Jesteśmy po fizyce, która była jeszcze trudniejsza niż matma, ale jakoś poszła. I tak jutro największe wyzwanie- ustny polski.
Ostatnio z koleżanką miałyśmy trzydniowy maraton, w który zrobiłyśmy trzy razy po 10 km z kijami i trochę cieszę się, że dziś mamy przerwęZrobiło się trochę chłodniej, choć dalej jest gorąco, więc dziś skończę pielić pod krzewami. Straszna to robota, bo jałowce kłują jak diabli i trzeba chodzić pod nimi na czworaka. Ale mamy piękne świerki rożne gatunki i kolory, trochę mi ich szkoda, więc trzeba opitolić
Gruszko, zdecydowanie komunikat na stronie PKP układał za przeproszeniem, polonistyczny analfabeta.
Pytacie o jubileusz...próby mamy codziennie, Raz jest lepiej, raz gorzej, może wyjdzieNa którejś z prób generalnych w czerwcu poproszę żeby ktoś nam nagrał, to wam wrzucę- wiadomo gdzie
Idę po dzieci na zajęcia![]()