Witajcie
Dzisiaj Kasiu absolutnie podążam za Twoją demotką i na niej się skupiam .
Jolinko, cieszę się ze tak pozytywnie i serdecznie się pojawiłaś z przyjaznym wierszem, bo to znaczy, ze właściwie odebrałaś wszystkie nasze wcześniejsze wpisy. A sama widziałaś, ze Kasia trochę się martwiła . Cokolwiek piszemy, to na pewno z dobrą intencją, chociaż może nie zawsze z najbardziej trafionym doborem slów . Dla mnie ważne, ze potrafimy coraz częściej i dokładniej wyrażać różne swoje wątpliwości i niepokoje. W żaden sposób nie świadczy to o braku akceptacji kogokolwiek, tylko o trosce i chęci służenia pomocą.
Gruszko, bardzo spodobało mi się to, co napisałaś o różnicy między martwieniem się a troską o kogoś. Nie wiem czy to szamaństwo - mnie na pewno przekonuje. Wprowadzanie odpowiednich wizualizacji to może niełatwy, ale na pewno ciekawy pomysł. Tak samo jak to, że można się ich nauczyć.
Agnieszko, a wiesz że ja wczoraj też tak jak Gruszka trochę się zmyliłam tym sernikiem i gośćmi? Dobrze, że Sabinka była czujna
Maniusiu, przegapiłam gdzieś wyjazd Marty. Wycieczka zapowiada się bardzo atrakcyjnie. Fajnie, że Twoja córcia tak się ostatnio uaktywniła . I dobrze, że ma już spokojną głowę, jeżeli chodzi o szkołę, ale to akurat naprawdę było do przewidzenia.
Sabinko, spokojnego lotu i powrotu!
Kasiu, a Ty spokojnej drogi i pobytu w Pl!
Gruszko, trochę poległam na dyni przez to masło, ale dokombinowałam szarlotkę . Przepis z papryką, w odróżnieniu od Agnieszki, niestety nie dla mnie, bo za nic nie potrafię jej polubić. Ale to fajne, że zmobilizowałyśmy Cię do szukania nowych smaków . Wiem ze słyszenia, że gotowanie może sprawiać wiele przyjemności, więc czasami nieco mi szkoda, że to nie moja bajka.