no i brawo Magda, wprawdzie nie ogarniam czym się zajmujesz, ale widzę że sporo tego![]()
no i brawo Magda, wprawdzie nie ogarniam czym się zajmujesz, ale widzę że sporo tego![]()
Madziu- sukienka fantastyczna! I juz cie w niej oczyma wyobrazni widze!
Ja tez chyle czola przed twoja aktywnoscia w pracy. No i w domu tez...
Zdradzisz nam jak to wszystko wyglada terminowo? Wesele? Wnuczatko?
Dziewczyny- podziwiam szczerze wasze parapetowe ogrodnictwo! Super! Brawo Agnieszka! Brawo Gruszka! Chyba tez wezme przyklad i w weekend wsadze cebulki i pietruszki w ziemie. A co!
Narazie bawilam sie na ogrodzie we wsadzanie bratkow...
![]()
Hi hi Kasiu, w sumie każdy by pomógł![]()
Oj tak Kasiu tak, od razu przysiadam do twojej herbatki.
Tyle popisałyście na temat roślinek, no i do tego te zdjęcia … chyba w końcu zacznę coś sadzić. A mam akurat bardzo nasłoneczniony balkon, więc dlaczego by nie spróbować? Bardzo by mi się pietruszka, szczypiorek i koperek widziały. Agnieszko, normalnie mnie wyczułaś! Bo mnie to trzeba właśnie tak łopatologicznie. Duże dzięki za ten link!
Kasiu, idź do endokrynologa. Im wcześniej wejdziesz w kolejkę, tym szybciej się dostaniesz. U nas jest tak samo, więc z doświadczenia wiemy, że nie ma co czekać, tylko trzeba się po prostu zapisywać. A może zrób rzeczywiście tak jak radzi Agnieszka – prywatnie i w Pl. O „życiu po dietce” już wspominałam. Moje imienino-urodziny namieszały. O ile na początku trzymałam się dosyć dzielnie, tak teraz w obliczu słodkości na stole popłynęłam. To oczywiście nie znaczy, że się poddaję, ale zwyżka raczej będzie. O zapisywaniu menu nie ma mowy. Tak swoja drogą, jeżeli powrót do starej wagi po tygodniu wo zajął ci miesiąc, to chyba nieźle. Pomyśl co by było gdybyś przeszła cały cykl.
Gruszko – piękne widoki, prawie czuję ten zapach morza. Co do diety, to może bym tak nie podpadła innym, gdybym nie chciała przechytrzyć sama siebie. Wzięłam na imprezę marchewkę, żeby było widać że coś jem. No i właśnie ta marchewka mnie wkopała
.
Madziu – papierosy pomagają ci złapać głębszy oddech? No cóż, może być i tak. Nie wiedziałam, że szykujesz się do drugiego ślubu, więc chyba czegoś nie doczytałam. Pierwszy ślub rok temu poszedł ci rewelacyjnie, masz wprawę, więc teraz to już będzie luzik. Brawa za sposób, jaki wypracowałaś na utrzymanie wagi, no i wielkie gratki! Wbrew pozorom bardzo poukładana i zorganizowana z ciebie dziewczyna. Sukienka naprawdę mi się podoba. Za projekt oczywiście trzymam kciuki.
Len – zastanawiam się co przeważa. W upalne dni szukam rzeczy, które są z niego zrobione, ale jak tylko upały lżeją, to uciekam od niego. Właśnie przez tą podatność na zgniecenia. No bo Agnieszko, jak jest domieszka, to i chyba też materiał inaczej reaguje na ciepło?
Taki zestaw lubię najbardziej - rano kawka czarna,gorzka,smolista a wieczorem cienka herbatka zielona albo koperkowa
Zawsze jest się do czego przysiąść
Kasiu
ja też ostatnio wieczorem częściej odpadam,za to lepiej śpię i choć wstaję wcześniej to bardziej wyspana.
Mnie się zdaje,zeto działa zegar biologiczny - jest jasno rano trzeba wstawać
no i to sławetne przesilenie wiosenne,niby tyle by się chciało a człowiek jakiś taki słabiutki...
Mam wrażenie,że lepiej mi się chodziłó po schodach jak jeszcze była zima...Ale nie dajmy się osłabieniu- świeże powietrze to jest to
Len lnowi ?! (Agnieszko popraw)nierówny...Te najlepsze ,które "najładniej" się gniotą są bardzo drogie,nawet ponad 100zł za metr,a przyzwoita jakość to 50-60zł/mb.Te tańsze to kołó lnu nawet nie leżaly,mają jakieś dziwne domieszki.Spodnie z pseudo lnu jeszcze "siedzą" gdy my już stoimy
A dobry len gniecie się pięknie i szlachetnie i troszkę się prostuje.
Swoje pietruszki zdobylam u jednej kobitki w jej koszyku z przeceną,byly w fantazyjnych kształtach,podkiełkowane,wypadły z rynkui byly po 3 zł/kg.
Grzechem byloby nie skorzystać.
Sabinko
u mnie też wieje bardzo,ale ja taki wiatr lubięJak jestem gdzieś gdzie nie wieje to mi duszno....
Nowa wiosna- nowe zadanie
Zaciskanie paska - na początek 6 cm.
Docelowo 20cm do zgubienia
http://www.jestemfit.pl/forum/tylko-...izacja-42.html
Witam, Kasiu, dzięki za kawkę i współczuję bólu głowy
Te pierwsze kwiatki w ogrodzie, zawsze napełniają nadzieją...
-- Krysiu, zdecydowanie reaguje inaczej, a nawet powiedziałabym, że wcale nie reagujetym bardziej, że te eleganckie sukienki z lnu, które mam, są szyte z podszewką, dzięki czemu nie wypychają się, nie prześwituje ciało, wyglądają pięknie, ale zupełnie nie spełniają funkcji jaką powinien spełniać len. Bardziej jest to kwestia w tym wypadku modnego materiału niż funkcjonalności.
Dziś mam dzień sprzątania- wieczorem przyjeżdża zięć ( naleśniki już zrobione, bo on zawsze za nimi u mnie się ogląda), a jutro imprezka syna...a ja do Warszawy...nie wiem, kto bardziej się cieszy- syn z imprezy, czy ja z pretekstu do wyjazdu do mojego ukochanego miasta
( Krysiu, Madzia, pozdrowię stolicę i od Was
)