Zeniu ależ ty chudzina jesteś
wpadnij niezadługo lub zaniedługo ale za to na długo
Zeniu ależ ty chudzina jesteś
wpadnij niezadługo lub zaniedługo ale za to na długo
Gammo i Krysiu pytacie jak tam u mnie z dietą? ano tak z japońska można by powiedzieć "jako tako",
tzn nie mam jakiejś konkretnej diety, nawet nie liczę kalorii ale jak już pisałam staram się jeść mądrze i nie za dużo i o dziwo na razie mi to wychodzi ( ale cicho sza, żeby nie zapeszyć )
z Pape zostały mi dość duże węglowodanowe śniadania bo to mi służy, między śniadaniem i obiadem jem jakiś owoc, na obiad ostatnio wzięło mnie na węglowodany z warzywami bez mięsa, jakiś makaron, albo kasza, albo warzywa na patelnię, na kolację sałatka np z fety z warzywami albo serek wiejski czyli białko, podwieczorku nie jem albo jak mnie przyciśnie to tez owoc
Mario mówisz, że chudniesz pomału ale chudniesz i o to chyba chodzi, pewnie każda z nas próbowała jakichś cudownych diet na których chudnie się szybko ale potem tyje jeszcze szybciej
Kasiu ciekawa jestem twoich planów od kwietnia i oczywiście trzymam kciuki, że te dwie rozstrzygające rozmowy przebiegły po twojej myśli
Agnieszko brawa od kolegów i koleżanek w pracy ? super - widocznie słusznie dałaś popalić tym którzy na to zasłużyli
Krysiu pewnie, że jak trzeba będzie to weźmiecie teściową do siebie ale starzy ludzie nie bardzo chcą opuszczać swoje gniazda....miejmy nadzieję, że wróci jeszcze do zdrowia i sprawności na tyle, ze będzie jeszcze mogła mieszkać samodzielnie a wy będziecie pomagać ale to też trudne...
Agnieszko wysłałam ci prywatną wiadomość ale powtórzę to jeszcze tutaj - JESTEŚ WIELKA
A ja kurczę znów gonię własny ogon Zaczęła się praca i mało czasu.
Zeniu, jak miło znow Cię zobaczyć chudzinko, Ty nasza , dajesz nam wzór, więc będziemy Cię gonić
Sabinko, i o to chodzi- ja tez jem co lubię, ale niewiele. Nie wiem jak z wagą, bo ją schowałam- strasznie mnie dołowały skoki. Jutro zważę się kontrolnie i zobaczę co tam słychać Dobrych parę tygodni waga mi systematycznie spada, więc czekam na jakieś niespodzianki
Ja tam kocham swojego męża strasznie...już bez mała 30 lat i nie mam zamiaru się z nim rozwodzić ale myślę sobie, że gdybym miała jakiekolwiek wątpliwości co do jego złego prowadzenia się typu- zdrady, alkohol, damski bokser, skąpstwo, nie szanowanie mnie...to chyba bez skrupułów bym go zostawiła...przy reszcie chyba można negocjować i zdobyć się na jakiś kompromis.
Agnieszko...
swiete slowa, ale ten kompromis , zanim zostanie wynegocjowany, bywa, ze doprowadza do "prawie rozwodu"
Tobie chyba sie udalo pokochac faceta z Wenus ... reszta niestety przewaznie spada z Marsa...
Zeniu...
Milo Cie widziec, a jeszcze milej slyszec, ze jestes w stanie przezyc, ze tu o Tobie malo wspominamy... ale najwazniejsze , ze wiesz jak cierpliwie na Twoje tu wizyty czekamy...
Sabinko..
sposob dietkowania jaki sobie przyjelas , to najlepsza dieta... musze sie przyznac, ze ja tez nie takie dokladne WW robie... najbardziej skupiam sie aby jesc madrze i nie mylic jedzenia z pozeraniem wszystkiego co mi wpadnie w oko lub na mysl...staram sie obfitsze posilki rekompensowac nastepnym skromnym ...oczywiscie z ogromna iloscia warzyw i przy udziale owocow, ale tylko do godziny 17 ... potem juz zero wegli.. wczoraj i dzisiaj na wadze cisza, ale nie wymiekam i czekam spokojnie na dalszy bieg wydarzen...
Ewa...
a co u Ciebie ? nawal pracy rozumiem i zycze w koncu odwilzy w tej kwestii, ale mam nadzieje, ze dalej przykladnie dietkujesz, bo jak wiesz , jestes moja "muza" i przykladem ... i kiedy taram sie Cie nasladowac to wychodzimi to na dobre...
.
Natko ...
hop... hop ... stajesz juz na wlasnych nogach , czy jeszcze plackiem lezysz ? Wracaj Malgosiu do zdrowia i na forum, bo tesknimy ...
Krysiu...
sily wielkiej zycze, bo takie ciagle podroze do tesciowej wymagaja wrecz konskiej wytrzymalosci ...
Maniusiu, Kalahari, Krysiu...Grazynko ?
wszystkie serdecznie pozdrawiami zycze milego wieczoru...
28.12/ 84kg ...19.03/76,9kg...25.05/ 78,7 kg...11.06/78,4 kg...25.07/ 79,2kg...03.09/77,9 kg.,.10.11/79,9 kg
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników][link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
Ho, ho,ho...ale od rana naklikalyscie dziewczyny!
I zwierzenia nawet byly! Takie z gatunku tych najbardziej fajnych...bo mesko-damskich!
Moj osobisty model tez nie jest z gatunku tych latwych w praniu...ach! moj Boze! Ilez to razy ja juz sie rozwodzilam!...
A ile razy zabilabym wlasna reka!
Bo nie przypadl mi w udziale taki egzemplarz jaki ma np Agnieszka....
Ale nie narzekam. Nauczylam sie jak "obslugiwac" ten model i jakos trwamy... juz ponad trzydzieci pare wspolnych lat.
Dzisiejsza rozmowa przebiegla bardzo pomyslnie ale nie ciesze sie jeszcze- bo jutro ma odbyc sie ta wazniejsza...tak wiec poczekam z dzieleniem sie refleksjami...
Trzymajcie dziewczynki jutro kciuki miedzy 11 a 12-ta ...
Malgosia pisala dzis na fb, ze czuje sie juz lepiej ...moze i tutaj sie odezwie.
Co do dietkowania to mozolnie zbijam weekendowy naddatek- bede szczesliwa jesli na koniec tygodnia uda mi sie utrzymac wynik z tabelki i suwaczka...
Ostatnio edytowane przez kasiaogrodniczka ; 01-03-2016 o 19:57
świetne Kasiu