Wnuczki super
Ja chyba jeszcze do bycia babcią nie dojrzalam...Dopiero co trochę uwolniłam się od takiej codziennej odpowiedzialności za dzieci i cieszę się realizacją wlasnych zachcianek
Rower był,bylo pięknie ,jestem uskrzydlona.
Wnuczki super
Ja chyba jeszcze do bycia babcią nie dojrzalam...Dopiero co trochę uwolniłam się od takiej codziennej odpowiedzialności za dzieci i cieszę się realizacją wlasnych zachcianek
Rower był,bylo pięknie ,jestem uskrzydlona.
Nowa wiosna- nowe zadanie
Zaciskanie paska - na początek 6 cm.
Docelowo 20cm do zgubienia
http://www.jestemfit.pl/forum/tylko-...izacja-42.html
dwie śliczności
a Frania to cala babcia, tylko w miniaturze
wiem że się powtarzam...
Czy mi sie wydaje czy Frani włoski jaśnieją
Tak Maniusiu - Frania ma coraz jaśniejsze włoski
Wysłane z mojego SM-J500F przy użyciu Tapatalka
Witajcie!
Jolinko – dobrze, że udało ci się płakać. To bardzo ważne, bo za dużo się tego nagromadziło i musiało znaleźć ujście. Dobrze też, że potrafiłaś trochę o tym napisać. Wiem, że to wszystko trudne i takie będzie jeszcze długo, ale im bardziej się otworzysz, tym łatwiej będzie ci się pogodzić z tym wszystkim. Tak więc jak tylko poczujesz jeszcze taką potrzebę to pisz!
Sabinko – obie dziewczynki wyglądają ślicznie, ale kot Franceska z tą swoją fryzurką wymiata! Trzymam kciuki, żeby to była ta dietka. Masę ludzie schudło w takim systemie. Dietetycy też go propagują, więc naprawdę jest szansa. Ja dalej mam ochotę zostać przy Pape, mimo że stosuję go tak kulawo. Mam ostatnio problemy sprawnościowe, które zdecydowanie mnie dołują. Moja koleżanka rehabilitantka zauważyła, że coś dzieje się z moją ruchomością rąk. Zrobiła mi ćwiczenia, które dały dużą nadzieję poprawy. Ale potem chciała jeszcze bardziej mi pomóc, tyle że obie bardzo się spieszyłyśmy i chyba coś mi nadwyrężyła, może naderwała. Boli mnie to i mam coraz większe problemy z poruszaniem prawą ręką .
Madziu – słucham czujnie wiadomości. Dobrze chociaż, że nie było strat w ludziach. Próbowałam sobie wyobrazić, co przezywałaś. Niewesoło! A nie myślisz przenieść się do Pl? Chciałam spytać, czy coś się zmieniło w pracy, ale to chyba nie czas teraz na ten temat.
Reginko – wygląda na to, że jesteśmy w tym samym punkcie. Czyli nie pozostaje nam chyba nic innego, jak znowu zabrać się do dzieła. Martwi mnie to twoje tornado. Trudno jest, kiedy nie można nic zrobić, to bardzo stresujące i na pewno nie działa dobrze na wagę.
Maniusiu – jak tam spotkanie z koleżankami? Fajnie, że zastanawiasz się nad jakąś formą ruchu. Trudno ci coś poradzić w sprawie orbiterka. Ja mam rower. Kilka razy już go wnosiłam i tyle razy wynosiłam. Aktualnie jest w piwnicy. Ale też nasze warunki mieszkaniowe nie nadają się za bardzo do jego trzymania. Nie mniej, kiedy był, to ćwiczyłam, tyle że zrywami.
Agnieszko – widzę, ze będzie się u ciebie działo. Ale to takie dobre dzianie, chociaż sporo się przy tym napracujesz .
Kasiu – ja tu do Agnieszki, a u ciebie chyba wcale nie mniej atrakcji spotkaniowych . I dobrze, używajcie sobie. Spotkania z bliskimi są pracowite, ale za to ile radości mogą dać .
images (1).jpg
Przepraszam Was że tylko kawka, ale nie mam czasu, bo moi goście zaczynają się zbierać do wyjazdu. Z tego wszystkiego nie miałam jak się zważyć, bo waga jest w tej łazience, w której wujek urzęduje od pół godziny , ale nie jest źle , zważę się i wpiszę wagę jutro
Miłej soboty
I znowu sie minute spoznilam!
Dzien dobry Agnieszko! A ja dzis stanelam na wage i nie moglam uwierzyc temu co zobaczylam. Znowu spadek! I to spory! Bo ponad kilogramowy... Nawet sie zastanawiam czy sie ta moja waga nie popsula? Szkoda, ze suwak mi znowu nie dziala-bo zaraz bym go zmienila!
Dzis i jutro mam jednak sprawdzian charakteru- nie chce wszystkiego na imprezce sobie odmawiac ale boje sie, ze jak zaczne -to poplyne!
No nic- bede probowac sie trzymac! Dobrego dnia dziewuszki!
Krysiu- oj to nie fajnie z ta twoja prawa reka... A moze to kregi szyjne? Ja tak mialam kiedys-wypadl mi dysk i chodzilam przez kilka miesiecy z bolem. Dzien po operacji natomiast- bol zniknal!
Tak rzadko tu zaglądam ,że nawet zapomniałam nazwę. Ale jak już weszłam , to nie wypadało tak poczytać i wyjść.
Współczuję bardzo Joli z powodu śmierci taty.
Wy jak widzę super się macie i bardzo się z tego cieszę!!
U mnie już spokojnie. Tylko jakoś z tego wszystkiego organizm mam jakiś bardzo delikatny, dopadła mnie grypa i czuję się po niej dość osłabiona. Ale taki problem to nie problem. U Maksia w szkole wszystko jest dobrze, nawet udało mi się załatwić oprócz tego doskonała pomoc poza szkołą dodatkowo. Kubuś wziął się w końcu za naukę. W chłopie znowu mam przyjaciela. Zwierzaki , oprócz mojej ulubienicy kłopotów nie robią. Ogród pomału wchodzi w fazę snu. W styczniu planuję pobyt na Islandii .
Pozdrawiam Was serdecznie i życzę miłej soboty.