Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia

[Mar-za]

Dzień dobry.
dzisiaj kolejny słoneczny dzień. Zaplanowałam wyjście do kina na Małego Księcia . W końcu moja ulubiona książka.
Od rana walczyłam z komputerem- coś się namieszało w systemie-i bardzo długo trwały jakieś aktualizację, odzyskiwania plików nie wiem co, ale już to działa.
Agnieszko masz rację z tym sposobem zdrowego racjonalnego żywienia- to musi przynieść pozytywne efekty.
Ostatnio zainspirowałam się książką Sarach Wilson Rzuca cukier. Trzeci dzień walczę ze sobą-czyli przetrwałam bez cukrów prostych.Może wyj z nałogu cukrowego i kompulsywnego obżarstwa.

życzę wszystkim miłego dnia.

[evige]

stylowi_pl_Slub-i-inne-wydarzenia_15440652.jpg

Dzień dobry,
jestem w czwartym tygodniu wo, dzisiaj 24-ty dzień, ponieważ dzisiaj mój dzień ważenia (oficjalny, bo ważę się częściej-niestety) zmieniam suwaczek, a dla jasności rozpiszę jak mi to szło etapami:
zaczęłam 23.07 z wagą 82,4 kg
03.08 79,2 kg
08.08 77,9 kg
13.08 77.2 kg
15.08 76,4 kg
ogólny spadek -6 kg
Były różne wahania, a to na skutek stresu, tabletek nasennych itd tak mi się wydaje. Ogólnie jest super, już nie myślę o innym jedzeniu, nawet jak jestem w podróży biorę jabłko zamiast kanapki czy precla, piję wodę, herbatki owocowe, ziołowe, czystek. Przez ten czas nie wypiłam ani jednej kawy, nawet inki czy anatola. WARTO, bo czuję się bardzo dobrze, gdyby nie stres, który mnie wykańcza ostatnio to pewnie bym fruwała.

Kochane moje dziewczynki, dziękuję Wam bardzo za miłe słowa, wsparcie, sms-y, modlitwy, mam ogromną nadzieję, że będzie dobrze, nie będzie to niestety bagatelny zabieg choć dla lekarzy łatwiejszy, wczoraj byłam na rozmowie z lekarką i wszystko mi wytłumaczyła, będzie miał otwieraną głowę w tym samym miejscu co ostatnio, modlę się, wierzę, ale też boję się. On natomiast stracił zaufanie i czuje się fatalnie i boi się bardzo. Najgorsze to czekanie do poniedziałku w południe.

Wam kochane życzę super weekendu, aktywnego , obfitującego w przyjemności.... korzystajcie z życia na maksa, bo tak trzeba....

Uciekam zmienić suwaczek pa pa pa


stylowi_pl_humor_36824236.jpg

[evige]

Aguś, jesteś kochana , dziękuję...

[kasiaogrodniczka]

Witam pieknie! dobrze, ze forum znowu dziala. Dzis mam w planie leniwy dzionek-po poludniu ide do sasiadow na grilla do ogrodu...upieke i zabiore ze soba jablecznik z moich jabluszek...
U mnie wagowo bez wstrzasow. Suwaczek aktualny czyli dalej jest 78kg... krece sie w miejscu...

Ewuniu- gratuluje wytrwalosci i efektow wagowych!

Agnieszko- wytrzymaj w tym "zdrowym jedzeniu"- wydaje mi sie, ze to dobra droga, ktora popiera tez ta twoja dietetyczka. Szybkie spadki sa fajne ale wszystkie wiemy, ze oznaczaja tez szybki efekt jojo...

Mar-za- ja tez bardzo lubie Malego Ksiecia i z przyjemnoscia zobacze go na ekranie...

Moj Boze -moj pies sie dopiero budzi ze snu nocnego! Koniec swiata!
Ale ponoc w nocy wstawala i byla z mym synem na dworze! A ja spalam jak zabita i nic nie slyszalam!

[Agnieszka111]

Ewuś wielkie gratulacje

[Mar-za]

Ewuniu będę trzymać kciuki.

[Mar-za]

Witam miłej niedzieli.
Byłam na ''Małym Księciu''. Polecam- film z pomysłem.Ja głupia jak zwykle - trochę poryczałam.
Po kinie poszliśmy na lody- i tutaj worek się rozwiązał- bo nie tylko lody 300 gram, to jeszcze pochłonęłam zapiekankę, a potem dowaliłam tak z 1/2 chleba z cebulą masłem i pomidorem.

[kasiaogrodniczka]

Witam niedzielnie!



Taaa...Mar-za skads to znam...Bywaja takie dni, ze jeden lod...i worek sie rozsypuje!

Ja tez bylam wczoraj u znajomych i sobie niezle pofolgowalam... To byl taki mily wieczor... ale niestety smutno sie skonczyl...

Dostalam bowiem wiadomosc, ze zmarla nagle moja 99 letnia ciocia. A jeszcze tydzien temu rozmawialysmy jak to bedziemy tanczyc na jej 100-tnych urodzinach! Ciocia ta byla najstarsza siostra mojej kilka lat temu zmarlej babuni.
Spedzalam u niej kazde wakacje mego dziecinstwa... Do konca swych dni byla niesamowicie elokwentna-potrafila rozmawiac na kazdy temat. O zyciu, polityce, gospodarce... zawsze uwazala sie za pania z miasta Lodzi...
Po wojnie razem ze swym trzecim mezem osiedlila sie na Dolnym Slasku. Mieli maly domek pod lasem, gdzie przyjezdzalam co roku na jagody... Gdy jej maz zmarl, postanowila sprzedac ten dom i kupic mieszkanie w Lodzi...
Jest mi przykro, ze nie odwiedzilam jej podczas mego ostatniego pobytu w Polsce...
Na szczescie tydzien temu przez zupelny przypadek porozmawialysmy telefonicznie... mowila ze pamieta jak wystawalam pod plotem ponad 30 lat temu ze "swoim Romusiem"...to prawda...15 maja 1982 w jej imieniny bylismy z mym mezem na I randce i po niej dlugo "stalismy pod plotem" domku naszej cioci Zosi.
Moj Boze...czas jest taki nieublagany...pedzi, pedzi,pedzi...
Oto ciocia Zosia jak tanczy z mym pierworodnym dwa lata temu na Zlotych Godach mych rodzicow...
IMG_0550a.jpg

[evige]

Dzień dobry,
Kasiu współczuję Ci bardzo, bo strata tak bliskiej osoby boli bardzo, jeżeli może być cos pocieszającego, to to, że dożyła pięknego wieku w dobrej formie, mogła się cieszyć wnukami, prawnukami... życiem... niestety, zycie jest tak skonstruowane, że zabiera nam tych, których chcielibyśmy zatrzymać na zawsze.... smutne...

Mar-za, tak często bywa, jak już się pokusimy na coś to potem leci z górki, a potem wyrzuty itd... w tygodniu zaciśniesz pasa i to spalisz

Dziewczyny, a co z naszą Natką, ja jestem trochę, a nawet bardzo trochę zakręcona w ostatnim czasie i umyka mi wiele...

Krysia mam nadzieję, już do nas wróci niebawem, w dobrej formie, tęsknię Krysiu-Pysiu, wracaj szybko do zdrowia

Gammuś zadzwonię w przyszłym tygodniu na słówko, mam potrzebę pogadania z Tobą, ale może tak po środzie, bo do tego czasu będę nie do pogadania

Agnieszka nie pojawiła się na kawusi ?

Ja kończę moją herbatkę z alpejskich ziół i uciekam do kuchni robić moje gołąbki warzywne, muszę mieć coś na 3 dni, żeby nie zaprzepaścić diety.

Kochane moje Zawziętaski, nie wiem co ja bym bez Was... Już czwarty miesiąc Was tu męczę swoimi problemami, pozdrawiam Was wszystkie i każdą z osobna...

herbaty-ziolowe.jpg

[Jolinkaa]

Witajcie moje dobre duszki

No to teraz czas dla mnie-cofnęłam się o kilka stron,bo chcę odnieść do Waszych wpisów paru tuż sprzed mojego urlopu i tych po Waszym spotkaniu

Jolinko
dobrze, że będziesz miała w końcu urlop bo bardzo pracowita z ciebie mróweczka, remonty, opieka nad synem, opieka nad wnukami, ogród, dom, wiele innych obowiązków a przecież jesteś poważnie chora...życzę ci żeby te dni kiedy będziesz poza domem pozwoliły ci naładować akumulatory na kolejne miesiące

Sabinko akumulatory naładowane...co prawda wyjazd krótki,ale i tyle dni wystarczy,żeby zapomnieć o problemach i trochę "odżyć"Teraz trwa niekończący się remont,ale nie poza tym nie jest tak źle.Jak się już skończy ,to będę mieć dużo więcej czasu dla siebie.A wnuki,to sama przyjemność dla mnieA choroba...wiem,że jest poważna,ale ja po prostu na co dzień o niej nie myślę i staram się normalnie funkcjonować.Najgorsze są dni kontroli...no właśnie,muszę w końcu po niedzieli zapisać się na kontrolę z tą moją paskudą.Ale wiesz co Sabinko,jakoś mam cicho nadzieję,że może zmiany są znowu w fazie odwrotu,bo przestało mnie kłuć w plecach i w klatce piersiowej.

Wprawdzie, jak pisałaś, będziecie sporo chodzić, ale to jednak może być taka przyjemna forma zmęczenia. Przyznam Ci się, że też mam nadzieję sporo chodzić. A jak będzie, to się okaże. Daty sobie zapisałam i zobaczymy, co nam z tego wyjdzie.

Krysiu my zawsze tak aktywnie wypoczywamy-nie dla ns leżing-smażing i nie dla nas morze.Góry...choćby te najmniejsze plus zwiedzanieMam nadzieję,że spotkamy się w tą ostatnią niedzielę i nic ani u Ciebie,ani u mnie się nie zmieni

A wspomnienia z naszego wspolnego tam pobytu beda na pewno przez dlugi czas ogrzewac mi serce.

Jestem zachwycona przede wszystkim uczestniczkami zlotu- przesympatyczne, kochane, wesołe, życzliwe osoby , ale i samym miejscem .Dowiedziałyśmy się o sobie sporo, choć ja po godzinnej, pierwszej rozmowie miałam wrażenie, że znamy się od dziecka

powiem krótko : wszystkie dziewczyny są super , każda inna, każda w swoim rodzaju ale wszystkie bez wyjątku są bardzo bardzo ok i mam nadzieję, że i ja zostałam odebrana podobnie

Wrażenia ze spotkania są cudowne dziewczyny super, ciepłe serdeczne, mądre, inteligentne normalnie doborowe towarzystwo i aż szkoda ,że nie spotkałyśmy się wszystkie. Mam nadzieję ,że nadrobimy , bo naprawdę było warto się poznać.

Oj dziewczyny kochane tak bardzo się cieszę,że spotkanie się udałoJak już Wam pisałam byłam na wielu takich spotkaniach-te wyjazdowe odbywały się w domach dziewczyn,te tu blisko mnie,to umawiałyśmy się na kawę-piwo do wyboru,a potem szłyśmy np.na wegetariańskie żarełko,na spacer do parku.Zawsze było wesoło-poznałam mnóstwo fantastycznych osób z tego forum.Musiałabym od nowa policzyć,ale na pewno ponad 50,bo do tylu kiedyś doszłam w tym liczeniuRozpiętość wiekowa od 18 do 67 i na muszę przyznać,że tylko jedna osoba bardzo mnie rozczarowała,była chamska,wywyższająca się i zadzierająca nosa i nie była to tylko moja opinia.Mam nadzieję,że za rok się spotkamy....no jeśli mnie zechcecie?Bo tak czytam i cudowna to ja nie jestem,życzliwa,wesoła,ciepła i serdeczna owszem,mądra...no cóż,może troszkę taką życiową mądrością...Inteligentna...przeciętnie.Taka niepracująca zawodowo kura domowa.Czy będę do Was pasować?No i wszystkie takie ładne babeczki jesteście...a ja coś w stylu czarownicy z tymi brodawkami

Przyznam ,że nie pomyślałam o jakichś drobiazgach na pamiątkę dla wszystkich zlotowiczek, obiecuje poprawę w przyszłym roku.

To takie miłe jest,prawda Natko?Takie drobiazgi świadczące o pamięci.U nas różnie było na spotkaniach,ale zawsze przywoziło się coś w prezencie gospodyni spotkania....za to,że nie obawiała się,że jej chałupę przewrócimy do góry nogamiJa z Wami nie byłam,ale prezenty od Kasi dostałam i tak mi cieplutko się zrobiło na sercuHerbatkę pyszną popijam,smakowe oliwy moja sałatki doprawiają,magnes zdobi lodówkę,a młody cieszy się breloczkami.

Ruszam na poszukiwanie Minionka Boba dla wnusi, bo przyjedzie w przyszłym tygodniu.To nowy szał zabawkowy, a ja jako babcia muszę być na topie.

No to ja Natko nie jestem na topie-musiałam sobie tego Minionka w googlach wyszukać,bo pierwsze słyszę o nim.Moja Gabrysia od 1.5 r. jest wielką fanką kucyków my little pony i lalek equestria girls(to kucyki przemienione w lalki).Kucyków ma bardzo dużo,z lalek jeszcze trzech...jak na razie... jej brakuje ,ale czekam na promocję i szukam używanych,bo drogie są.No i oczywiście ciuszki i wszelkie przedmioty z tą tematyką.A od 3 miesięcy do tej ferajny dołączyła Barbi.

Nie dla mnie dietowanie takie jak robi Ewunia czy Magda! szybko wtedy moja psychika podnosi bunt o nazwie..." a co ja komu zlego zrobilam!?"
No ale...kazdy Cyryl ma swoje Metody...

Wiesz Kasiu i nie dla mnie takie reżimowe dietkowanie,ale muszę przyznać,że myślę czy nie wyszukać czegoś tak na 2 tygodnie,żeby waga ruszyła porządnie w dół,bo czuję zniechęcenie i miota się z tą niby dietą

CDN..................

To na razie tyle.........czas cztery litery ruszyć.
Miłego dnia

bo_przyjaciel_to.html_2013-04-19_06-27-08_middle.jpg