69314Lubią to
-
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Witajcie!
Tereniu, stara Indianka trochę się rozpycha, ale stara Indianka to nie Ty. Nie chcę, żebyś tak się oceniała. Każdy miewa okresy mniejszej stabilności i trochę wtedy tu i ówdzie zahacza. Możesz pisać, co chcesz, a ja i tak wiem, że pod tymi czasami trochę zaczepnymi słowami czai się super osoba. I wcale nie chcę, żebyś się ułagodzała. To tak, jakbyś chciała się zmieniać. Niby po co? Lubię i cenię taką Terenię - niekoniecznie dyplomatyczną, ale za to jakże szczerą i prawdziwą
.
Sonko, czytałam już wcześniej o autorce. Chodziło o sprawę jej ostatniej książki, w której było zupełnie inne spojrzenie na świat Ani. Podobna mroczna, nieprzyjazna. Nie wiem, nie czytałam i chyba nie chciałabym przeczytać. Myślę, że nie powinna ujrzeć światła dziennego, zwłaszcza, jeżeli autorka sobie tego nie życzyła. Fajnie za to, że Ty tym zdjęciem nawiązałaś do tego jasnego okresu
.
-
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Dzien dobry wszystkim w nowym tygodniu!

Kawke wam robie i sie grzecznie pytam- kto obiecywal, ze bedzie znowu regularnie pisac na naszym forum? no kto? Fe klamczuszki!
Slomiany zapal sie klania! Jak u mnie z tym odchudzaniem! Weekend jedzeniowo po sobotnim rozczarowaniu na wadze poszedl sie pasc!
-
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
No to pojawiam się, miałam bardzo dołka i mam go dalej ale już mniejszy, nie jest dobrze i póki mieszka ze mna mama dobrze nie będzie. Taki mój krzyż, tylko nie iwem za co go mam?
Aga, ta pani ważyła na poczatku 329 kg i miała 41 lat , od zawsze otyła, organizm był przeciążony i serce bardzo słabe, schudła w rok 145 kg zrobili jej ta operację i jeszcze trochę schudła a potem umarła, był to pierwszy odcinek w ktorym prawie cały czas osoba przebywala w szpitalu pod opieką doktora, na trochę była wysłana do domu a potem do osrodka rehabilitacyjnego gdzie miała wzmacniac serce, ale sie nie udało, w niedzielę znów obejrzałam powtórkę tego odcinka i znów mi smutno było
Nie czytałam tej mrocznej Ani przeczytalam stresczenie i chyba nie chce tego czytac
-
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Dzień Dobry.
Czy są tu jakieś Katarzyny, co mają dzisiaj imieniny?
Ja wiem Kwiatuszkowa, że Ty raczej urodziny celebrujesz, zaś ale życzeń zdrowia i pomyślności wszelakiej nigdy nie za wiele, więc niechaj Tobie i innym bywającym tu Katarzynom się dobrze dzieje.
A tak przy okazji, może wstyd się przyznać, nie czytałam żadnej Ani. Postać owszem znam z filmu i sztuki teatralnej, no i z opowiadań. Jakoś tak wyszło. W młodości zaczytywałam się w indiańsko-przygodowych i naszych dla młodzieży. Może jeszcze nadrobię?
Jeszcze raz wszystkiego dobrego.
P.S. śniła mi się dzisiaj Gruszka...
-
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Mi sie Ania podobała, mojej córce niby tez ale jej nie zachwyciła. Dla mojej Marty lektura wszech czasów to Lalka i Mistrz i Małgorzata 
Podobala wam się Lalka
Mi bardzo
-
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Kaniu, przyznam szczerze, że jesteś pierwszą, znaną mi choćby wirtualnie kobietą, która nie przeczytała Ani
jak to w ogóle możliwe 
Natomiast nie życzę sobie nawet słuchać, że jest jakaś mroczna strona Ani, nie mówiąc o tym, że na pewno w życiu bym tego nie przeczytała. Moje młodzieńcze ideały ległyby w gruzach, a ja wzorem Ani wpadłabym w głęboką, czarną rozpacz i zalała się rzewnymi łzami 
Maniusiu moja...tak bardzo Cię rozumiem
szkoda, że nie możesz sobie pozwolić na fizyczne odcięcie się, ucieczkę. Choć kiedyś wytknięto mi to, że posługuję się ucieczkami
, to czasem jest to ratunek i gdyby nie on, nie byłabym tu, gdzie jestem i na pewno byłabym innym człowiekiem. Ściskam mocno, bo co innego mogę zrobić
-
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Agnieszko bardzo żałuję że kiedyś nie miałam Twojej odwagi i nie uciekłam, ale moja psycholog mówi że wtedy najwyraźniej nie było to dla mnie dobre... no ale co ma mówić 
Zaczynam do siebie dochodzić, jednak praca jest dla mnie dobrym miejscem mimo że generalnie jest do d... to ludzie z którymi pracuję są OK mimo swoich wad.
Byłam z Martą na filmie KULT i chciałam się troszkę podzielić refleksjami
Film mi się podobal. Były toi wyrywki z zycia poza kulisami muzyków. Pokazane scenki z lat 2013-2016. Muzycy pokazani jako zwykli normalni ludzie, bez zadęcia. Marta mówi ze tak jest jak sukces wypracowuje się latami a nie jest dany ot tak bo się wygrało jakiegoś Voica i wczoraj o Tobie nikt nie wiedział a dziś jesteś mega popularny i wielu ludzi nie potrafi tego unieść.
