Aga moja waga schowana i teraz tylko w soboty będzie wyjmowana, wczoraj zważyć mnie na ww i bardzo tego żałuję. Efekt był taki , że najadlam się jak wariat. Dzisiaj zaciskam pasa. Miłego dnia
ewa
Aga moja waga schowana i teraz tylko w soboty będzie wyjmowana, wczoraj zważyć mnie na ww i bardzo tego żałuję. Efekt był taki , że najadlam się jak wariat. Dzisiaj zaciskam pasa. Miłego dnia
ewa
Dzień dobry
zaraz was poczytam, polajkuję i napiszę co u mnie no chyba że zaraz zadzwoni skype i będziemy gadać z moimi dziewczynami długo i tak jak wczoraj aż dwa razy bo wnusia chciała dzwonić do babci i potem babcia uczestniczy w różnych zajęciach typu rysowanie, śpiewanie, karmienie malutkiej a nawet siedzenie na nocniku w łazience bo Maja bierze wszędzie babcię ze sobą ha ha![]()
Dziewczynki, poczytalam lajkuje wszystkie bo fajnie, ze kazdy ma swoje zdanie. Dokuczanie dotyczy nie tylko dzieci ale kazdego srodowiska, niestety tez doroslego. Mieszkajac od lat w DE przeszlam sama przez rozne etapy. Na poczatku bardzo cierpialam, z roznych powodow: wygladu, wyksztalcenia ( bo przyjechalam jako studentka a mnie matury nawet uznac nie chcieli ) zwyczajow i roznych innych rzeczy. Nawet chcialam wracac do PL, dzisiaj obroslam w piorka i ... moze powinno tak byc tez z naszym potomstwem. Ja np. zawsze wychodzilam z zalozenia, ze dzieci powinny rozmawiac z rodzicami w ojczystym jezyku i glosno mowilam do dzieciakow po polsku. Nie bylo to dobrze widziane - o dziwo najwiecej wsrod ludzi pochodzacych z mojego kraju. Nawet slyszalam wielokrotnie, ze robie im krzywde. Czesto mialy problemy w szkole, niestety tez z nauczycielami. To jednak nie byly problemy z nauka - one byly zwyczajnie inne. Pamietam wszystkie spotkania rodzicicow (czesto poza szkola) - za kazdym razem szlag mnie trafial i potem omijalam te imprezy z daleka. To tez byla jakas formy izolacji. Dzisiaj dojrzalam i moje dzieciaki tez, nigdy nie musialam sie za nie wstydzic i mam nadzieje, ze tak zostanie.
Co do ubran, to gorsza sprawa bo przez moja prace wychowalam dwoch modnisiow, zawsze byly jakies targi gdzie mama cos przywiozla i prawie zawsze byla to nowosc, ktorej jeszcze nikt nie mial. I tak chyba zostanie, moja corka studiuje w miescie, gdzie rzadza ekolodzy i jest jedna z nielicznych studentek, ktora biega po miescie na obcasach i z torebka ala Channel![]()
Odchudzanie zaczyna sie w glowie a nie w kuchni.
20.09.2015 - 78,1 kg
24.01.2015 - 68,5 kg
https://www.jestemfit.pl/chce-schudn...a-dr-pape.html
Mario, bardzo mądrze postępowałaś z dziećmi. Moja siostra cioteczna wyjechała do Niemiec, tam urodziła dwoje dzieci- żadne z nich nie mówi po polsku. A ponieważ dziadkowie nie znają niemieckiego, to wnuki z dziadkami wcale nie mają kontaktu.
Dzieci mają szansę na dwujęzyczność i jej nie dostają
Ewa, znam to uczucie, gdy się starasz, a tu dooopaAle wiesz, od jakichś dwóch miesięcy ani razu nie nażarłam się z jakiegokolwiek powodu
nie wiem czy to constans,mam taką nadzieję. Wczoraj miałam ogromną chęć na jedzenie, ale jakoś tak rozeszło mi się po kościach ( na szczęście ), przesadzałam kwiaty, trochę sprzątałam, czytałam i dzień zleciał bez obżarstwa.
No i znowu was nie poczytałam dokładnie bo byłam na skype a teraz muszę się zbierać na gimnastykę ale obiecuję, że się poprawię
25165825-ilustracja-z-stickmen-robi-gimnastyka-na-białym-tle.jpg
Mario...
kwestia dwujezycznosci dzieci byla tu czesto poruszana , ale nie jest tematem dyskusji w domu , bylo wiadomo, ze wdomu mowimy po polsku i finito... moje wnuki wszystkie sa dwujezyczne...lacznie z mala Marie... ma dopiero 18 miesiecy , w przedszkolu oczywiscie slyszy tylko niemiecki , a w domu dla odmiany tylko polski ... narazie mowi tylko pojedyncze slowa, ale juz w dwoch jezykachnarazie idzie na latwizne i wybeira "latwiejsza wersje " naprzyklad pilka zawsze jest "ball" albo krowe latwiej nazwac Kuh , ale juz schlift woli powiedziec spi , albo kon a nie Pferd...
![]()
28.12/ 84kg ...19.03/76,9kg...25.05/ 78,7 kg...11.06/78,4 kg...25.07/ 79,2kg...03.09/77,9 kg.,.10.11/79,9 kg
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników][link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
Ja Wam powiem, ze z mojego doswiadczenia wynika, iz niestety to nie rodowici Niemcy maja z tym problem ale ludzie pochodzacy z Pl(nie wnikam jakiej narodowosci bo roznie to bywalo) Ja wyszlam z prostego zalozenia, ze choc przyjechalam do Niemiec w bardzo mlodym wieku i z dosc dobra znajomoscia niemieckiego to jednak sie nie urodzilam w tym kraju. I nie bede udawac bo wystarczy, ze jape otworze to kazdy wie skad pochodze. Przeciez nikt nie wybiera sobie miejsca urodzenia. Moje dzieci nie mogly sie ode mnie nauczyc porawnego niemieckiego. I to jest problem bo dzieci ucza sie od rodzicow z bledami. Potwierdzila to kiedys wspaniala nauczycielka mojej corki, bardzo duzo pracy kosztowalo ja oduczenie dzieci bledow. W regionie Stuttgartu bardzo wielu rodowitych mowi silnym dialektem, kompletnie niezrozumialym dla np. Niemca z polnocy i nikt sie tym nie przejmuje, wrecz sa dumni z tego.
Gammusiu i Laugizorli- trzymajcie tak dalej bo jezyk jest nie tylko forma komunikacji ale tez utrzymuje tradycje i cos w tym jest bo moje dzieciaki kiedy chca sobie powiedziec cos milego to zawsze po polsku, natomiast kloca sie wylacznie po niemiecku. Powinnam jeszcze napisac, ze przeklinaja tylko po polsku ale pewnie sobie pomyslicie, ze dzieci niewychowane mam.![]()
Odchudzanie zaczyna sie w glowie a nie w kuchni.
20.09.2015 - 78,1 kg
24.01.2015 - 68,5 kg
https://www.jestemfit.pl/chce-schudn...a-dr-pape.html
Jestem dziewczynkli znowu w domu..ledwo zyje...ale zyje! zapraszam was na przerwe i na kawke ale potem zaraz znowu wybywam...tym razem do kardiologa.
Boze jakie to badania byly nieprzyjemne...co ja wam bede mowic...jak ktos moze kiedys mial -to wie...
Mialam dwa rodzaje- najpierw 2,5 godziny urodynamika a potem cystoskopia...
..."Wprowadzenie [link widoczny dla zalogowanych Użytkowników] do pęcherza moczowego jest w większości przypadków bolesne i stosuje się rozne formy znieczulenia..."
A wyniki badan i zalecenia co dalej? No na nie musze jeszcze troche poczekac...wiem tylko tyle, ze przyczyna mych problemow lezy prawdopodobnie w wadliwym ulozeniu anatomicznym pecherza...Zobaczymy czy da sie z tym cos zrobic...
O dwujezycznosci dzieci -tak jak Reginka juz pisala- byla tu na watku juz parokrotnie mowa. I w mojej rodzinie podejscie do tematu jest takie same jak twoje Marysiu i Grazynko. I tak -nasza trojka szwargocze po niemiecku i mowi po polsku w jednakowym stopniu.
A w ktorym jezyku lepiej...to trudno powiedziec.
Gammusiu- twoj Maksio mowi przepieknie po polsku...a niunia jest tak slodka na tym filmiku, ktory mi podeslalas whatsappem, ze mialoby sie ochote ja schrupac!![]()
Hej dziewczyny
nawet was specjalnie nie poczytam bo coś mnie złapało i nie chce puścić - korzonki albo rwa kulszowa, sama nie wiem ale zawsze jak mnie łapie to z jednej ( lewej ) strony i tym razem jest podobnie
co ciekawe byłam na gimnastyce i wszystko było ok a potem się przebierałam i zakładałam buty i coś mi "strzyknęło" i boli, do domu szłam baaardzo powoli i ostrożnie i tak tez poruszam sie po domu a siedzieć mi źle...
Kasiu współczuje badań ale może w końcu znajdzie się jakiś sposób żeby ci pomóc
co do dwujęzyczności to dziewczyny wiedzą, że u mojej córki jest niestety tak, że oboje rozmawiają w domu po angielsku ( mąż Anglik), w żłobku i wszędzie dookoła tylko angielski a moja córka nie uczy dzieci polskiego i nie mówi do nich po polsku
no wnusia 2,5 roku zna kilka słów po polsku ale tyle co nic...
a druga na 7 tygodni ale pewnie będzie podobnie
słyszą polski tylko jak ja tam jestem i na skypie ale to niestety mało, niejednokrotnie próbowałam z córką rozmawiać ale niestety moje argumenty jej nie przekonały i dałam sobie spokój, uczę się angielskiego bo latam tam dosyć często i nie chce się czuć gdziekolwiek jestem jak głuchoniema, przychodzą znajomi ( tylko anglojęzyczni), idę do sklepu, jestem w pociągu itd ale kiepsko mi wychodzi ta nauka bo tylko mówię, że się uczę a nauka leży i kwiczy