych porach.
Gruszko – tak to jest z wagami . Też tak miałam przy ostatniej zamianie. Może nawet i dobrze, że ci się zepsuła teraz, kiedy miałaś tyle pożegnań z siostrą . Właściwie to tak, jakbyś wszystko zaczynała trochę od nowa. Bardzo mi się podoba to, co wyprawia z tobą ta dieta.Też będę będę czekać, aż i u mnie pojawi się taka obojętność na pokusy.
A, i miałam jeszcze spytać - dalej lubisz te śluby? A zjazd uczelniany to jednak fajna rzecz.
Kasieńko –pewnie, że nie jest źle skoro już zaliczyłaś jakiś spadek. Brawo! Tylko trwaj w tym! A ja widzisz taka gapa jestem i dopiero wczoraj weszłam do skrzynki.
Agnieszko – gratulacje za cd! Teoretycznie mogłabyś już sobie odpuścić, a tu nie. Super nasza motywatorko! Co do wody, to teorie są bardzo różne. Na pewno nie można przesadzać (a jest taka dieta, gdzie się pije litrami!). U Pape między posiłkami zalecana jest głównie woda, ale można chyba coś innego przed czy po jedzeniu.
Sabinko – ależ ci to poszło ładnie wagowo! Gratuluję!
A jak wypada porównanie filmu ze sztuką?
Jolinko – rzeczywiście trudno cię wesprzeć, kiedy nie wiadomo o co chodzi. Ale chociaż przytulam.
Rene – jedno zdanie, a już robi się raźniej! Napisz jak będziesz mogła coś więcej.
Kaniu – przykro, że masz takie doświadczenia z koleżankami w pracy. Ale jeżeli tylko uda ci się przetrwać ten trudny czas, to na pewno to rozdzielenie kobiet będzie ci sprzyjać. I jak by nie patrzeć, to ty będziesz najbliżej szefa .
Laugi – zadbaj o siebie, zdrówka życzę.
ciao,
dziewczyny kochane
gdzie jest tabelka?
mam spadek wiec musze puscic newsa w swiat.
dopiero wrocilam ze wsi,jestem strasznie zmeczona robota w chalupie,ogrodzie,zagrodzie,szafach itp.
jak dojechalam w koncu na centralny i...... wyszlam na ulice ,zobaczylam szklano-metalowo-zlote lub srebrne wiezowce, tramwaje,
palac kultury piekne szerokie ulice,ukwiecone chodniki........to zaraz poczulam sie jak ryba w wodzie....
I Warsaw!!!!!!!
zajrze potem, teraz musze sie nacieszyc tym, ze tutaj jestem....
buzka!
Kalahari...
link do tabelki jest w mojej stopce , bo tez mi ciagle ginol... terez mam zawsze na oku
28.12/ 84kg ...19.03/76,9kg...25.05/ 78,7 kg...11.06/78,4 kg...25.07/ 79,2kg...03.09/77,9 kg.,.10.11/79,9 kg
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników][link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
Dziewczyny wczoraj i przedwczoraj miałam bardzo trudny dzień, kosztował mnie wiele zdrowia ( którego już nie mam ) i nerwów. W poniedziałek muszę iść dla dobra swojego i dzieci wołać o pomoc. Wizyta na policji, u prokuratora i u psychiatry. Rzecz dotyczy mojego chłopa. Doprowadził do takiego stanu ... że go znienawidziłam całkowicie. Jego widok powoduje u mnie wymioty i chęć wymazania jego widoku na zawsze z mojej pamięci. Kubuś prosił abym coś zrobiła . On też ma już dość ojca psychola, który się nad nami pastwi psychicznie. Jeżeli, któraś może mi jakoś pomóc to proszę o pomoc.