Pokazane jest tez jak artyści przyjmują swoja starość, która nadchodzi.
Pokazane jest jak wypracowali swoją przyjaźń która trwa od lat wszak KULT jest na scenie prawie 40 lat, kompromisy i wzajemny szacunek to u nich podstawa. mówili np co ich denerwuje w danym koledze, ale przyjmują to bo muszą, bo inaczej nie mogli by ze sobą pracować.
Jest tez wątek mega fana z Teneryfy ktory za zespołem jeździ po świecie i jest na większości koncertów a także zorganizowal taki koncert na wyspie
To DIDI bardzo ciekawa postać, Kazik pokazywał pocztówki jakie dostaje od lat do Didiego który opowiada na nich swoje przeżycia, Na podstawie tych pocztówek napisał kilka piosenek. Teraz są przyjaciółmi. Kazik uratował Didiego wyciągając go z nałogu.
To jeden z moich ulubionych zespołów od wielu lat , teraz lubię ich jeszcze bardziej
-
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
-
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Dzień dobry 
Kasiu to ja _ Kłamczuszek Obiecuszek, obiecałam i słowa nie dotrzymuję. Mój słomiany zapał i niesolidność kłania się uprzejmie.
Wiele dziedzin tak kładę, obiecuję a potem słowa nie dotrzymuję. Szczególnie chodzi o odchudzanie
ale o tym już chyba nie będę pisać, żeby was nie zanudzić bo ileż można czytać, że mi nie wychodzi??? No może kiedyś wyjdzie ale nie wiem co - chyba szydło w worka 
Chora jestem, większość wie a te co nie wiedziały ro teraz się dowiedzą. Kaszel, katar i inne tego typu atrakcje od czwartku a w piątek po wizycie lekarza i włączeniu leków kuruję się w domku i mam wielkiego lenia jako ten chory człowiek : poleguję sobie, poczytuję, pomedytuję i porozmyślam jaka jestem głupia i tak czas płynie i dzień za dniem pomyka i przemyka mi nie wiadomo na czym??? No właściwie wiadomo na czym - na leczeniu bo przecież chory człowiek ma prawo poleniuchować trochę
Ha ha jakbym to ja taka zapracowana była na co dzień jako zdrowa.
Nawet jako zdrowa mam problemy ze snem i jadę na tabletkach a teraz jak trudno było mi oddychać i kaszel mnie męczył to tym gorzej mi się spało i jakieś medykamenty pomocnicze musiałam w nocy stosować - a to tabletki do ssania a to płukanie gardła …
Ale idzie ku lepszemu 
Anie oczywiście czytałam, moja córka też, miałyśmy wszystkie części ale życie tak się potoczyło, że w zamieszaniu z wyprowadzką od mojego eks kiedy to ogóle nie chciałam go wiedzieć to i książki przepadły niektóre...Ech życie. Oczywiście i mnie i Marcie bardzo się podobały ale nie wiem czy współczesne dziewczyny chętnie by ją czytały, mówię o nastolatkach. Teraz dziewczyny mają inne problemy i priorytety a taka Ania to dla nich jakby z kosmosu spadła i to takiego z przeszłości. Pewnie że są dziewczynki czy dziewczęta które czytają taką literaturę ale sądzę, że jest ich mało. Pracowałam przez ładnych kilka lat w bibliotece szkolne szkoły podstawowej a potem gimnazjum i jak już czytały to raczej nie Anię.
Agnieszko jak się zastanowiłam to też chyba nie spotkałam jeszcze kobiety która by Ani nie czytała. Mówię o mocno dorosłych kobietach
A może po prostu nie wiem a nie czytały???
Maniusiu doskonale cię rozumiem bo mieszkałam z ojcem przez ostatnich 15 lat jego życia. I z córką 14 letnią gdy tu zamieszkaliśmy. Mój ojciec był już wtedy stary, co tu dużo mówić bo jak ja się urodziłam to miał 40 lat. Wiem o czym piszesz wspominając o swojej mamie. U mnie nie było na pewno aż tak jak u ciebie ale bywały różne momenty i problemy, tym bardziej że mieszkaliśmy w małym mieszkaniu. I co gorsza nie miałam gdzie już uciec bo uciekłam od męża pijaka i awanturnika a nawet gdybym miała gdzie to sytuacja była podbramkowa - zmarła mama i ojciec nie wychodzący z domu został sam... Zycie pisze różne scenariusze i często nie bardzo mamy na nie wpływ. Przytulam cię mocno
Krysiu a co zrobiłaś z tym kurczakiem obsypanym oprócz curry pieprzem i papryką? Jaki był jego dalszy los bo jestem ciekawa? Mam nadzieję, że dodałaś jakieś mleko kokosowe albo śmietanę? I czy innym też nie smakował?
Maniusiu proszę, dowiedziałyśmy się, ze lubisz Kult i fajny film widziałaś o tym zespole. To był chyba taki raczej dokument niż fabularny ?
I ciekawa jestem gdzie go grali? W jakimś normalnym kinie czy raczej jakimś studyjnym dla koneserów sztuki filmowej?
-
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Sabinko byl to dukoment i ogladalam go w cinema city
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum